Moje zarządzanie zadaniami
Stwierdziłem, że podzielę się jak dokładnie zarządzam zadaniami, bo jest to dość ciekawy system i w sumie mało popularny wśród tych milionów aplikacji TODO.
Już gdzieś wyżej wspominałem, że zacząłem używać Emacsa (przez sendmail xD). Oh boy, org-mode to jest złoto. Pomińmy, że jest to alternatywa do markdowna, o wiele bardziej rozbudowana.
Staram się stosować ZTD, bo GTD mnie przytłaczało, ale to dopiero ostatnio. Generalnie można bardzo dużo zaaplikować systemów, nawet Kanban, jeśli tylko się chce w postaci plugina.
Można go bardzo fajnie obsłużyć z andruta, a na iOS też jakieś aplikacje są.
Workflow wygląda mniej więcej tak, że w odpowiednim pliku (wszystkie notatki i todosy ogólne mam w folderze ~/dox/org
). W zależności jakiego projektu to dotyczy, w takim pliku się to znajduje, pretty straightforward. Oczywiście mogą być poza folderem głównym, tu nie ma znaczenia. Kolejne podprojekty to nowe nagłówki, w każdym nagłówku można zagnieżdżać kolejne, jak głęboko tylko się chce. Wrzuciłem w konfiguracji 3 statusy jako jeszcze “do zrobienia” i 2 jako “gotowe”. A mianowicie TODO
, NEXT
, IN_PROGRESS
oraz DONE
i ABANDONED
. Pomaga mi to, bo często jakieś taski są porzucone, dużo jest w trakcie, bo zadanie długoterminowe, a NEXT jest to zadanie do zaczęcia jako następne.
Prawie każde zadanie ma serię checkboxów razem z opisem.
No i jest to, za czym Orzeszek tak płakał - 2 terminy. Scheduled i Deadline. Tego chyba nie muszę tłumaczyć. Planuję z zapasem, a deadline to “people may die”.
Stosuję też jako listę zakupów, ale to nie jest jakieś mega zaawansowane.