Mam dysona v12.
Polecam z całego serduszka, bo odkurzanie to przyjemność ale…
absolutnie nie czuć ceny - plastiki skrzypią, trzeszczą i ogólnie sprawia wrażenie tandetnego w dotyku.
brak “stojaka”, a jedynie stacja do powieszenia na ścianie, która nie mieści wszystkich akcesoriów za taką cenę to granda. Zakupiłem dodatkowo coś takiego https://www.amazon.pl/dp/B08L56THTK/ref=pe_25095781_587317651_TE_item i mogę powiedzieć, że to jest naprawdę dobry stojak, ciężki, mieści wszystkie akcesoria i nie jest za miliony monet.
pojemnik na odpadki ciężko się opróżnia z długich włosów (tak się tam wkręcają, że trzeba sobie wykombinować jakiś haczyk do wyciągania, bo mechanizm tłoczkowy ich nie zgarnia).
szczotka z laserem jest “podła” - zaczynasz sprzątać w salonie rozsypane okruszki, a po 15 minutach zauważasz, że posprzątałeś całe mieszkanie i zaczynasz sprzątać korytarz należący do spółdzielni mieszkaniowej.
Poza tym, bateria spokojnie wystarcza na posprzątanie 70m2 z zabawą szczelinówką, szczotką do tapicerki, itd, sam odkurzacz jest bardzo dobrze wyważony i nigdy nie miałem takiej przyjemności ze sprzątania.
no ku…chnia! Dokładnie. Myślałem, że ja zmanierowany jestem i już mi wszystko chińskim plastikiem wali. Materiały dysonowskie są do niczego!
Szczotka z laserem - ja po 3 latach mam do wymiany bo te wszystkie niby “gąbeczki” które mają powodować, że nie będzie mi rysowała drewna już się dawno wpasowały w plastik, te kółeczka na “łożyskach” trzymają się na jakąś magię a nie na fizykę. Nowa końcówka - 600 zł! Dyson.
Nie mam problemu włosów ale za to mam ochotę co 2 dni czyścić cały pojemnik i tą cześć z metalowym filtrem, która mieści się w pojemniku na odpady sprężarką na powietrze. Tego kurzu co się chowa w zakamarkach nie idzie wyrzucić. Potrafię 2 min stać i pukać o śmietnik, żeby wszystko wypadło.
Też bym na inny nie wymienił ale niech się spieszą odchodzić szybkim krokiem z taką jakością.
Zabijcie mnie, bo nie pamietam modelu, ale w jednym Dysonie ktorego uzywalem zabijala mnie koniecznosc trzymania przycisku zeby dzialal. Nie bylo tam opcji wlaczenia na stale.
No i duzy minus tez byl za brak lamanej rury odkurzacza, bo to jest super feature do odkurzania pod meblami.
Wiatrak sufitowy ma dwa zastosowania. Pierwsze to ruszanie powietrzem celem odganiania komarów, drugie to “uczucie chłodzenia”. W obu przypadkach wiatrak musi się kręcić dokładnie nad Tobą żeby to działało.
Masz miejsce dokładnie nad łóżkiem czy musisz kuć sufit i kłaść kable?
Jest to sypialnia, nad łóżkiem mam drewniane belki i nad nimi nie ma “normalnego” sufitu, jest on sporo powyżej belek, więc wiatrak mogę zamontować centralnie nad łóżkiem do nich i mam tam też prąd
No to jak ze zwykłym wiatrakiem; jak siedzisz w strumieniu wiatru to czujesz chłód. Ale oczywiście fizyki nie oszukasz i to realnie powietrza nie schłodzi. To nie klimatyzacja.
jeżu, tak, po stokroć tak
na szczęście jak odkurzam, to już tego nie słyszę
ja za każdym razem najpierw opróżniam tłoczkiem, a potem i tak zdejmuję cały plastik i ostukuję o kosz żeby jeszcze ten miałki kurz z zakamarków się wysypał
jak potrenowałem, to wyrabiam się w 1,5 min
CMIIW ale chyba wszystkie nowe mają już przycisk zamiast tego spustu
Czerwona wajha któraś od spodu, naciska się i pociąga za całość i zdejmuje się główna obudowa z uszczelką, ta co się przesuwa do opróżniania, tylko tutaj schodzi całkiem
jak już zdejmiesz to warto ją przy okazji umyć, et voila
Pewnie zależy też od wilgotności. Jak jest sucho to pęd powietrza przyspiesza parowanie i szybciej oddajesz temperaturę z potem i szybciej pot wysycha.
Przy dużej wilgotności w piekarniku z gotowaniem na parze włączasz termoobieg.