Bo na plus:
- chce go
ale na minus:
- nie potrzebuje, bo całkiem dobrze wychodzi mi szacowanie aktywnych kalorii bez elektroniki
- bardziej chce nosić prawdziwe zegarki.
Do niczego mi on nie jest potrzebny, ale lubię w nim to, że jako jedyny fitnesowy zegarek na rynku wygląda dobrze i dodaje właścicielowi coolowości zamiast ją odbierać, jak każdy inny smartwatch.
A mi się nie chce zakładać i zdejmować. Albo noszę, albo nie. Więc póki co chyba bliżej mi do nie noszę.
Ale kurde, ten beżowiutki mnie przyzywa jak Heman moc.