Pierwsze słyszę! Jakie wrażenia?
Barwa biała. Konsystencja oleista. Moc jest, szczypie jak whisky. W smaku jest hm… jednowymiarowa? Ciężko opisać. Niby jest słodkawa, ale nie potrafię odszukać odpowiedniego porównania.
Ja z żalu, że ostatnio podczas oglądania NHL byłem o suchym pysku i musiałem czytać jak inni piją kupiłem sobie wczoraj 8 letnią blendę (akurat taka była w sklepie pod ręką, nie będę marudził :P)
Mi się chyba smak zepsuł, bo ostatnio dużo lepiej wchodzą mi kukurydziane burbony niż whisky.
Jakoś słodycz kukurydzy mi bardziej pasuje.
Ja ostatnio pierwszy raz przy piciu whisky (Talisker Skye) poczułem gdzieś głęboko w nosie (ale już aftertaste) taki dziwny, kwaśny smak. Coś, co czasem czuje się po rzyganiu I od tego czasu doszukałem się tego samego w dwóch kolejnych whisky. Wiec albo coś się we mnie zepsuło, albo nie wiem…
Nie ma wątku o winie, więc wyrzucę to tu. Jeśli traficie w Lidlu na butelkę Gisborne Pinot Gris 2018, to bierzcie w ciemno. Bardzo przyjemne wino, nawet się nie spostrzeżecie a zrobicie całą butelkę.
Tania whisky z Lidla jest dobra, bo jest dobra i tania. Chyba przepaliłem sobie kubki smakowe, bo nawet tanie blendy mi smakują na czysto.
W czasie dzisiejszej wycieczki trafiłem do ciekawego sklepu z whisky. Wpadły dwie miniaturki - zobaczymy jak smakują
Uuu, Arran single malt piłem, nie wiem tylko czy nie trochę starszego. Zdradliwy towar. Tak smaczny i delikatny, że nie wiem kiedy wypiłem kilka szklaneczek i urwał mi się film. Gładziutko wchodził. A nie jestem jakimś wielkim smakoszem whiskey i często mnie wstrzącha jak wezmę za duży łyk.
To jest pochwała dla tej whiskey jakby ktoś nie zrozumiał. I niestety również przyznanie się do własnej głupoty.
Właśnie kiedyś chciałem kupić butelkę, ale wybrałem coś innego. Teraz spróbuje, czy będzie warto zabrać się za 0.7.
Takie coś do mnie dziś trafiło:
Penderyn Legend to walijska whisky single malt, która najpierw dojrzewała w beczkach po bourbonie, a następnie była wykańczana w beczkach po portugalskim winie Madera. Trunek z czerwonym smokiem na etykiecie prezentuje mieszankę słodkich nut prażonych migdałów, zestawionych z akordami mango, jabłka oraz cytrusów.
Destylarnia Penderyn została wybudowana w 1998 roku, a dwa lata później ruszyła z produkcją. Pierwszy single malt z gorzelni został zaprezentowany światu przez samego Księcia Karola w 2004 roku. Produkt zbudził takie zainteresowanie, że został wyprzedany w ten sam dzień. Smakosze whisky z dumą przekonali się, że oto na światowym rynku alkoholi pojawiła się nowa destylarnia o wysokich ambicjach produkcji single maltów z najwyższej półki i o nienagannej jakości. Zakład mieści się na terenie parku narodowego Brecon Beacon.
Zacier słodowy pochodzi z browaru Brains
Zdolności produkcyjne destylarni wynoszą około 300 tysięcy litrów whisky rocznie. Na przełomie roku 2012 i 2013 nastąpiła przebudowa i unowocześnienie zakładu, przez co możliwości znacznie wzrosły i pomogły wytwarzać alkohol na większą skalę. Penderyn skupia się na dbałości o środowisko. Destylarnia wykorzystuje najnowsze technologie, które pozwalają zaoszczędzić masę energii. Walijska gorzelnia w wielu etapach produkcji whisky wykorzystuje czystą wodę źródlaną prosto z Brecon Beacons. Jest to surowiec w pełni zdatny do picia, filtrowany naturalnie przez wapień i bazalt. Zacier słodowy, produkowany z jęczmienia, czerpany jest z browaru Brains.
Wyjątkowy destylator robiony na zamówienie
Proces fermentacji odbywa się w sześciu kadziach wykonanych ze stali nierdzewnej, które Penderyn wykorzystuje od 2014 roku. Etap ten trwa trzy dni. Destylacja odbywa się zarówno w klasycznych, miedzianych alembikach, jak i w wyjątkowym destylatorze o nazwie Faraday Still. Sprzęt ten, umożliwiający produkcję spirytusu o mocy 92%, wykonano specjalnie na zamówienie zakładu. Faraday Still pozwala na produkcję czystego, aromatycznego alkoholu z jednego destylatora, podczas gdy inne gorzelnie wykorzystują dwie lub trzy maszyny podczas tego procesu.
Gotowy alkohol trafia następnie do beczek po bourbonie amerykańskim z gorzelni w Tennessee i Kentucky. Wiele z beczek mieściło niegdyś bourbon Buffalo Trace, uważany przez wielu za najlepszy na całym świecie. W odpowiednik czasie destylat przenoszony jest do beczek po słodkim winie portugalskim Madera, produkowanym jedynie na wyspie o tej samej nazwie. Wraz z upływem czasu, whisky czerpie z drewna beczek coraz więcej subtelności i złożoności.
Tropikalna słodycz mango, cynamon i ciasto
Penderyn Legend prezentuje wspaniałą esencję beczek po portugalskiej Maderze. Połączenie owocowej słodyczy z pikanterią, ale również z przyprawami korzennymi, nadały tej single malt whisky otulającego charakteru.
Barwa : bursztyn;
Aromat : migdałowe ciasto, banany, owoce tropikalne, cynamon, gałka muszkatołowa;
Smak : zaskakująco pikantny, mango, toffi, jabłka w cieście, słodki;
Finisz : średniej długości, mocno owocowy;
Czerwony, walijski smok
Penderyn Legend ma wyjątkową butelkę. Bordowa etykieta z daleka przyciąga wzrok czerwonym smokiem na froncie. To narodowy symbol, który nawiązuje do czasów, kiedy Rzymianie opuścili tereny Wielkiej Brytanii w V wieku. Walijski smok pojawia się również na fladze Walii. Czerwony zwierz jest często postrzegany jako symbolizujący wszystko, co walijskie, i jest używany przez wiele instytucji publicznych i prywatnych w tym kraju – również na butelce whisky Penderyn Legend. Kolorystyka etykiety komponuje się z bursztynową cieczą, widoczną przez bezbarwne szkło smukłej butelki o długiej, zgrabnej szyjce. Czerwony smok obecny jest również na prostokątnym pudełku na trunek.
Walijska gorzelnia, czekająca na odkrycie
Wyjątkowa whisky dojrzewająca w beczkach po portugalskim winie zapewnia perfekcyjny balans owocowej słodyczy z przyprawami i pikanterią. Fani akordów tropikalnych i świeżości zielonego jabłka będą zachwyceni. Penderyn Legens został doceniony przez krytyków złotym medalem w The World Whisky Masters w 2018 roku, srebrnym medalem w The Asian Spirits Masters w 2018 roku oraz złotym medalem w książce Jim Murray’s Whisky Bible w 2019 roku. Walijska gorzelnia to miejsce, z którym czym prędzej powinien zaznajomić się każdy fan single malt whisky.
PS chciałbym umieć tak ładnie pisać o whisky ale ukradłem to ze strony jednego sklepu xd
Który Arran?
Ciekawa, widziałem kiedyś w ASDA. Spoko, że filtrowana na zimno i nie barwiona może kiedyś się skuszę, daj znać, jak smakuje.
@MarcinVeB Ja to nie umiem tego nazwać, ale nie śmierdzi bimbrem, jest delikatna w pierwszym momencie, potem robi się pikantna i pozostawia fajny posmak.
Na pewno moje plebejskie podniebienie nie czuję tego wszystkiego co jest w opisie, ale nadaje się do picia sama, bez zabijaczy smaku typu cola.
Byłem swojego czasu w destylarni z kumplami, w czasie naszego męskiego wypadu do Walii. Świetne miejsce i naprawdę ciekawe whisky. Dodatkowo maja świetny, ale to naprawdę świetny likier? Takie coś jak Baileys, nazywa się Merlyn i jest rewelacyjne.
Cola podbija tu walory smakowe