🗳️ Polityka

Może, może… W sumie - głosowaliście na Tuska to macie za swoje :wink:
Ja go bronił nie będę :stuck_out_tongue:

podpisano:
Były wyborca PO

3 polubienia

Ja głosowałem na DGP, a inna posłanka tej partii (Pola M) twardo staje w obronie projektu, więc nie mam im nic do zarzucenia. A jeśli ktoś głosował na KO, albo TD, to jestem pełen empatii, bo znowu dał się nabrać xD

2 polubienia

@Bartekd uspokajam

Możesz dalej chodzić na wybory.

Ale nie musisz głosować na PO :wink:

Dobra wiadomość, chociaż spóźniona i mało konkretna, zobaczymy w praktyce. A na PO nie głosowałem :wink:

1 polubienie

#metoo
:slight_smile:
w sumie to wogole były wyborca juz chyba #4eva

Moje zdanie znasz. Ja bym umarł wewnętrznie jakbym wiedział, że cząstka mojego nieoddanego głosu idzie na PiS, PO i (ha tfu!) Konfederację.

O TAKICH CH…!
image

Choćbym miał głosować na jakąś partię z końca listy to wolę tak, niż na tych ciuli.

4 polubienia

obraz

3 polubienia

wszycy są skurwielami i chujami, wiec mówie nie… i wiesz dalczemu:)

1 polubienie

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Generalizacja jak “wszyscy Polacy to złodzieje”.
Ale też domyślam się, że np. nie interesujesz się co robią lokalni politycy w samorządach, nie śledzisz ich działań ukierunkowanych na lokalną społeczność itd.

Jeżeli akceptujesz że zamiast np. głosować na kogoś kto (hipotetycznie) robi coś dla Twojej dzielnicy i jednocześnie ma poglądy zbieżne z Twoimi nt. choćby podatków, wolisz nie zagłosować na nikogo, tym samym oddając częściowo głos na osoby pokroju Kaczyńskiego, Czarnka czy Brauna - to jest to Twój osobisty wybór i prawo. Oczywiście fajnie jeżeli masz tego świadomość.

Rozumiem, że olewanie wyborów dokonujesz na każdym szczeblu? Samorządy, krajowe, europejskie?

5 polubień

No ciekawo na kogo teraz głosować…

1 polubienie

tak i dlatego nie narzekam na to co robią tylko na to kim są (tak wiem generalizuje i wrzucam ich wszystkich do jednego wora), zostawiłem sobie prawo nazywania ich wszystkich kutasiarzami, chujami, mędami w lucikej skórze etc. jak siedziałem na kontrakcie w ministerstwie (6 miesięcy roboty później czarnuch swoje zrobił i Marjan mnie wyjebał mając wywalone na to że musza mi jeszcze pół roku płacić za to ze nie przychodzę i rok zakazu konkurencji), wtedy zapałałem do nich wszystkich szczerą nienawiścią i pogardą i to sie pogłębia z czasem.

Tak z czystej i niezłośliwej ciekawości: na jakim etapie jednostki społecznej zaczyna Cię interesować gdzie i na co idą Twoje pieniądze?
Jak mieszkasz w mieszkaniu to na zebrania spółdzielni też nie chodzisz i stwierdzasz, że nieistotne na co idzie hajs na naprawy budynku? Ewentualnie na co idą Twoje podatki jeżeli chodzi o wydawanie w ramach dzielnicy?

U mnie w głowie to działa tak, że chciałbym mieć wpływ na to co się dzieje w budynku, potem na dzielnicy, potem w mieście i stąd już gładko przechodzi do samorządów i kraju. Ale ja lewak i po pracy socjalnej to może mam inaczej.

Czy u Ciebie to jest tak, że rodzina to maksymalna jednostka społeczna i reszta nieistotna. Do przedszkola się dziecko dowiezie, nawet jak nie będzie dróg w okolicy? (czy stąd wybór auta? :wink: )

3 polubienia

w skrócie tak:)

to jest to co musze oddać i zapomnieć, godzę się z tym haraczem, bo musze go zapłacić i tyle.

tak samo jest z podatkami i zusem - musze zapłacić i koniec. z zusem to troche inaczej bo wiem ze to jest na wypadek jak cos mi sie stanie to mnie państwową służba zdrowia będzie próbować leczyć gdzie prywaciarze powiedzą “eee panie pan to za ciężko chory jesteś żebyśmy pana leczyli”

:slight_smile:

Czyli jesteś sztandarowym przykładem jak lata 90-te zabiły społeczeństwo obywatelskie.

1 polubienie

Ja tam ostatnio nie mam problemów, głosuję na siebie, wiem przynajmniej czego się spodziewać :wink:

5 polubień

A jak się urodziłem w 90-tych i mam podobnie?

byś musiał w '70 albo wczesnych 80 to wtedy tak:)

nie to kutasiarze, kłamcy, sklonowane owce, jełopy i mega mędy (oraz dopiszcie sobie jakie chcecie obraźliwe słowa) zabiły we mnie osobę społeczną i pozbawiły złudzeń.
przez prawie 20 lat głosowałem na typów, racjonalizowałem sobie, że znowu tego nie zrobią, że teraz sie już nachapali, nakradli i zrobią coś dla ludzi i chciałem im wierzyć. niestety eksperyment powtarzany z tymi samymi elementami i założeniami zawsze daje ten sam wynik. dlatego niczego nie oczekuje, nie wymagam, nic od nich nie chce i im kurwa nie zamierzam pomagać chują jebanym.
sorka za wulgaryzmy ale jak mi sie przypomina jaki byłem głupi i naiwny to aż chce sobie dać w mordę i się napić:(

1 polubienie

Jak na takiego dużego chłopca zadziwiająco wąsko ograniczyłeś sobie obraz polityki do kutasiarzy, którzy się tylko nachapują, całkowicie pomijając ogromne rzesze urzędników, które poza światłem kamer wykonują ciężką, mozolną robotę, dzięki której przez ostatnie 30 lat z europejskiego zapyziałego wypizdowa staliśmy się krajem, który puka do drzwi grona dwudziestu największych gospodarek ŚWIATA. Można, wręcz należy ich krytykować jak trzeba, ale wypada też czasem ich pochwalić za to, że generalnie prowadzą nas w, z grubsza, dobrym kierunku.

6 polubień

ale na nich nie głosujemy, to jest ich praca i jak jej nie wykonają to ich wyrzucą z tej roboty - i ja ich doceniam że im sie chce za tak gówniane pieniądze pracować. kumasz różnice?

Oczywiście, że głosujemy. Poza wierchuszką brylującą przed kamerami, większość posłów i senatorów spędza czas na pracy w komisjach, na wprowadzaniu zmian lub projektowaniu nowych ustaw, na zlecaniu obliczeń, analiz, sondaży i komponowaniu na ich podstawie nowego prawa.

4 polubienia