Jezdzicie? Byliscie?
podzielcie sie najlepszymi sposobami na znalezienie tanich i dobrych ofert na wakacje all inclusive, oprocz znanych stron jak wakacje.pl czy biur podrozy.
Sam celuje we wrzesien 2024.
Jezdzicie? Byliscie?
podzielcie sie najlepszymi sposobami na znalezienie tanich i dobrych ofert na wakacje all inclusive, oprocz znanych stron jak wakacje.pl czy biur podrozy.
Sam celuje we wrzesien 2024.
Nie mam pojęcia czy to jeszcze działa, ale kilka lat temu czytałem, że najlepsza opcją jest spakowanie się i pojechanie na lotnisko w Berlinie, gdzie można dorwać, w jakichś kosmicznie niskich pieniądzach, wakacje super last minute.
Byłem; przez dzieci. Dużo to ułatwia w pewnym wieku.
Nie szukam przez biura tylko strony typu wakacyjni piraci itp
Ja byłem dwa razy. Nie mój styl wypoczynkowy ale z mniejszymi dzieciakami sprawdza się idealnie. Pepper + Wakacyjni Piraci.
Byłem dwa razy, 18 lat temu z rodziną i krewnymi w kilkanaście osób oraz rok temu z małym dzieckiem. W tym roku też się wybieramy, poza sezonem.
We dwoje podróżowaliśmy wielokrotnie z plecakami/walizkami i ogarnialiśmy całe wyjazdy sami.
Z maluchem jest jednak dużo wygodniej, jak nie trzeba o wszystko dbać samemu, jedzenie jest urozmaicone, jest dostęp do basenu i plaży w hotelu itp
Nawet lot czarterowy to ułatwienie bo na takie wakacje z biura NA BANK jadą inni z dziećmi, więc twoje nie będzie jedyne płaczące w samolocie - jak ktoś ma lęki z tym związane, to w tłumie jednak z tym łatwiej.
W tym roku też lecimy, w nowe miejsce, ale w podobnym czasie co rok temu, też po sezonie, żeby były mniejsze tłumy i temperatury.
A same oferty sprawdzaliśmy w lokalnym i polecanym biurze podróży oraz na stronach tych większych i popularniejszych biur, bo miewają promocje na wiele miesięcy przed wylotem
EDIT
W naszym wypadku żadne peppery i last minute nie wchodziły w grę, bo daty urlopów klepane na pół roku przed, ale zdecydowanie jak ktoś ma możliwość, to trzeba tak szukać, da się coś taniego ustrzelić
raz z młodą polecieliśmy na alinklusiw (miała wtedy 2 latka) generalnie nie polecam nuda + nuda. ja od 10 lat kupuje bilet tam gdzie kce polecieć i lece airbnb + booking. z młodą byliśmy tak na wszystkich ostatnich wyjazdach w mex i to idealnie wychodziło pewnie ze czasami sie trafi na jakieś gowno ale cala reszta rekompensuje. cenowo wychodzi mniej więcej to samo ale przynajmniej nie siedzisz w jednym miejscu z pijanymi wspoltowarzyszami lotu/autobusu.
Ciężko polecić jakiegokolwiek typu wakacje, bo to wszystko zależy. Jeśli masz ochotę siedzieć na dupie i nic nie robić przez cały czas, bo tego potrzebujesz, all jest świetny. Jeśli planujesz większość czasu spędzać w hotelu, ale czasem sobie wyjdziesz na miasto / pojedziesz autem / weźmiesz lokalną wycieczkę z biura podróży, all jest świetny. Hotele często oferują jedzenie na wynos, tzw lunchboxy, jest to w miarę spoko opcja na 2 śniadanie.
Natomiast jeśli wiesz, że hotel to tylko miejsce do spania, a cały dzień jesteś w rozjazdach, wyjeżdżasz rano i wracasz wieczorem - to all jest bez sensu. Jeśli chcesz poznać lokalnej kuchni, wolisz stołować się na mieście, to musisz się zastanowić ile z tego all wykorzystasz.
Co do biura podróży, to ja zawsze biorę z Itaki. Jest to dla mnie taki pewniaczek, zwłaszcza po rozmowie ze sprzedawcą. Zakładam, że jak jadę na all inclusive to nie chcę się przejmować niczym i tak też podchodzę do tego typu wakacji. Zresztą starałem się znaleźć oferty w innych biurach, ale hotele w Itace dużo bardziej do mnie przemawiały.
Nie kazdy wydaje 100k+ na wakacje
IMO z dwojka dzieciakow w wieku 4-5 to bylo super w tym roku. Sniadanko czekalo jak wstalismy, basenik itp., pozniej obiad, kolacja, zero myslenia o jedzeniu.
A w miedzyczasie wyjscie na jakies lody do lokalnego gelato czy cos w tym stylu
Dla mnie to bylo duze ulatwienie. Niedlugo juz nie bede myslal o czyms takim, bo dzieciaki rosna, ale w tym roku po prostu chcielismy odpoczac od gotowania, sprzatania itp wiec jechac na wakacje by tam gotowac? Bez sensu
mex z nurkowaniem z lotami, airnbnb, samochodem, zarciem na 3 miesiące wyszedł jakies 80k:)
kumpel teraz z dwoma synami (7 i 9) zrobił Gruzje 3 tygodnie - loty, zarcie, mieszkanie, samochód + lokales do oprowadzania zamknął w 15k
ten sam ziom na początku roku Egipt - objazdówka samochodem z wypożyczalni samemu, zamknął w 20k ale miał do tego jeszcze zone (niecałe 3 tygodnie cała wyprawa)
a bez nurkowania 3k
nurkowanie z przewodnikiem wyszlo jakies 1600 euro - 10 dni nurkowych, jak juz sam nurkowalem to jakies 4000 peso (200 usd) - 20 dni nurkowych
no ta cena solo jest mega, ja miałem tylko jeden dzień w dos ojos z Twoim człowiekiem i jakoś 150 euro mnie wyszło
bo solo to bylo prawdziwe solo - sam w jaskini bez przewodnika:) placilem tylko za wejscie 100-300 peso za wejscie na teren, albo wogole jak bylo ogolniedostępne, a w jednym miejscu chyba 50 peso.
dos ojos to jedna z najdrozszych miejscowek, i tam bez przewodnika lokalnego nie wpuszczaja mimo ze ma sie uprawnienia jaskiniowe.
Jakby 97% użytkowników tego forum miało tyle luźno na wydanie, to by sobie życie na nowo ułożyło, a nie zastanawiało się czy all inclusive jest spoko czy nie.
Niczego nikomu nie żałuję, ale to trochę rozmowa na innych poziomach.
My w tym roku budżet dla 2,5 osoby musieliśmy z bólem rozciągnąć z 6k do 7k za tydzień, bo nie było dobrych ofert - w tamtym roku zmieściliśmy się w 6, w tym się nie udało.
Jakbym miał 80k to 50k bym wydał na nadpłatę 15% kredytu hipotecznego, 1k wydał na głupoty typu kwiaty dla Żony i zabawki dla dziecka, a za pozostałe 29 poleciał do Nowej Zelandii z plecakami na 3 tygodnie, bo mamy jeszcze sprzed pandemii nawet szczegółowy plan wycieczki po obu wyspach.
Ale nie mam (tych 80k).
I mało kto ma.
Jeszcze jako para bezdzietnych lambadziarzy podróżowaliśmy ogarniając wszystko na własną rękę, od powiększenia się rodziny trochę inaczej zarządzamy czasem, siłami i budżetem, więc nagle polubiliśmy jak dla odmiany możemy nie robić nic
to poprosze ten plan, bo tam mnie jeszcze nie bylo a dzieki Wam nie bede musial planu ukladac jak tam z dziewczynami sie poleci:)
w tej rozmowie piszemy o wyzszosci samemu sobie ukladaniu wyjazdow vs siedzenie w hotelu:)
Nie wiem czemu, ale temat mnie ciut triggeruje.
Może dlatego, że opcja all inclusive jest tu rozważana tylko jako siedzenie na dupie w hotelu i nic więcej.
Więc byłem na all in trzy razy:
Najczęściej zaraz po śniadaniu wybywaliśmy poza hotel, a wracaliśmy późnym popołudniem/wieczorem. Często obiad jedliśmy gdzieś po drodze w knajpach dla lokalesów.
Czemu więc wybieraliśmy all in a nie śniadanie + obiadokolacja? Bo różnica w cenie była niewielka, albo żadna licząc posiłki i napoje i alko jaki byśmy kupili poza opcją all in. Pilnowanie powrotu do hotelu na obiad też nie ma sensu, bo praktycznie cały czas jakieś jedzenie jest, jeśli nie obiad, to jakiś snackbar czy bufet. Więc z czystej wygody. Jak akurat dzieciaki albo kondycja zastrajkują, możemy siedzieć i cały dzień w hotelu i niczym się nie martwić, a jeśli wypoczywamy aktywnie, to po śniadaniu zgarniamy drugie śniadanie, ładnie przygotowany lunchbox, czy tam zestaw piknikowy i heja w świat. A jak wrócimy wszystko podstawione pod nos, już opłacone.
Do tego wybieramy hotele, które serwują lokalną kuchnię, więc jeśli nie znajdziemy czegoś na własną rękę, to jest szansa, że spróbujemy w hotelu.
Co do last minute - niestety, z dzieciakami przy 4 osobach to nie takie proste - najczęstsze dobre oferty last minute są dla par. Więc bierzemy wakacje w TUI, często jako first minute, bo urlopy musimy planować z wyprzedzeniem. I żadnej wtopy do tej pory nie było.
A już za 2 tygodnie Madera, z dzieciakami. Ale bez all in - śniadania i obiadokolacja. Kalkulowaliśmy jak to zrobić na własną rękę, ale nie wychodziło jakoś lepiej.
Ja lecę we wrześniu na pierwsze w życiu, prawdziwe all-inclusive w Turcji
Niestety, z powodów zawodowych, będę musiał przez część czasu pracować, ale to akurat przy all-in dobrze bo nie będzie “a gdzie idziemy na obiad, a gdzie na kolację”. 13 restauracji na miejscu, coś się wybierze.
Dotychczas zawsze braliśmy airbnb w docelowym miejscu i organizowaliśmy sobie czasu samemu, a w tym roku pierwszy raz spróbowałem all inclusive. Ogólnie ciekawa opcja, na pewno szczególnie dla ludzi z dziećmi (ja nie mam). Dla mnie to był czysty relaks, codziennie leżaczek, drinki/piwka, książka i Balatro na Retroidzie. Do tego różne gry i zabawy w hotelu, organizowane przez animatorów. Mi taki sposób spędzania czasu raz na jakiś czas odpowiada.
Tylko all in ale sprawdzenie hotelu przed zakupem to podstawa.