W końcu nadszedł u mnie ten moment w którym przerzuciłem się z golenia maszynką na wkłady, na tradycyjne golenie maszynką na żyletki. Szybko tracące swoją ostrość, zapychające się, a ostatnio też podrażniające skórę ostrza Gillette skutecznie mnie przekonały do tej zmiany. Po dwóch goleniach mogę powiedzieć że było warto. Goli się przyjemnie, nie ma żadnych zacięć czy podrażnień, a skóra jest gładka prawie tak jak po brzytwie (na którą póki co jeszcze się nie odważyłem).
Szukam trymera do przycinania brody, polecacie coś ciekawego? Patrzyłem w stronę Philipsa Multigroom 7000, ale może jakiś Wahl?
Pomóżcie zaoszczędzić godzin researchu
Multigroom bardzo spoko.
Mam Beard Hedger od kilku miesięcy. Jest dokładny, ma jedną przystawkę regulowaną płynnie kółkiem, i jest ładowany na USB-C. Jak dla mnie wygodny. Ale mały disclaimer, że ja poza wąsem i czubkiem brody mam zarost jak szesnastolatek więc nie wiem jakby się sprawdzało komuś z prawdziwą brodą.
ja używam Andisa - z polecenia mojego barbera, mówił że jest lepszy niż Wahl. Ale to chyba nie ma znaczenia, każda z fryzjerskich marek będzie dobra…
+1 za usbc
+1 za kołkiem nasadka regulowana
teraz brałbym właśnie cos takiego:)
Podobnie jak @sivy mam Andis Slimline Pro D-8 i również mogę go polecić. Pierwotnie chciałem Wahl, ale właśnie po godzinach researchu - których nie uniknąłem - padło że Andis jest lepszy.
Ja mam maszynkę z Rossmanna za 49 zł i też goli
Lekarz zalecił mi łykać jakiś kolagen. Wszystko super, łykam sobie już parę miesięcy, ale wystąpił głupi problem: włosy zaczęły mi szybciej rosnąć (nie więcej włosów, co przyjąłbym z radością, ale szybciej - co jedynie powoduje że muszę częściej chodzić do barbera i częściej się golić - co jest nieekonomiczne i wkurzające).
I teraz pytanko: rozumiem, że z golarek foliowych (potrzebuję podgolić tylko szyję i policzki co dwa dni żeby nie wyglądać jak bóbr kurwa), najlepsze co można kupić to WAHL Vanish 5 Star. Czy to poprawne rozumowanie?
Tak jest, prawie już wrzuciłem ją do koszyka, ale skończyło się na maszynce ręcznej na żyletki.
Kilka lat temu jak wybierałem maszynkę do golenia to polecane były głównie Panasonici
Problemem tak czy siak będzie krawędź brody. Golarka elektryczna żadna nie zrobisz tego ładnie.
Moją odpowiedź jest zawsze taka sama: brzytwa.
Ale jeśli to nie wchodzi w grę (a podejrzewam, że nie wchodzi) to dogadaj się z barberem. Każdy się tak dogada żebyś raz na kilka dni przyszedł na szybko podgolić tylko odrosty i weźmie za to grosze, bo to roboty na 10-15 minut. Wciśnie Cię przed albo po pracy i mu ekstra trzy dychy wpadną. Wszyscy będą szczęśliwi.
Tylko czemu te golarki nie mają USB-C?
nie ma co dramatyzowac folia dlugich kudlow nie zgoli a do krawędzi brody ladnie wygoli.
Można kupić co się chce. Nawet diamentowe tarcze :). Ja raz mam brodę, raz się gole, raz mam kilkudniowy zarost a od 6 miechów mam długie brodziszcze. Od wielu lat jest ze mną One blade philipsa i daje radę. Nie kosztował miliona, nie jest czymś o czym w tej sekcji nawet pewnie wypada pisać, ale chce powiedzieć tyle - nie ma co dramatyzować. Na pewno to co chcesz kupić to da radę, a jak nie da to kup jakiś trymer. Barber raz na 3 tygodnie, resztę sam opierdzelan philipsem. Zarost zadbany.
W dzisiejszych czasach wszędzie jest wpływ marketingu. Nie możesz mieć brody jak nie masz osprzętu za 1000 PLN a i subskrypcję trzeba kupić na mazidła.
Btw zarost mam jak u krasnoluda twardy. U mnie jest jak papier szlifierski P40.
Olejek polecam Hagi. Ładnie pachnie. Buteleczka kosztuje z 50 PLN i starcza na pół roku prawie.
A czy używacie, Panowie, kosmetyków do golenia i brody o tym samym zapachu czy też różne? Zwracacie w ogóle na to uwagę?
Ja mam różne zapachy, tzn. szampon do brody Proraso, balsam do brody Captain Fawcett i zastanawiam się jeszcze nad jakimś olejkiem.
raz na jakiś czas natre brode balsamem/czy tam jakimś smarowidłem z lush’a (raz na miesiąc albo dwa) jak u barbera jestem to on jakims tam balsamem maznie. ale generalnie olewam i szampon do cielska myje też brodę
Szamponu do głowy używasz do brody? To przy okazji myjesz też nim twarz. No świr.
Ja jak miałem chwilę zajawkę na brodę, to miałem jedną linię zapachową, ale pod sam koniec drażniło mnie trochę, że zapach miesza się z perfumami, których używam. Gdybym miał wybrać, to brałbym najbardziej neutralne zapachow rzeczy. Właśnie po to, żeby nie gryzło się z zastasowanym pachnidłem.
Ja mam podobnie. Jak mi się przypomni to użyję olejku czy balsamu, ale na co dzień to szampon do włosów pod prysznicem idzie też na brodę.