True Crime

Polecam wywiad z sympatycznym Jeffem:

Jeffrey Lionel Dahmer (/ˈdɑːmər/; May 21, 1960 – November 28, 1994), also known as the Milwaukee Cannibal or the Milwaukee Monster , was an American serial killer and sex offender who committed the rape, murder, and dismemberment of 17 men and boys from 1978 to 1991. Many of his later murders involved necrophilia,[1] cannibalism, and the permanent preservation of body parts—typically all or part of the skeleton.[2]

RADZĘ NIE GOOGLOWAĆ JEGO POLAROIDÓW

Dziś wieczorem (czyli w EU pewnie jutro wieczorem) wychodzi druga cześć jednej z moich ulubionych historii ostatnich lat. No, może nie ulubionych, tylko tych, które mnie najbardziej zainteresowały. (Mówię to dla przyzwoitości, bo tak naprawdę to jest jedną z ulubionych. Lubię jak się ludzie mordują - mam wtedy czego słuchać.)

1 polubienie

O, dzięki za rekomendację! Dobry true crime zawsze z przyjemnością zobaczę.
Właśnie odpaliłem HBO GO i już jest pierwsza część :slight_smile:

1 polubienie

To na HBO jeszcze masz to ze świeżych rzeczy. Trochę inna narracja, niż Serial S1. Warto rzucić okiem.

https://www.hbo.com/the-case-against-adnan-syed

1 polubienie

Dzięki, wleciało na watchlistę. No to najbliższe wieczory mam już zaplanowane :slight_smile:

1 polubienie

Od dziś jest już całość i przed chwilą skończyłem oglądać. Zajebiste. Początkowo sprawa wydaje się mega łatwa, ale czym dalej w las to coraz więcej niepewności w ferowaniu wyroku.

2 polubienia

Mam chwile przerwy, wiec wyleje swoje żale, bo do wczoraj myślałem, że dużo wiedziałem o tej sprawie, ale się myliłem.

Po pierwsze - i to będzie trochę brutalne, ale tak to widzę - dzięki bogu, że ten chłopak się zabił, zanim zdążył pozabijać innych. To jest podręcznikowy przykład school shootera i zaryzykowałbym nie tylko ucięcie sobie ręki, ale i głowy, że tylko kwestią czasu byłaby rzeź w Massachusetts.

Po drugie ten film pokazuje, jak - przepraszam - popi*****ony jest u nas system sądowniczy.

Dla sądu to nic, że podżeganie i/lub pomoc w samobójstwie nie były w 2014 w Massachusettes nielegalne. Znajdźmy sobie na to inny paragraf. No k***a mać, to po jaką cholerę w ogóle w innych stanach takie paragrafy na to są? Skoro to to samo, to przecież wszystko można wrzucić jako involuntary manslaughter. Chore. Trzeba było zająć się legislacją zawczasu, a nie zastanawiać się jak tu zasądzić karę, której być nie powinno.

Po trzecie to gówno prokuratura udowodniła, a nie że ona go namawiała do powrotu do auta. Nie ma nagrań ich rozmowy, nie ma ich smsów. To, co ma to jedna wiadomość wysłana do osoby trzeciej miesiące później przez niestabilną psychicznie, CIĄGLE SZUKAJĄCĄ ATENCJI dziewczynę.

Po czwarte bezczelna prokurator pieprzy przed kamerami, że w tej sprawie nie ma wygranych. G***o prawda. Pani prokurator wygrała elegancko, niech nie będzie taka skromna. Staty jej się dopinają, będzie jak znalazł do CV, jak będzie startować za kilka lat do kongresu. Gwarantuje, że się będzie tym chwalić przy pierwszej okazji.

Po piąte film potwierdził tylko moją teorie, że bardziej od Carter są winni whitetrashowi rodzice Roya. Są takie samobójstwa, kiedy faktycznie nikt się nie mógł tego spodziewać. To takim nie było. Fakt, dorosły chłop, ale jakby nie patrzeć mieszkał z matką pod jednym dachem. Powinna była mu pomoc. Czerwonych flag było wiele. Bardzo wiele.

Po szóste dobrze, że dali jej taki malutki wyrok. Ma dziewczyna całe życie przed sobą. Wyleczy się, zmieni nazwisko i zapomni. Może udawać zaginioną siostrę Cary Delevingne.

Po siódme ten film pięknie obrazuje, jak bardzo Amerykanie nadużywają leków. Nie ma to jak jeb**ć nastolatce Prozac i zapomnieć o problemie, zamiast pomóc terapią.

Po ósme: gość jej od miesięcy pierli, jak to bardzo pragnie się zabić (i/lub zabić innych) i że jeśli ona - dziewczyna niemająca praktycznie nikogo w swoim życiu powie o tym komukolwiek, to on - jedyny bliski jej rówieśnik ją znienawidzi. To co ona ka miała zrobić? Kto tu kogo zmanipulował?

Po dziewiąte: Tak. To, co Carter zrobiła było moralnie naganne (a właściwie byłoby, gdyby zrobiła to stabilna osoba), ale nie zgadzam się z tym, żeby było nielegalne. Sorry, ale wkurza mnie niemiłosiernie luźne interpretowanie paragrafów, zwłaszcza że zawsze jakoś trafem interpretuje się je na korzyść prokuratury.

Po dziesiąte i ostatnie: jeśli ktoś się pofatygował i przeczytał moj post o Innocence Project, to teraz już wiecie, jak niewiele trzeba, żeby kogoś skazać. Sam sędzia powiedział, że do momentu wyjścia Roya z samochodu nie dopatrzył się żadnej jej winy. Jeden SMS wysłany miesiące później do koleżanki. I to wysłany przez osobę wielokrotnie złapaną na mijaniu się z prawda, byle tylko ktoś się nią zainteresował. Tyle wystarczyło, żeby zapadł wyrok: „winna”.

CHORE.

Wygadałem się. Wracam do roboty.

K***a mać.

5 polubień

Gdyby pisali ze sobą i ona później z koleżanką np. na Signalu to nie byłoby sprawy :wink: A tak to trzy słowa z sms’a załatwiły jej wyrok. Jeden plus, że niewielki, bo sama nieświadomie na siebie go ukręciła, będąc pod wpływem tych leków i to też pewnie miało wpływ na decyzję sędziego.

btw czy Michelle oddając telefon policjantowi musi wklepać swoje hasło czy wykorzystał jej naiwność/niewiedzę?

1 polubienie

To serial? Podcast? Czy trzeba za to płacić pieniądze? Bo znam historie. Interesuje mnie opowieść.

1 polubienie

Zapomniałem o tym nawet. Rozwścieczyło mnie to niesamowicie, jak słuchałem tej ich rozmowy.
Jak dla mnie coś takiego jest niemoralne i powinno być zabronione. Słodka gadka, pierdu pierdu, a jakie masz hasło naiwna dziewczynko? Telefon odblokowany - o, a tak w ogóle to mamy nakaz przeszukania.
W temacie odblokowywania ogólnie to jest trochę skomplikowane. Policja może Cię zmusić do odblokowania biometrycznego, ale nie może Cię ukarać za brak podania hasła - bo byłoby to przeciwko piątej poprawce do konstytucji.

HBO: I Love You, Now Die.
Dwa godzinne odcinki.

Film dokumentalny podzielony na dwie części. Dostępny na HBO GO.

1 polubienie

To było maksymalne skurwysyństwo. Gdyby jej powiedzieli wcześniej, że chcą przeszukać zawartość telefonu i ona zgodziła się na wpisanie hasła to ok, ale nie w ten sposób. W takich momentach przydałby się jakiś panic button to wyczyszczenia całej zawartości telefonu.

2 polubienia

W iPhone’ach jest. Wciśnięcie szybko piec razy power button wymusza wprowadzenie hasła.

2 polubienia

Zawsze to robię na lotniskach. Dodatkowo mam dead man’s switch, czyli przed przejściem przez kontrole wysyłam dwóm zaufanym osobom info gdzie jestem, skąd przyleciałem i ze jeśli się nie odezwę w ciągu x czasu, to tu jest numer do mojego prawnika i takie tam. Polecam. Obyśmy z tego nigdy nie skorzystali, ale zawsze dobrze mieć, zwłaszcza w dzikszych krajach i USA.

2 polubienia

Doprecyzowując, bo higiena używania sprzętu jest ważna: telefon się blokuje, a odblokowanie przez Touch ID i Face ID jest wyłączone dopóki nie podamy hasła.

Jeśli do tego mamy włączone wymazanie telefonu po dziesięciu błędnych hasłach i wyłączoną transfer danych po kablu przy zablokowanym telefonie, to mozemy spać dość spokojnie.

1 polubienie

Jakby ktoś był zainteresowany, to tu jest Dead Man’s Switch shorcut

1 polubienie

@vantroff Ty lubisz i true crime, i podcasty historyczne, nie?

To słucham dwóch nowych i są całkiem fajne. W Espionage na początku wkurza prowadzący, ale po 1-2 odcinkach się przyzwyczaisz, poza tym musiał trochę zebrać krytyki za ten styl narracji, bo później trochę przystopował.
Con Artists wyszedł dopiero pierwszy odcinek o Berniem, ale jest bardzo przyjemny.

https://podcasts.apple.com/us/podcast/espionage/id1457514703
https://podcasts.apple.com/us/podcast/con-artists/id1471046920

1 polubienie

Dzięki. Pierwszy znam ale jeszcze nie słuchałem. Drugi zaraz dorzucę do listy.

1 polubienie

Znacie jeszcze coś dobrego z tych okolic?