🚴 Wspólne pedałowanie

No dobra… po pierwsze to z polecenia lekarza poszedłem na rower. Na 5 dni. Pojeżdżone.

Po drugie. Jestem zdecydowany skończyć przygodę z Garminiem (obecnie edge 530). Rerouting w tym gównie spowodował, że darłem się na licznik rowerowy na cały głos przez połowę Kotliny Kłodzkiej. I teraz nie wiem co kupić:

  • Hammerhead Karoo 2,
  • Wahoo (nie wiem które).

Czego oczekuję po liczniku (komputerze):

  • ma dobrze przeliczać trasę wgraną na licznik w przypadku zboczenia z niej. Obecnie trasy układam w Komoot,
  • Podczas jazdy muszę widzieć jakie wzniosy lub spadki mnie czekają,
  • Dobrze by było mieć jakiś sygnał dźwiękowy przed zakrętami czy w przypadku zboczenia z trasy,
  • Musi być synchronizacja z iOS i Android - działająca a nie udawana,
  • Musi być synchronizacja z Komoot i Strava,
  • ładowanie przez USB C mile widziane.

Chyba skłaniam się w stronę Karoo 2 ale trochę się boję “niszowości” tego ustrojstwa w PL.

EDIT: Karoo 2 zakupione. Udało się używkę na 13 miesięcznej gwarancji. Garmin idzie na sprzedaż. Jak nie będę zadowolony z Karoo to przerzucam się na nawigowanie z telefonu. Cierpliwość się kończy…

1 polubienie

Pierwszy maraton rowerowy za mna:)
Po około półtora roku od pierwszego razu na szosie wczoraj ukończyłem 400km maraton.
Start o 00:35 nie ułatwił sprawy.

12 polubień

ktoś korzysta ze Zwifta? Bo mam kod na 7 dniowego triala dla nowych użytkowników.

Wąsy, potrzebuję jakiś tani licznik rowerowy gadający z iphonem, do jazdy na analogowym trenażerze. W terenie to sobie dystans telefonem czy zegarkiem mierzę i to mi wystarcza, ale trenażer się niewystarczająco porusza :grin:.

1 polubienie

Ostatnio jak się tym interesowałem to znalazłem czujniki Magene na Bluetooth. Tylko dla mnie najważniejszym kryterium była cena, więc zapewne to nie jest topowy produkt.

2 polubienia

Wydaje mi się ze wahoo tickrx plus wahoo cadence and Speed sensors mogą pomoc. Mam ten pas mierzący tetno i on ma dużo funkcjonalności. Natomiast, czujniki kadencji i prędkości powinny tez się dogadać z apka wahoo na iPhone. Nie daje gwarancji ale warto iść tym tropem.

Czujnik kadencji mogę ci wysłać bo leży niepotrzebny

1 polubienie

Pas na klatę mam jakiś polara, ale odkąd mam apple watcha to nie używam.

Obejrzałem, drogie, z Magene, które polecał Piotr, są o połowę tańsze, czy te wahoo będą 2 x lepsze?

Idę na priv.

Jest szczęście…

7 polubień

Czy ktoś z Was się zna na rowerach elektrycznych? Chodzi mi po głowie coś takiego bo jak szukałem wcześniej czegoś od specialized to nie znalazłem nic co by mi wpadło w oko.

Disclaimer: Ten rower nie kosztuje miliona złotych.

To jest kupa kasy, wiec chciałbym się dowiedzieć, czy za taka kupę kasy kupię coś dużo dużo lepszego innej firmy, czy tylko troszkę lepszego. Bo troszkę lepsze to mnie nie interesuje.
Ten rower jest piękny, ma wypasiony wbudowany wyświetlacz i w ogóle jakiś taki kozacki mi się wydaje.

Strasznie mnie tez intryguje (i niesamowicie jara), że to jest AWD xD

W linku na forum wyświetla się 269k USD, dopiero jak wszedłem wyświetliła się poprawna kwota. Przez chwile myślałem, ze serio myślisz nad rowerem za 270k i zacząłem się zastanawiać nad kondycja wszechświata.

10 polubień

Mi tez się to wyświetla, dopiero teraz zobaczyłem xD

też pomyślałem, że Piotrek nam tu trolololololo

elektryki to w ogóle nie moja bajka ale ja pierdziu - jakie to jest ładne!!!

1 polubienie

Przepiękny, prawda? Nie dość, ze nie widać baterii, to jeszcze ten wyświetlacz.
Szkoda tylko, ze ta najbardziej dojebane wersja jest w tej kolorystyce. Te srebrne bardziej mi się podobają.
Jestem bardzo ciekawy jak to AWD by się spisywało w śniegu, bo widziałem nawet na e-fat bike’ach ziomeczkow, którzy czym bardziej próbowali jechać do przodu, tym bardziej jechali w bok.
Tylko ta cena jest bolesna. Muszę się z tym przepaść co najmniej do wiosny, ale dawno mnie tak portfel nie swędział.

1 polubienie

Ja się chciałem dowiedzieć, do czego taki rower elektryczny służy? Wydawało mi się, że rowery sportowe z definicji służą do męczenia się na nich (rekreacyjnie) lub osiągania wyników sportowych (wyczynowo) lub jednego i drugiego jednocześnie, a rower elektryczny jest dla starszej pani, która jedzie po bułki do sklepu, dla człowieka w garniturze, który chce szybko dojechać do pracy i się nie spocić, lub dla turysty, dla którego jest to po prostu środek lokomocji. Taki rower jak w linku nie pasuje mi do żadnej z tych koncepcji. O co chodzi?

Oj widzisz, ja to rozumiem, ale dla mnie rower to nie trening. Dla mnie to rekreacja, przyjemność z jeżdżenia po górach i zwiedzania. Z takim elektrycznym odciazaczem mógłbym dalej pojechac, wiecej zwiedzic i nie wrócić do domu w stanie agonalnym. Zwłaszcza, ze u mnie gdziekolwiek pojechać to trzeba pod górę, a wtedy to ja mam ochotę powiesić się na łańcuchu albo przebić sobie płuco szprychą.

3 polubienia

Kumam, czyli taka offroadowa turystyka rowerowa, nie wpadłem na to.

Tak jest. Zero fitnesu - 100% chillowego jeżdżenia.

2 polubienia

Czasem rower to Sport a czasem tranSport. I ja szanuję jedno i drugie. Też kiedyś będę jeździł na elektryku ale jeszcze daje sobie na to kilka/naście lat.

Póki co chce nieco dociążyć swój rower i właśnie wymieniam wszystkie aluminiowe elementy napędu na stalowe. W dupie mam to aluminium. Zawsze zawodzi.

Ramę też kiedyś zamienię na stalową.

EDIT: O właśnie tą:

Bo w sumie innych za bardzo nie ma…

2 polubienia

A ramy z tytanu albo włókna węglowego? To jakoś kosmicznie poza granicami zdrowego cenowego rozsądku?

1 polubienie

Strasznie średni. Płacisz przynajmniej 5-6 koła (PLN) za znaczek mercedesa i „cool” wygląd (sorry, ale dla mnie to wyglada tragicznie).

Minusy:

  • Ciężka krowa - prawie 30kg
  • 750W mocy, fajnie, ale po co?
  • Zasięg z takimi bateriami
  • Gwarancja 2 lata - co XD

Plusy:

  • Dwie baterie i ko(s)miczna moc, wiec ciężar nie gra tak dużej roli
  • Hamulce
  • Pasek zamiast łańcucha

Elektryki kupuje się pod nawierzchnie i przeznaczenie. Resztę można zrekompensować ewentualną drugą baterią, albo nowymi oponami (uważaj, bo nie wszystko pasuje do wszystkiego).

Jak chcesz tak sobie pojeździć i pozwiedzać nowe miejsca, w mieście i po lekkich ścieżkach leśnych, mając dobry zasięgi (100km+) to zobacz Gazelle. Niezniszczalne rowery z 100 letnią tradycją. Do tego połowa ceny tego Mesia.

Jak szosa to Orbea robi fajne elektryki (drogie w stosunku do osprzętu). Wszyscy teraz robią elektryki to w sumie i tak nie ma znaczenia na szosę.

Jak MTB to to samo co przy szosie, wybór kosmiczny.

Kup w sumie cokolwiek, gdzie ludzie raportują dobre zasięgi, pasek, hamulce hydrauliczne, długą gwarancję i dobrą wagę (15-19kg to bardzo ładnie). Patrz na napęd (Bosh jest bardzo sprawdzony) i łatwość serwisowania baterii.
A jak masz wszystko co powyżej w dupie to kup tego Frankensteina XD

PS. Serio nie wiem kto to kupuje, chyba ci co mają AMG w garażu i chcą poszpanować rowerem na 5 km trasie wokół nowej deweloperki.

8 polubień