Mnie Mindhunter S02 momentami się dłużył, ale jako całość i tak świetny. Jakby był nieco skrócony, to niemal ideał.
Dla mnie był bardzo fajny, bo znam sprawy BTK i Williamsa na wylot (a o tym, czy to on, czy nie on, to mógłbym godzinami gadac). Nie mogę się doczekać trzeciego sezonu, chociaż nie wiem, jak to rozwiążą, bo BTK w sumie to złapał się po latach sam, a nie przez jakieś niesamowite śledztwo.
Fajny jest tez motyw z dzieciakiem. Zobaczymy, jak to pociągną. Nie mogę się już doczekać.
Mi się akurat nie dłużyło, ale to totalnie moje klimaty, wiec wszystko oglądałem z wypiekami na twarzy.
Wczoraj trafiłem na ten post i obejrzałem pierwszy sezon. Bardzo dobry. Bałem się, że wątek główny będzie ciągnięty latami, ale dobrze to rozegrali.
Bardzo przyjemnie się zaczyna. Po dwóch odcinkach piątka z plusem.
Pewnie polaryzujący okaże się zabieg z narzuceniem wszystkim aktorom izraelskiego akcentu. Osobom, które często w Izraelu bywają na pewno pozwoli się to wczuć w klimat (bo naprawdę świetnie ten akcent opanowano), nie wiem jak będzie z tymi, którzy nie byli - może na początku drażnić.
No i trzeba się zmusić do tego, żeby co chwilę nie myśleć „O, Borat!”.
Polecam. Jest dobrze. Nawet bardzo.
Update. To, co oni robią z akcentami jest genialne.
Teraz, jak gadają „po arabsku”, to gadają z arabskim akcentem. Mega.
Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek - jest mega.
Ja wczoraj wciągnąłem na raz. Znałem te historie wcześniej, wiec nie mogłem się oderwać. Naprawdę bardzo dobre.
The Spy rzeczywiście świetne. Na akcent w ogóle nie zwróciłem uwagi, a że to „Borat” dowiedziałem się dopiero z tego tematu - w końcu nierozpoznawanie twarzy się do czegoś przydało :). Faktycznie pewnie na początku dziwnie by się to oglądało z tą widzą, ale zagrał swoją rolę perfekcyjnie.
Dla mnie The Spy to jeden z najlepszych seriali tego roku.
Zgadzam się w 100%. Naprawde super. Ale poza tą scena. To nie jest wnętrze mercedesa i to nie są samochody z lat 60-tych. Tak mnie to walnęło w twarz podczas oglądania, że muszę się wyżalić.
Ale jako całokształt - rewelacja.
https://streamable.com/2u1kb
Z grupy Hatak:
Wygląda na to, że Netflix przypadkowo wygadał się z premierą “Wiedźmina”!
Zgodnie z informacją w poście na oficjalnym koncie platformy (już usuniętą) serial zadebiutuje 17 GRUDNIA!
na podstawie:
To nie Netflix, ale nie będę zakładał osobnego tematu.
Kupiliśmy sobie wczoraj z kolegami Hobbs and Shaw i powiem Wam szczerze, ze w kategorii rozrywka to - poza Deadpoolem - to jest najlepszy film jaki widziałem od lat. Serio. Miażdży kompletnie wszystkich avengerów i tym podobne.
On jest tak pięknie celowo absurdalnie głupi, że głowa mała. Teksty są nieziemsko śmieszne, fabuła tak tragiczna, że aż cudowna i dużo wybuchów i kopania po gębie. No naprawdę, bawiłem się wyśmienicie.
Taki Tango i Cash 2019 roku. Na sterydach. Polecam bardzo mocno. Gwarantuje, że będziecie się wspaniale bawić.
Znowu - to nie Netflix, ale… Silicon Valley właśnie się skończyło. Ostatni odcinek wyszedł dziś.
Bardzo to był przyjemny serial. Dobrze się bawiłem przez ostatnich sześć lat.
#AlwaysBlue
Kurde, ja to nie umiem tak zwięźle się wypowiedzieć nawet gdybym chciał.
No wiec: Tez skończyłem wczoraj. Nawet nietragiczne zakończenie. Chyba najbardziej mi się podobał motyw z Monicą i pendrivem, ale Jian-Yang na koniec tez był cudny.
Ja ten serial trochę wmusiłem w siebie, bo jakos od tego momentu z prezentacja na TechCrunchu strasznie mnie zaczął nudzić. Mi ogolnie nie leżą takie geekowsko-komputerowo-startrekowe żarty. Nie moj klimat, bo mnie takie rzeczy kompletnie nie interesują. Ogólnie to Richard był IMO najgorsza postacią w całym serialu. Ciagle jak go widziałem na ekranie to sobie myślałem, ze szkoda, ze to nie Dinesh albo Gilfoyle.
Dzis chyba najmilej wspominam Mean Jerk Time - lubię takie prymitywne żarciki - ubawiłem się po pachy.
Trochę się cieszę, ze to już koniec, bo naprawdę miałem straszne poczucie zmuszania się do robienia czegos na co nie mam ochoty. Ale za bardzo byłem zainwestowany, żeby przerwać.
A skoro już tu jestem, to jeszcze raz chciałbym zachęcić wszystkich to obejrzenia Succession i Billions. To są by far dwa najlepsze seriale tej dekady.
NSA?
No nie wiem. Ja po prostu bardzo go polubiłem bo to było 100% w moim stylu, chociaż faktycznie Richard był najsłabsza postacią. I faktycznie zakończenie nie było zle. Mogło być dużo gorzej. Ja w ogóle zapomniałem, że dziś ostatni odcinek. Obejrzałem i na koniec myślałem, że w sumie może coś do tego będzie jeszcze, ale potem się zorientowałem że to już koniec.
No ja miałem podobnie. To znaczy coś tam wczoraj tweetowali, ze to ostatni odcinek i zobaczyłem, ale nawet nie wiedziałem jeszcze dwa dni temu, ze to ostatni sezon, a co dopiero odcinek. Tak czy siak, cieszę się, ze to już za mną i ze udało mi się wytrwać. Rzadko rzucam seriale tak w środku, musza albo się strasznie popsuć, albo mnie totalnie znudzić. Przez cała moja serialowa karierę odpuściłem tylko how to get away with murder, empire i mr robot.
Tez nie jestem wielkim fanem startreka ale lubilem ich humor i bede troche tesknic za tym serialem.
Też właśnie skończyłem. Ale to byłą niesamowita przygoda. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych seriali ostatnich lat (a spośród komediowych absolutny top), podobnie jak @pawelorzech był totalnie w moim stylu. Po zamknięciu tematu Erlicha serial trochę stracił, ale dalej się go bardzo przyjemnie oglądało. Szkoda, że to już koniec, bo imo serial w tym stylu można by ciągnąć jeszcze długimi latami. Pozostaje czekać aż ktoś zajmie ich miejsce.
Nie wiem kiedy rzuciłeś Mr Robot ale obecny sezon jest najlepszym do tej pory, tak tylko mówię.