UoP czy B2B

Witajcie moi drodzy,
przede mną zmiana pracki. Do tej pory byłem na umowie o pracę, ale zastanawiam się czy nie lepiej byłoby zmienić na B2B. Macie jakieś spostrzeżenia? Wady, zalety, uwagi, przestrogi?

Jaką masz umowę? (US nie widzi, tu sami swoi)

  • Umowa o pracę
  • B2B
  • Zlecenie
  • Dzieło
  • Na czarno, Ukrainiec to mój szef

0 głosujących

1 polubienie

Tutaj jest bardzo szybkie podsumowanie tematu, z plusami i minusami. Ogólnie polecam inFakt zarówno blog jak i kanał na YT plus ich kalkulatory. Naprawdę przydatne treści.

Z oczywistych rzeczy to przy B2B masz większą, czasem zdecydowanie więszką kasę. Ale nie możesz mieć urlopu, nie masz L4, tacierzyńskiego, jakichś dopłat na wakacje itp. (a to wszystko jest na UoP). Jeśli masz to na umowie z kontrahentem przy B2B, to ZUS może się doczepić i dowalić karę Tobie, kontrahentowi i kazać oddać zaległe składki. Nie wiem, czy US się do tego przyczepia, ale mogą zacząć, bo od przyszłego roku wchodzi obowiązkowy centralny rejestr faktur.

Przy B2B z racji na mniejszy ZUS niż przy UoP masz większy budżet na samodzielne odkładanie na emeryturę. No i jeśli kupujesz coś, co jest powiązane z Twoją działalnością gospodarczą i uzyskiwaniem przychodów, możesz wziąć fakturę i odliczyć sobie od podatków (VAT i dochodowy; jeśli jesteś na ryczałcie to sam VAT). Dodatkowym plusem na B2B jest to, że możesz mieć kilku klientów, tym samym robić mniejsze zlecenia na boku, a na co dzień mieć jednego dużego kontrahenta (tylko tutaj uwaga na zapisy o zakazie konkurencji).

Z takich “ukrytych” rzeczy na B2B: niektóre firmy nie dają sprzętu i licencji na oprogramowanie niezbędne do pracy. Nie możesz mieć zapisu o czasie, miejscu pracy w umowie, bo to podpada pod ukrytą umowę o pracy. Najlepiej mieć wpisaną stawkę dniową, godzinową i tyle. Jeszcze lepiej mieć wprost wpisane, że możesz pracować kiedy, gdzie i jak chcesz. Zależy od ryzyka, jakie ponosisz przy pracy w swoim zawodzie, ale przy B2B całe ryzyko idzie na Ciebie, a na JDG świadczysz całym swoim majątkiem.

Starałem się pokazać obiektywne rzeczy, które wynikają z mojego doświadczenia i researchu w tym temacie, bo stałem przed takim samym dylematem jakiś czas temu :slight_smile: Mam nadzieję, że przekazałem je obiektywnie. Każdy musi zobaczyć, na czym najbardziej mu zależy, bo stwierdzenie, że to mniejsza vs większa kasa to moim zdaniem trochę spłycenie tematu :slight_smile:

BTW.

Chyba ankiety są anonimowe :wink:

8 polubień

To Nowy Ład nie zaorał B2B? Mówię tu oczywiście o przypadku osób, którzy przechodzą na B2B a ich stosunek pracy „pod stołem” będzie jak na UoP. Czyli Ci jednofakturowi.

Tacierzyński jest na JDG ale wtedy nie możesz wystawiać FV. To jest chyba 2 tyg. Jeszcze nie wykorzystałem więc nie wiem :wink:

L4, chorobowe itd. to chyba zależy jak sie umówisz z “pracodawcą”. Jeśli FV za efekt to może się okazać, że więcej wolnego czasu i elastyczne godziny (albo wręcz odwrotnie).

B2B i jedna FV w miesiącu do tego samego podmiotu → prosisz się o kłopoty. Kolega wyżej dobrze opisał.

Jeśli jesteś młody na rynku pracy, wiele rzeczy jeszcze nie widziałeś (i to nie zarzut tylko przestroga - jak nie zobaczysz to nigdzie tego nie uczą :wink: ) to UoP to jest ciepełko, prawa pracownika i sztywne ramy współpracy (co może być dla Ciebie dobre jeśli nie znasz dobrze pracodawcy).
Na B2B mogą Cię łatwiej wykiwać (nie zapłacą FV i co im zrobisz?)

Nie wiem jaką masz sytuacje rodzinną, jaką skłonność do ryzyka, jakie plany na przyszłość.
Generalizując UoP to względne bezpieczeństwo a B2B większa elastyczność i teoretycznie więcej do kieszeni.

@michecinski bardzo ładnie to rozpisał merytorycznie jak to wygląda od kwestii prawno, księgowo, ZUSowskich.

Moim zdaniem jeśli chcesz po prostu robić robotę dla jednego podmiotu i rozwijać się na czym się znasz to idź w UoP. Budujesz sobie CV, kartę pracy i jakąś “historię kariery”.
B2B tylko wtedy jeśli ktoś Ci może podpowiedzieć na start z czym to się je, jak to ogarnąć formalnie i jeśli chcesz robić coś dookoła swojej specjalizacji. Moim zdaniem do tego jednak trzeba mieć jakąś smykałkę, zmysł, predyspozycje. Jeśli tego nie czujesz to za obietnicę trochę większych pieniędzy na rękę finalnie się nie kalkuluje (świętego spokoju jeszcze nikt w cyfrach nie wycenił).

3 polubienia

To znaczy? Mam znajomych w branży IT, którzy pracują w ten sposób już lata i jakoś nie maja problemów z tego tytułu.

Zresztą sam jestem na B2B i mam w kontrakcie zakaz konkurencji, więc nawet nie mógłbym wystawić drugiej faktury innej firmie :stuck_out_tongue:

3 polubienia

To :point_up_2:

I to :point_up_2:

To że nie mieli nie znaczy że nie będą mieć. Polskie prawo nie zabrania wystawiać tylko jednej faktury. Ale co wymyśli rząd w celu szukania pieniędzy to nie wiadomo. Już raz był pomysł na test przedsiębiorcy, i w jego przypadku “prawo nie działa wstecz” nie miało zastosowania. A z tym nowym centralnym rejestrem faktur będzie to bardzo łatwe :wink:

Choć moim zdaniem, wprowadzając taki test strzelili by sobie w kolano. Raz, że dużo osób przeszło przez nowy ład na ryczałt (kasa ląduje w budżecie centralnym, a nie w miejscu gdzie mieszkasz), a dwa, że dużo osób wystawiających jedną fakturę w miesiącu powiedziałoby “dziękuję za ostateczny argument za wyjazdem z tego kraju”, więc finalnie rząd straciłby więcej pieniędzy niż zyskał. Natomiast w racjonalność polityków nie wierzę, więc wszystko się może zdarzyć.

3 polubienia

Z przestróg to:

  • “kontrahenci” dużo luźniej podchodzą do terminu płatności faktur niż pensji na UoP, często świadomie lecąc w ch***
  • w januszeksach które nie mają żadnych procedur i standardów trzeba się użerać z szeregiem niekompetentnych osób, bo raz adres e-mail jest nie taki, innym razem jakiś gamoń przeoczy maila i nie zaakceptuje faktury itd. + po swojej stronie użeranie się z księgowością

Ja mam mocno mieszane uczucia przy mojej przygodzie z B2B (branża inna niż IT), z jednej strony trochę więcej pieniędzy z drugiej muszę wycenić straty moralne XD.

3 polubienia

nie mogę tego teraz znaleźć w zapisach prawnych. Ale wiem, że była taka interpretacja, że FV dla jednego podmiotu to nie działalność gospodarcza tylko omijanie kosztów pracownika. Mieli się temu przyjrzeć. Może w IT jest jakaś interpretacja - nie moja branża, nie znam szczegółów.
I to jest właśnie przykład tego o co się trzeba martwić w JDG :wink: zmienią przepisy, księgowa/y nie ogarnie (albo Ty jeśli się sam rozliczasz), przyjdzie pismo do wyjaśnienia, już masz CODE BROWN jak tylko widzisz na kopercie pieczątkę US, potem doradca podatkowy albo inny doradca, który ma pomóc - wystawi stosowny rachunek. Nie jesteś w tym na bieżąco to czujesz się zagubiony jak Nejman na polu walki.

5 polubień

W sumie ciekawa sprawa i chyba pingnę moją księgowa, czy wie coś więcej na ten temat.

Fakt, trzeba się orientować i dopytywać albo mieć znajomego, który śledzi takie tematy na bieżąco i zawsze coś podpowie;)

1 polubienie

Żeby nie było, ja nie polecam ani nie zniechęcam. Po prostu trzeba wziąć wszystko pod uwagę I zobaczyć co jest DLA MNIE lepszą opcją :wink:

3 polubienia

To jest w ogóle legalne?
Istotą własnej działalności gospodarczej jest możliwość świadczenia usług różnym podmiotom.

A co to pytania głównego, to b2b ma kilka podstawowych wad:

  • jeśli zachorujesz to l4 dostajesz w wysokości 80% tego od jakiej wysokości płacisz składki (a 99% jdg płaci minimum)
  • odpowiadasz własnym majątkiem za błędy, pomyłki itp.
  • jeśli piszesz kod, to firma dla której to robiłeś może Ci po miesiącach kazać za darmo poprawić błędy, bo wystawiłeś fakturę za zrobienie kodu a on jest do dupy
  • cholera wie co rząd zrobi

A UOP i jego zalety

  • wszystkie pierdóły typu tacierzynski, chorobowy, chorobowe na dziecko itp.
  • w razie czego odpowiadasz do wysokości trzech pensji
  • chroni cie prawo pracy, jak ci nie zapłacą albo wymyśla coś głupiego to inspekcja pracy i sąd pracy zawsze po stronie pracownika

Zazwyczaj chodzi o konkurencję w zakresie branży lub konkretnej usługi.
Jeżeli świadczysz dla kogoś usługi IT, to dla kogoś innego możesz usługi tapicerskie, a komuś innemu fryzjerskie - dla żadnego z tych kontrahentów nie jest to konkurencja, a jeśli tylko pozwala ci profil działalności, to możesz wszystko to robić ¯_(ツ)_/¯

2 polubienia

No właśnie zależy jak to jest zapisane. Ja nie mogłem świadczyć usług dla klientów firmy która mnie “zatrudniała” oraz być ich bezpośrednią konkurencją w wąskim zakresie. A poza tym mogłem nadal w IT robić zlecenia.

2 polubienia

Hmm… może napiszę co mną kierowało, że wybrałem UoP a nie B2B.
Mam 2 dzieciaków, żonę i kredyt na dom. W B2B bałem się niestabilności prawa oraz zmian interpretacji przepisów. A wtedy odpowiadam całym swoim majątkiem. A na UoP nie muszę się tym przejmować w takim stopniu. Wiadomo - płacę więcej, ale sen jest spokojniejszy. Do tego, gdyby pracodawca zaczął lecieć w kulki, to do okoła UoP jest cała masa narzędzi i instytucji, których celem, przynajmniej w teorii, jest wsparcie pracowników.
Na emeryturę nie liczę, ale zakładam, że w którymś momencie życia jest prawdopodobne, że mogę przewlekle zachorować i być niezdolny do pracy dłuższy czas. Na B2B oznaczałoby to śmierć głodową i bankructwo, a na UoP luksusów może nie ma, ale z głodu też nie zdechnę. Nawet w wypadku mojego zgonu dzieciom się należy renta i odprawa pośmiertna.

Czyli generalnie stabilność i lepszy sen. Wiadomo, na B2B można to wszystko ogarnąć księgowymi, doradcami, ubezpieczeniami, ale wtedy atrakcyjność tej formy spada, a przy tylu rzeczach do ogarnięcia można łatwo coś przeoczyć. Zwłaszcza drobnym druczkiem.

14 polubień

Ja, po prowadzeniu rozmaitych firm w PL, jak przeszedłem na UOP to jakby mi ktoś klucz do nieba bram dał. Zero użerania się z polskim ZUSem i USem. I tak już 11 lat na UoP i nie ciągnie mnie z powrotem.

5 polubień

Ja jestem na b2b, ale w mojej branży UOP to prawdziwa rzadkość. Wystawiam faktury w tej chwili dwóm podmiotom, ale niedługo będę tylko w jednym gabinecie pracował. Niespecjalnie boję się US, bo musieliby zaorać całą prywatną stomatologię w tym kraju. I tak jak Panowie piszą. Urlopu nie ma (z drugiej strony np w moim przypadku mogę brać wolne kiedy potrzebuję i ile chcę (w granicach rozsądku oczywiście), bo zarabiam od procentów od tego co pacjent zostawi, więc pracodawcy to trochę zwisa, póki pacjenci nie zaczynają narzekać, że nie ma kto ich leczyć. Oczywiście za ten urlop muszę sobie zapłacić sam. L4 jest, ale mnie ostatnio za 3 tygodnie zapłacił ZUS 600zł. Tacierzynski tak samo.
Jakbym mógł być na UOP za podobne pieniądze (wiadomo, że mniejsze, ale za podobne) to bym się w ogóle nie zastanawiał.

2 polubienia

Ja mam podobnie jak @DentystaSadysta i jeśli pojawi się opcja, żeby zarabiać podobne pieniądze na UOP, to chętnie z niej skorzystam.

1 polubienie

Żeby nie było, że z góry zakładam najgorsze - nie, jak każdy, uważam, że będę żył długo, zdrowo i szczęśliwie. Ale czasem wystarczy jedna nieprzewidziana sprawa i wszystko się sypie jak domek z kart.

Teraz przykład z życia, takie szczęście w nieszczęściu - jeszcze niedawno żona moja chciała przejść na JDG, bo będzie więcej pieniędzy, ale została na UoP. Od sierpnia jest na L4. Oczywiście, nasz budżet domowy to odczuł, ale w akceptowalnej granicy. A jak sobie pomyślę, że oprócz tego, musielibyśmy kombinować z polskim wałem… to już w ogóle…

2 polubienia

A czy b2b to tylko jdg? W temacie odpowiadania majątkiem to forma spółki z o.o. powinna załatwić sprawę.