Kto wie. Wyborcy Konfederacji nam może powiedzą.
Jakby ktoś się zastanawiał ile Wielka Brytania “zyskała” na wyjściu z UE.
Najwiecej zyskała Honoru, wielkości i niezależności. Wróciła potęga Europy !
Lubię patrzeć jak świat płonie, powtarzając „A nie mówiłem” wszystkim zdziwionym.
Tylko kurwa dziś mi gregsa zamknęli o 14 bo nie było pracowników. I musiałem kawe w jakiejs hipsterskiej knajpie kupić z prawie 3 krotność ceny z gregsa
Fuj… kawa z gregsa…
Fuj… Greegs🤮
Buła z bekonem i kapuczina to mój gilty pleżur
Pod pracą mam jeszcze pana Donalda, ale tam zawsze kolejki duże. No i pierdyliard małych knajpeczek. Ale tam zwyczajnie za drogo dla mnie na codzienną kawkę. Może jak nasze strajki dojdą do skutku, pozwolę sobie kiedyś na kawe od baristy który tańczy wokół ekspresu a ziarna przynosi ręcznie prosto z Kolumbii
This. Brakuje mi tego porannego rytuału <3
Od kiedy pracuje z domu to mi czasami brakuje sniadania w biurze. Jajco z bekonem i hashem do tego latte.
No kawe to sobie sam robie bo zainvestowalem w been to coffee ekspres. Ale takiego zarcia to juz nie…
No coz.
Ja sobie czasem kupowałem breakfast box na lunch
O ile pamiętam, to w gregsie kawa jakieś £2 kosztuje, a w kawiarni obok gregsa mam kawę za £2,20 - nie ma aż takiej różnicy u mnie
Ciesz się, że jeszcze zapasy kawy się nie skończyły.
Subskrypcja w Pret to moje ostatnie odkrycie. Miesiąc za darmo a potem 20 funtów miesięcznie za 5 napojów dziennie w tym kawy, herbaty, smoothie, matcha etc
Zwraca się szybko, mi szczególnie w godności osobistej, bo nie muszę pić świństwa które mamy w pracy, choć rzekomo to speciality ziarna
Czemu, ja o tym nic nie wiedziałem…
Cooooo. Już nawet przejdę te 5 minut. Brzmi kusząco
Dziękuje jeszcze raz. Dziś w moich żyłach 90% to kofeina za darmo to i kawa słodka xD
Najbliższy Pret jest 8 mil ode mnie
Czasami zazdroszczę ludziom żyjącym w miastach typu Londek. A potem sobie przypominam, jak wygląda tam życie i się cieszę ze swojej “wsi”.
U mnie w szkockiej wsi nikt preta na oczy nie widział. Greegsa mamy od pół roku dopiero, ale fastfoody sa.
Czasami się zastanawiam, dlaczego nie wybrałem jakiegoś spokojnego miejsca w Szkocji czy Walili, tylko wylądowałem w Yorkshire…
Pracujesz zdalnie ?
Tylko