Miejsce do dzielenia się książkami wartymi przeczytania albo tymi, które aktualnie czytamy (w każdej formie). Zachęcam też do dzielenia się promkami na książki.
Mój profil na Goodreads: Patryk (pomodoru) (588 books)
Klasyk, co prawda dzisiaj nie straszy tak jak 100 lat temu, ale jak czytasz na balkonie o 2 w nocy to klimat jak i groza jest
U mnie 6. część serii o Chylce od Remigiusza Mroza. Chyba Wojtek polecał w którymś odcinku podcastu też.
Nadal, od 2,5 miesięcy czytam Sapiens. Jest świetna, ale tak ostatnio wcisnęły mnie podcasty, że jestem mocno do tyłu i powinienem już dawno ją przeczytać.
W tym klimacie są niektóre sesje Michała Bańki (Baniak Baniaka) - podcast rekomendowałem tutaj:
… ale też ma kanał na Youtube:
Tak, my co prawda słuchaliśmy, ale bardzo przyjemna.
Mam pytanie do książkowych o jedną książkę. O tę, po której dużo rzeczy się zmieniło. Taką, przez którą dzielicie życie na przed przeczytaniem tej książki i po jej przeczytaniu. Co to by było?
Bastion Stephena Kinga w 1999, czyli grubo po jej wydaniu. Czas Millennium, creepy… plus to była moja pierwsza książka w życiu przeczytana po angielsku w całości bo nie było wydania PL
Młody wtedy byłem, ale Ucieczka od wolności Fromma.
Harry Potter. Po łyknęciu całej serii w wieku 8 lat w jakiś tydzień zacząłem czytać książki.
Trylogia Dartha Bane, to ona zmieniła moje podejście do czytania i do marki Star Wars. Połknąłem całość w dwa dni. Do tej pory co jakiś czas do niej wracam.
Nie ma w niej co prawda żadnych ważnych przesłań, mimo to jest świetna.
Mój profil na Goodreads: Grzegorz Skowron (kartusa) - Tarnow, 77, Poland (989 books)
Też polecam. Świetna historia.
Po tej trylogii polubiłem ciemną stronę mocy
Mam taka książkę - Cień wiatru. Taka tam bzdurka dla nastolatków. Dziś w księgarni pewnie stałaby koło Zmierzchu.
Ale nie o fabułę chodzi.
Przeczytałem ją właśnie jako nastolatek, który uważał wówczas, że największą obelgą jest nazwanie kogoś pedałem, a sposobem na pokój na świecie jest znukowanie Bliskiego Wschodu.
A dzięki tej książce po raz pierwszy sam spakowałem plecak i pojechałem w wakacje do Barcelony. O tak, żeby zwiedzić miejsca, gdzie toczyła się akcja powieści. I od tego zaczęła się moja pasja do podróży, zwiedziłem w tamto lato pół Europy, a to był dopiero początek. Potem przyszła praca bez stałego adresu i jeszcze więcej przygód. I zrozumienia.
I to właśnie te podróże za szczeniaka otworzyły mnie na inne kultury, zwyczaje i wpłynęły na to, jak dziś patrzę na świat.
Kto wie, może gdyby nie ta Barcelona, dziś chodziłbym na marsze narodowców i miał kotwicę Polski Walczącej na łydce?
Te kilkanaście lat temu to mogłoby wydawać się niezłym pomysłem.
Nie lubię fantasy. Aż kiedyś zobaczyłem w TV fragment Blasku Fantastycznego. Przeczytałem wszystkie tomy Świata Dysku w 4 miesiące. Teraz nie lubię tak trochę mniej
Cień Wiatru wspaniały. Doskonała książka. Mądra, dobrze napisana, wciągająca i z cytatami do zapamiętania na całe życie. Niebawem kończę 40 lat a i tak ta książka bardzo mnie dotyka ilekroć do niej wracam.
Polecam Wam (bardzo mocno) “Homo deus. Krótka historia jutra” autorstwa Harari Yuval Noah. To jest niesamowita podróż przez czas, religie, ustroje państwowe, gusta, potrzeby i ambicje ludzkości. Świetna pozycja.
Książki Mroza też polecam bo to po prostu się fajnie wchłania. Chyłka i Forst i “W kręgach władzy” dają radę w sensie popkultorowym. Nie spodziewajmy się niczego wielkiego po tych książkach. To po prostu rozrywka.
A… i jeszcze szpiegowski cykl Severskiego też polecam. Bardzo przyjemna literatura. Nawet nie zauważyłem kiedy mi 4 tomy minęły.
I na koniec “Opowieść mojego życia” To jest wywiad rzeka z Władysławem Bartoszewskim. Nie każdy lubi tą postać ale tą historię warto poznać.
Nie nie… jeszcze nie koniec. Teraz o trudnych wizjach przyszłości (nieodległej przyszłości przez pryzmat technologii) - “Zero” Marca Elsberga oraz “Robokalipsa” Daniela Wilsona.
Straszna wizja przysżłości (bez technologii) - “Opowieść podręcznej” Margaret Atwood.
“Ślepnąc od Świateł” Żulczyka. I reszta pozycji Żulczyka.
Na przeczytanie czekają u mnie:
- “Wanda. Opowieść o sile życia i smierci” - historia Wandy Rutkiewicz,
- “Żmijowisko” - Wojciecha Chmielarza
Za dużo się zrobiło… trzeba mniej czytać. Hue hue…
Aktualnie Diuna. Niestety mam problem z wczuciem się w klimat Sci-Fi pisanych wiele lat temu przez ludzi wyobrażających sobie przyszłość tak kosmiczną i zarazem tak banalną banalną w porównaniu z technologią jaka nas otacza. Całkiem przyjemnie mi się czytało Hel3 Grzędowicza.
Jest okazja na uzupełnienie biblioteczki: