👌 Ten pozytywny temat

Wczoraj dzień wolny w Uk, 25 stopni piękna pogoda, wszyscy ludzie wyleźli z domów. Korki jak chuuu. Ja oczywiście w pracy, kręcę się na tej samej lini przez cale centrum, i na osiedle na wzgórzach. Trasa średnio 25 minut, opóźnienie 40 do godziny.
Po 4 godzinach dzwonię do biura, informuje ze pomijam jedno „kółko” i robię sobie 10 minut przerwy na pętli.
Wychodzę z kabiny, kręcę fajkę, przeciągaj gnaty… Widzę leci jakaś starsza babuszka, wglowie już przekleństwa, bo bardzo nie lubię, jak ktos stoi pod drzwiami a ja mam przerwę.
Ale widzę ze babcia niesie coś w rękach.
I w skrócie tutaj, Pani już w podeszłym wieku (78 lat) przyleciała tylko pogadać, bo sama w domu siedzi. A wie ze kierowcy tutaj czesto maja przerwę. Wiec zrobiła mi herbatę z mlekiem (swoją droga, jak można coś takiego pić) i kawałek domowego flapjacka.
Podpowiadała jak to dzieci do Niemiec wyjechały i przez tego całego wirusa nie było ich od roku, o tym ze jej mąż tez jeździł busami.
Pogadaliśmy przez te 10 minut ( a właściwie to oba gadała), wypiłem tez te herbatkę, i smakowała jak nigdy w życiu.

Babcia wróciła do domu zadowolona, bo miała do kogo pogadać, a ja dokończyłem ten dzień już bez stresu i z dziwnym miłym uczuciem. Nawet te korki i pot lejący się po plecach na „skórzanym” fotelu nie przeszkadzały.

26 polubień

Takie historie są najfajniejsze :slight_smile: Swoją drogą moja mama w tym roku ma 77 lat i chyba nikt nie pomyślał by o niej jako o babuszce :rofl: Zarówno dzięki wyglądowi jak i jeszcze bardziej usposobieniu, nowoczesności, poglądom i sprawności technologicznej :slight_smile: Więc to też się do pozytywnego nadaje myślę :slight_smile: :heart_eyes:

7 polubień

Jutro idziemy do znajomych na bogracza z ogniska…

5 polubień

Herbata z mlekiem czyli Bawarka - dobrze zrobiona jest na prawdę dobra :slight_smile:

Czym jest domowy flapjack?

Jesteś motorniczym czy kierowcą autobusu?

4 polubienia

Flapjack

8 polubień

A jaka jest dobrze zrobiona. To czym w Irlandii localsi częstują to zazwyczaj smakuje jak mleko z wodą, albo kawa z mlekiem do której zrobienia ktoś użył 20% normalnej dawki kawy.

Przed pandemią, sporą częścią mojej pracy było odwiedzanie randomowych domów. Wiele razy, mimo usilnych protestów wychodziłem z jakimiś domowymi wypiekami. Często też spędzałem tam 3 razy więcej czasu niż powinienem, bo jakaś starsza osoba szczęśliwa, że ma z kim pogadać wykładała historię życia. Nieraz bardzo wzruszającą. Uśmiech na twarzy domownika na koniec takiego spotkania zawsze robił mi resztę dnia. I mimo, że mam duży problem ze spotykaniem się z nowymi ludźmi, czułem się bardzo dobrze.

7 polubień

Z tego co wiem, to najlepiej użyć herbaty sypanej (a nie w woreczkach), odpowiednio zaparzyć żeby mleko nie ubiło smaku herbaty, słodzić miodem.

3 polubienia

I tu chyba leży pierwszy i główny problem. Tutaj picie herbat torebkowych to styl życia. Nawet jest wojna w stylu Coca-Cola vs Pepsi. Barry’s Tea vs Lyons.

Lub yorkshire tea :slight_smile:

nie widziałem przez 15 lat tutaj żeby choć jedna osoba robiła z sypanej :thinking: zawsze to torebka i to tak że wrzucają do wrzątku i zalewają od razu mlekiem.

2 polubienia

Jak do tego wszystkiego ma się Twinings i Whittard?

no to nie ma szansy, żeby ta herbata się zaparzyła nawet w połowie poprawnie, fuj…

jestem wielbicielem herbaty z mlekiem i jak czytam takie coś, to mną trzęsie

Ps. najlepszy z mlekiem jest rooibos, nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma absolutnie o czym. Rooibos, mleko, miód. 11/10

Z pozytywów, żeby nie offtopować - dziś wlatuje pierwsza dawka Pfizera, a potem urlop aż do poniedziałku…

2 polubienia

NO… nie ma o czym dyskutować, jak to można pić? :stuck_out_tongue:
Rozumiem, że mleko i miód po to, by zabić smak?

Jak bawarka, to tyko Lipton. Dopiero wtedy ten syf nadaje się do picia. :wink:

Ja nie pije tego syfu :stuck_out_tongue: W sensie herby z mlekiem. Dla mnie musi być mocna czarna i dużo cukru :laughing: (dla większości to tez syf nie do wypicia)

A co do pozytywów to żona pisała że będzie wcześniej w domu wiec mogę iść wcześniej do pracy i zrobić więcej godzin :slight_smile:

Whittard nawet nie kojarzę, a co do Twinnings to widziałem w sklepach ale nie widziałem, żeby ktoś pił. W irlandzkich domach są dopuszczane tylko dwie prawilne herbaty.:grin: Ale ja się nie znam bo ja herbatkę to tylko od czasu do czasu na sen piję.

A co do snu i pozytywów to dzisiaj mi się bardzo dobrze spało. Obudziłem się wypoczęty 5 minut przed budzikiem. Dużo energii na cały dzień. Słońce sieci, spoti gra. Korków nie ma. Jakiś taki fajny dzień.

2 polubienia

Przyszło moje zamówienie z kartami. 69 boosterów. Już jeden otworzyłem, ale sobie będę przez cały miesiąc otwierać, w ramach relaksu (i budowania talii). Czuję się jak dziecko w sklepie z kartami. Tylko, że to już moje karty!!!

7 polubień

jak to jest ze najpowszechniejsza w Polsce do gruntu brytyjska herbata Lipton jest na wyspach zupelnie nieznana? :smiley:

Nie wypowiem się w temacie UK, ale u mnie (w republice Irlandii) nie do końca lubią rzeczy, które są brytyjskie, wiec to może być powodem małej popularności Liptona. Z tego co wiem obie herbaty, które wymieniłem, są Irlandzkie, a tutaj lokalny patriotyzm jest silny.

Bo ja wiem? Widzę ją w sklepach, ale (może z racji miejsca gdzie mieszkam) Yorkshire tea ma większe powodzenie (patriotyzm lokalny?).

Żarty żartami, ale jak się pojedzie do jakiegokolwiek kraju arabskiego i poprosi w sklepie/hotelu/restauracji o najlepszy LOKALNY czaj, to powiedzą, ze mogą dac lokalny, ale najlepszy i tak jest sypany lipton.