Zresztą, proszę Cię, popatrz - możesz robić co trzeba i patrzeć na Warszawę.
(to nie jest nasz kibelek, to jest stary, wymontowany, no ale śmiesznie)
Zresztą, proszę Cię, popatrz - możesz robić co trzeba i patrzeć na Warszawę.
(to nie jest nasz kibelek, to jest stary, wymontowany, no ale śmiesznie)
W moich srach, wciąż Warszawa, pełna ulic, ptaków, drzew
Zamierzone?
ja Ci źle nie życzę, po prostu wiem jak jest
Ale taka saga z Ikea to najpiękniejszy prezent na święta jaki może sprawić to forum
Phi… To ja, zgodnie z zasadą, że my mieszkaliśmy w jeziorze, wyniosłem starą kuchnię do “skipa” na początku marca, a pierwszy obiad w nowej ugotowałem na koniec sierpnia. Z turystyczną indukcją z Ikei, air fryerem i steam coockerem da się żyć.
Nie będę ukrywał, że głównym powodem samodzielnego montażu było cięcie kosztów, ale po skończeniu i po tym ile razy musiałem coś dopasowywać do specyficznych elementów domu zacząłem się zastanawiać czy ekipa z Ikei by się po prostu nie odwróciła na pięcie i nie stwierdziła, że pier*oli i nie będzie się z tym ścierać.
Jak byłem po Waszej stronie to bawiłem się lepiej muszę przyznać, a z drugiej strony - zawsze chciałem być jak Tadek i to mnie jednak do tego przybliża.
Ja bym się w ogóle chciał dowiedzieć co Wy macie z tą Ikea. Bo kiedyś jak moja ówczesna urządzała sobie mieszkanie, tylko to było nie wiem z piętnaście lat temu, to takie zrobienie kuchni w ikei wcale nie było takie tanie w porównaniu do pana Kazia, który wszystko zrobi bespoke i tip top. Cos się w tym temacie zmieniło, czy po prostu nikomu się nie chce szukać alternatywy i Ikea jest defaultowym miejscem gdzie się to załatwia?
Według panów majstrów - tak. Z Ikei poodchodziło sporo doświadczonych osób, bo zarobek jest jednak mniejszy niż praca prywatnie dla siebie. A Ci najlepsi ze znalezieniem dla siebie miejsca nie mieli problemów.
No to tym bardziej. Czemu Ikea?
Bo mają dobre systemy do szafek, plus robienie tego na wymiar na tym etapie to nie zwiększa dwukrotnie, a pewno o zero. No ale z drugiej strony - jak się za to zabierałem, to nie wiedziałem, że to jest tak common. Ale teraz przy remoncie to się człowiek dużo dowie.
Ikea daje Ci 25 lat gwarancji, Kaziu to nie wiesz czy dwa lata wytrzyma. Chcesz sobie półki na szufladę zmienić? Proszę, masz gotowe opcje. Kaziu Ci powie że mu się nie opłaca dla jednej szafki przychodzić.
Zepsuł się front i jest na gwarancji? Ikea trzyma stare fronty na magazynach. Chcesz zmienić fronty? W Ikei kupujesz nowe, Kaziowi się nie opłaci uruchamiać piły.
Skąd to wiem? Bo przez to przechodziłem. Głupiej szafy w przedpokoju nie chcieli zrobić, bo w tym samym czasie ogarną cała kuchnię i zarobią więcej.
A no i jeszcze wspaniale opcję konfiguracji wnętrz szafek to jest sztos. Jeśli ci się znudzi albo przestanie pasować to po prostu to wymieniasz. I tu nie ma znaczenia czy minął rok, 5 lat czy 10 - standard jest mniej więcej taki sam.
U mnie to była opcja pod tytułem, że mam od ręki co sobie wymyślę (poza frontami out of stock na które musiałem czekać ) i elastyczność. Bez szukania pana Kazia z wolnym terminem zmierzyłem pomieszczenie, siadłem przy kawie i ulozylismy sobie meble jak klocki tak jak nam najbardziej pasowało (ikjeowy planer online jest zajebisty). Zmieniła nam się w trakcie montażu koncepcja szafki narożnej z obrotowej na stałe półki? Oddaliśmy bez zbędnych pytań elementy których nie będziemy potrzebować i kupiliśmy te, które chcieliśmy. Po wsadzeniu wyposażenia w szufladę okazało się że mamy mnóstwo miejsca na dodatkową szufladę wewnętrzną? Dokupiliśmy tę szufladę i ją domontowaliśmy już po czasie. Chcielibyśmy zmienić w szafkach dwie duże szuflady na 5 małych. Też w każdym momencie jest to do zrobienia.
Ikea jest mniej wiecej 2 razy tansza i prawie odrazu, a pan Kaziu dwa razy drożej i za kupe czasu (jak jest dobry) - zjebac się raczej nic po dobrym panu Kaziu nie zjebie ale problemem jest znalezienie dobrego pana Kazia - taniej i szybciej po prostu IKEA…
ja mam wywalone na czas i mam pana Kazia powolnika, drogiego ale zajebistego wiec w ikei moge kupic poduszki i jakies talerze.
No to ja Wam współczuje Kaziów i sobie też jak na nich trafiam.
Stolarz z polecenia, widziałem u znajomych co potrafi. Ikea pewnie wyszła by taniej (ale nie 2x czy 3x) ale co z tego skoro oni nawet nie potrafią pomierzyć, te ich Blumy czy Peki to nie są te prawdziwe Blumy czy Peki tylko jakieś coś specjalnie dla nich robione. A na takich podzespołach można zaoszczędzić w całej masie sporo kasy.
A dobry stolarz zobaczy projekt i już wie, co jest niewykonalne, podpowie rozwiązanie. A tu jak masz designera, który ma wszystko gdzieś bo to nie on będzie montował i montera, który też ma to gdzieś bo i tak mu zapłacą za przyjazd na robotę to finalnie zostajesz z reklamacją.
Nie hejtuje, że ktoś korzysta z Ikea ale to jest smutne, że ludzie którzy robią dobrą robotę są w tym samym worku co Kaziki i na wszelki wypadek w ogóle tego worka nie bierzemy pod uwagę.
Talerze kup porządne, tak samo sztućce. Jak wydasz raz 2000 zł na zestaw sztućców to jeszcze Twoje wnuki ich będą używać
Paczę na wpis @piotrek69 w Pozytywnych z 8.lipca …
W moim przypadku bo:
Przy moim szczęściu, moja historia z kuchnią mogła być 3x dłuższa i 2x droższa. Koniec końców z kuchni jestem zadowolony i w kolejnym mieszkaniu też będę korzystał z Ikei, jedynie z zastrzeżeniem że fronty i blaty będę brał z innego miejsca.
Zresztą moje ostatnie doświadczenia ze stolarzem z polecenia, który miał zrobić jedną szafę, chyba tu wrzucałem. Jakbym miał to przechodzić z kuchnią to ja to serdecznie pierdole.