miesięcy*
btw chińczycy tak się wyspecjalizowali w podróbach travisów że nie wiem czy wciąż warto kupować oryginały, bo fejki często przechodzą legit check, więc nawet kupując legitne masz szansę dostac fejki, więc po co przepłacać
miesięcy*
btw chińczycy tak się wyspecjalizowali w podróbach travisów że nie wiem czy wciąż warto kupować oryginały, bo fejki często przechodzą legit check, więc nawet kupując legitne masz szansę dostac fejki, więc po co przepłacać
Daje to do myślenia. Jak się kupuje podróby? Może kupię sobie backupy a te wrzucę do gabloty…
eBay
Generalnie te podróby są niższej jakości. Tylko problem polega na tym, że QC w Nike leży na mordzie w rynsztoku od kilku lat. To nawet nie tyle, że Chińczycy się super poprawili, tylko Nike tak spadło, że się zbliżyło do produkcji chińskiej
Gablota jest o tyle bez sensu, że jeśli nie zainwestujesz w pro przechowywanie (pakowanie próżniowe, DUŻE torebki z silicą, osuszanie, chłód) to podeszwa zmieni się Ci się po jakimś czasie w wiór i ani nie ponosisz, ani nie sprzedasz. Zresztą Travisy to nie jest jakaś super inwestycja anyway, jeśli nie wygrasz loterii.
Noś z dumą, tylko od święta i w suche dni.
Ja miałem komplet (3 CW) Air Yeezy 2, które trzymałem w banku (serio ), bo oni tam wiedzieli jak przechowywać drogie ubrania. Sprzedałem w zimę, bo na octoberach zaczęły się pojawiać pierwsze ślady wieku i to było teraz albo nigdy.
Te Scottowe Jordany to nie jest aż taki dramat z podeszwą, jak AJ3, czy 4, ale tak czy siak to nie są buty do trzymania na długo. Noś, jaraj się, zgniataj toebox, ale bij w mordę każdego, kto Ci na nie nadepnie.
A, i nie chodź na zakupy z wózkiem sklepowym w tych butach.
Postanowiłem ich używać analogicznie to sposobu użytkowania butów. Tankuję paliwo (mają już plamę), chodzę na zakupy. Bardzo mi się podobają i chociaż nie są to najwygodniejsze buty świata (Love Hoka) to do garażu albo do marketu pójść się da.
Jeśli chodzi i jakość to zdecydowanie się zgadam QC w Nike przestało istnieć i od bardzo dawna nie kupowałem ichniejszych butów. AJ4 i teraz Travisy to odstępstwo od mojej nowe normy. AJ4 w ogóle leżą w pudle bo nie są zbyt wygodne i czekają aż synowi urośnie noga. W tych pewnie trochę pochodzę ale… Hoka to Hoka… zaraz do nich wracam.
Jebać PiS.
Kotek, kocham czwórki całym sercem i są to moje ulubione buty ever, ale nie spotkałem jeszcze kogoś (wliczając siebie), kto stwierdziłby, że są wygodne.
To są niestety twarde kotwice, ale stylowa ponad wszystko. Albo będziesz cierpiał Ty, albo syn.
Pod względem wygody i wykonania baardzo pozytywnie zaskoczył mnie Adidas.
Jak unikałem tych butów jak ognia (tak samo jak Nike) - głównie przez jakość, tak upały zmusiły mnie (chyba 2 lata temu) do znalezienia sobie przewiewnych, wygodnych adidasów.
Wybór padł na dwie pary z primeknit’em: adidas UltraBOOST 1.0 i ULTRABOOST CC_1 DNA CLIMACOOL - linki przypadkowe, chyba nie ma ich już na stronie adiego, bo nawet mi z historii zamówień wyparowały.
Nie do zaje*ania - przeżyły dwa wieczory kawalerskie z paintballem, granie w piłkę, jesienny spacer po lesie i generalnie lekko nie miały.
Obydwie pary prane chyba ze 20 razy każda. Wyglądają jak nowe. Może nie są aż tak przewiewne jak sobie to wyobrażałem czytając opinie w internecie, ale i tak uważam, że materiał jest genialny. No i moje stopy mimo wysokiego podbicia (które eliminuje jakieś 80% butów) czują się bardzo komfortowo.
Wybieram syna. Jego obchodzi stylówa.
Stylówa ponad wszystko. Piąteczka ode mnie dla niego.
Ja też bardzo polecam adidasy, choć nie mógłbym chodzić w butach do biegania (patrz: pierwsze trzy słowa poprzedniego wpisu), ale NMD R1 są świetne i bardzo wygodne.
Mam NMD R1 i są wygodne, owszem (choć do UB się nie umywają), ale materiałowo to jest inna liga (mam wersję zwykłą, czyli chyba nawet nie Primeblue). Po roku zaczęły się lekko „zaciągać” tu i ówdzie, i tylko czekam kiedy zaczną się pruć
No niestety już nie robią królewskiej wersji STLT, które były z primeknitu. Ale obecne też są bardzo spoko. Jeszcze reklamacji nie miałem za polecenie.
Inna sprawa, że ja raczej tak długo butów nie trzymam. Znaczy trzymam ze dwa, czasem trzy lata, ale taka jedna konkretna para NMD to ma maks. z 50 dni rocznie przebiegu, więc jak ktoś częściej chodzi w tych samych butach dzień po dniu to zdecydowanie więcej o wytrzymałości może powiedzieć.
NMD R1 na primeknit to mój ulubiony letni but. Zakładam z rana, mogę śmigać w nich cały dzień i kompletnie ich nie czuć i oczywiście ich nie wiążę, więc się zakłada jak kapcie
Już nie ma primeknitow chyba. Przynajmniej ja bardzo dawno nie widziałem
albo bezpośrednio z Chin od wytwórców, ale koledzy mówili że źródełka wysychają, bo Nike mimo owego QC i kosmicznych obrotów dowala się do takich sprzedających
no pewnie i słusznie, ale dobre chłopaki nie mogą teraz kupować replik nawet w celach naukowych
Dziś zaczynam moją siłowniowo-crossfitową przygodę, więc musiał wlecieć odpowiedni obuw
Reebok Nano X3 Adventure
Podeszwa sztos. Vibram na siłownię Ci nie potrzebny wcale ale jebać. Ma się podobać i działać.
Na siłownię to generalnie jest tylko jedna ważna rzecz: twarda podeszwa. Dlatego trampki ze stadionu na przykład są miliard razy lepszym wyborem, niż buty do biegania.
Do crossfitu też?
Nie wiem, na crossficie się nie znam. Ale obstawiałbym, że też z tego samego powodu: spróbuj zrobić przysiad na łóżku.