👨‍👧‍👦 Ojcowskie bractwo

Ja do jednego dziecka używam navington caravel - polski wózek w klasycznym stylu, koła pompowane 14” (jak w maluchu) - wszędzie się da nim wjechać. Żaden krawężnik czy drzwi autobusu nie są problemem. No i mimo, że w styku klasycznym, to ma skrętne koła, składa się naprawdę niesamowicie i zajmuje mało miejsca w aucie.
Niestety, nie robili wersji dwuosobowych, wiec teraz mam bugaboo donkey 2 duo, który też ma duże koła, ale już zawieszenie nowe a nie klasyczne paskowe i jest dużo sztywniejszy wiec dzieciaki dużo bardziej wytrzęsione.

Nie powiedział bym że są bez sensu, każdy jest inny i każdy ma inne wymagania i potrzeby, tak samo dziecko jedno zaczyna wcześniej chodzić i nie chce siedzieć w wózku a inne z niego nie wychodzi.

Nie wiem też dlaczego nosidełko nie jest bezpiecznym fotelikiem, myśle że jak najbardziej jest jeśli stosujesz się do wytycznych, nie znam chyba nikogo kto by używał od początku fotelików samochodowych na równi z nosidełkiem.

Dlatego napisałam, że moim zdaniem.
A co do nosidełek to chodziło mi tylko o te dołączane do wózków, nie kupowane oddzielnie. Wiadomo, że niesiedzące dziecko musi być w takiej łupinie w aucie.

W pełni popieram. Kupiliśmy z żoną takie 3 w 1 z adapterami do fotelika i minusy są takie:

  1. Zabawa z adapterami jest uciążliwa
  2. Dziecko nie powinno non stop jeździć w foteliku samochodowym zamiast w wózku
  3. Wózki 3 w 1 są ciężkie i duże
  4. Gondoli używa się względnie niedługo, dlatego lepiej zainwestować w spacerówkę, która się wygodnie składa i mieści wszędzie.

Ja kupiłem coś takiego https://allegro.pl/oferta/recaro-easylife-wozek-spacerowy-7719206603 jeszcze jak było ultra nowością za dwa razy tle co kosztuje na tej aukcji i jestem mega zadowolony.

Autentycznie jedyną przewagą spacerówki z wózka 3 w 1 jaką udało mi się stwierdzić nad tym powyżej był dopinany zimowy kokon.

Natomiast różnica w wadze jest nie do opisania może i ma to małe kółka, które gorzej sprawdzają się w lesie. Cóż my z dzieckiem chodziliśmy głównie do parku, a pchanie 5 kg plus mała jest zdecydowanie wygodniejsze niż kilkunastu kg z wózka 3 w 1. Żona po prostu uwielbiała to, że można go złożyć w małą walizeczkę jedną ręką nawet trzymając dziecko na rękach i rozłożyć jednym prostym ruchem. Plusem jest też to, że do jazdy z tym wózkiem nie potrzebujesz vana ani przyczepy w zupełności mieścił się nawet w bagażniku VW UP. Teraz młoda chodzi już sama lub po paru kilometrach każe się nosić. Wózek wytrzymał 3 lata używania a teraz czeka na kolejnego nabywcę i wiem, że ktokolwiek go weźmie będzie mega zadowolony tak jak my byliśmy. Dużo dobrego słyszałem też o wózku Babyzen YOYO + ale to nie był mój przedział cenowy.

Podsumowując w życiu nie dałbym się namówić drugi raz na 3 w 1.

2 polubienia

U nas jest 20 miesięcy i oesujaperdolę :rofl:

1 polubienie

U ciebie też starsze próbuje zamordować konkurencję? :smiley:

1 polubienie

@Martin_Fox, szczęśliwie nie, a przynajmniej nie umyślnie! :smiley::smiley:
Jest bardzo dużo zazdrości i bardzo odreaguje, ale raczej ciepło się odnosi do Małej, a odreagowuje to na sobie czy na nas. Lepiej tak, chyba. :stuck_out_tongue:

Chcieliśmy jedno po drugim i wiedzieliśmy, że będzie ciężko i powiem krótko: no kurwa jest.
Jest ciężko i cudownie jednocześnie.
A bunt dwulatka ciągnie nam się od kilkumiesięcy już i ciągle się nasila, także rollercoster.

3 polubienia

U nas zależy od dnia. Jednego jest kochany, przynosi siostrze smoczek itp. a drugiego rzuca w nią zabawkami, chce wejść jej nogami na głowę itp.
Ale za każdym razem jak słyszy, że młoda płacze to leci ją bohatersko ratować :smiley:

1 polubienie

Ehhh bunt 2 latka…
przyjdą czasy żę bedziecie wspominali to jako słodkie próby wyrażenia własnego zdania…
Oj jeszcze będzie wesoło…

My przeszliśmy podobną drogę. Z pierwszym dzieckiem mieliśmy 3w1, przy czym nigdy nie korzystaliśmy z przypinania fotelika (wózek był używany, fotelik mieliśmy własny, przejściówki pasowały, ale nie wydawało nam się to ani potrzebne, ani właściwe).

Wózek był duży i ciężki, co miało jedną zaletę: obłędnie dobrze się go prowadziło. Czasami dobrze jest móc prowadzić wózek jedną ręką i w tym wózku było to bardzo przyjemne.

Miał jednak sporo wad: fatalnie pakował się do samochodu (mały bagażnik) i ciężko się go wnosiło po schodach. Plus kilka innych, specyficznych dla tego modelu.

Przy drugim dziecku korzystaliśmy z niego jako gondoli, ale potem kupiliśmy spacerówkę Joie: mniejszą, lżejszą, nadal na pompowanych kołach (czyli łatwiej prowadzi się po wertepach), a jednocześnie nadal nieźle się prowadzi. Polecam ten wózek. Jeśli kogoś interesuję, sprawdzę, co to za model :wink:

Podobno do tego naszego wózka można dokupić gondolę, co nie jest głupim pomysłem, biorąc pod uwagę, że z gondoli korzysta się jakieś 6 miesięcy.

Ale tak czy inaczej, dzisiaj rodzicom polecałbym kupienie osobno gondoli i osobno spacerówki.

2 polubienia

Ja korzystałem z przepinania fotelika do ultra krótkich załatwień np. zakupy z małą, bo nie było z kim jej zostawić. Ale zdarzało mi się, że np. zapomniałem adapterów i po sklepie nosiłem fotelik z dzieckiem zamiast go popychać na wózku.

Cięższe wózki lepiej się prowadzi to fakt ale to i tak dla mnie nie rekompensuje fatalnego pakowania i rozpakowywania, montowania (choć może dlatego, że dużo jeździmy).

Kupienie osobno gondoli i spacerówki również polecam jak pisałem powyżej i podpisuje się pod tym dwiema rękami.

2 polubienia

A takie coś? (tekst co prawda sponsorowany, ale można rzucić okiem):
http://di.com.pl/trojkolowy-rowerek-smart-trike-rosnie-z-twoim-dzieckiem-64314

No to ja tu mogę w końcu legalnie pisać!
Basia, 58 cm i 4030 gramów :sunglasses:

15 polubień

Gratulacje!

2 polubienia

Gratulacje :grin:
Teraz kilka lat i nawet może się wyśpisz :joy:

1 polubienie

Świetne imię. Baśki to świetne córki.

1 polubienie

Gratki! <3

1 polubienie

@Martin_Fox z tym wyspaniem to ja już nie mam złudzeń :see_no_evil:

Nie ma to jak wstać o 4 żeby paść o 8… :joy:

7 polubień

Ja mam aktualnie szpital w domu, to jest dopiero zabawa.

2 polubienia

U nas 4/4 zatopionych, pozdrawiamy! :sneezing_face:

1 polubienie