W końcu wczoraj, korzystając z dnia wolnego w pracy, miałem okazję wymienić opony. Wczoraj byłem 3 w kolejce, dziś byłbym z siódmy.
Klasyczny Masmix box jako segregator w narzędziowni. Pamiętam te stare pudełka, miałem ich dużo za dzieciaka, z resztą uwielbiałem wtedy i samego Masmixa…
Słony karmel w GoodLoodzie wciąż rządzi. Tiramisu u nich to czysty sztos. Wstyd się przyznać, ale spanikowałem i nie sięgnąłem po lody o smaku majonezu kieleckiego.
Obudziłem się dziś rano, dziewcze moje na kąkuterze robiło szkołe, na zewnątrz nie padało, więc poszedłem po najlepsze w Wawuni cynamonki i kawę. I teraz sobie siedzę i siedzę, a wieczorem idę do (równie zaszczepionego) człowieka. Są jakieś takie podrygi normalności, których nie mam zamiaru ekspolorować za mocno, ale dają mi poczucie, że jeszcze może będzie wspaniale
Cały weekend stawiałem rzeczy na serwerku w domu i działa to lepiej niż zadowalająco (no, jellyfin ma problemy, ale to przez cloudflare)
Ja wczoraj otworzyłem sezon grillowy. Kilka żeberek, karkóweczka i piwko na tarasie. Bardzo dobre sobotnie popołudnie.
Łącze się w radości! Wczoraj grill wjechał mocno. Dzisiaj ciężki dzień ale się nie żale bo baaaardzo dawno nie było takiego grilla!!!
O, to ja też odwarłem wczoraj sezon balkonowy! Wspaniałe szprycery z białego wina, włoskie makarony i jointy (z CBD, oczywiście). Godne otwarcie sami wiecie czego.
Wczoraj miałem przyjemny dzień, dostałem pierwszą dawkę Moderny (dzisiaj czuje się po niej bardzo dobrze, poza bólem ramienia, ale to mały szczególik). Oprócz tego udało nam się wyrwać fajne paczki na togoodtogo w Grycanie, Coscie i małej knajpce sprzedającej rolki sushi, więc mieliśmy smaczne rzeczy za tanio.
gdzie?
parasola?
Szacun za to, że udaje się coś złapać, w mojej okolicy większość była na botach zbierana, bo znikało zanim się pojawiło, więc przestałem zaglądać…
Wydaje Ci się, są ludzie którzy zaglądają tam naprawdę często
Mi się udaje wyłapać często jakieś fajne rzeczy jak któreś z dzieci wstanie przed szóstą rano - wtedy szybko zaglądam sobie na tgtg i mam dostępne wszystko co jest na dany dzień
Przeczytałem całą książkę za którą nie umiałem się zabrać od stycznia (bo mnie papier denerwował) w niedziele, na balkonie który wysprzątałem i przygotowałem na sezon letni w sobotę. A warzywa i zioła które posadziłem w sobotę do dzisiaj jeszcze nie umarły
Jak piszesz o książce to musisz podać tytuł
“Kapłony i szczerzuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej.” Jarosław Dumanowski, Magdalena Kasprzyk-Chevriaux
Doza Cafe
Panowie, jeszcze trochę w to nie wierzę, ale obroniłem doktorat.
Z tej okazji, chciałem też podziękować wszystkim Wąsom z forum, którzy pomogli mi w zbieraniu danych (a kilku z was naprawdę wypełniło moje ankiety). Dzięki wielkie, jesteście wielcy
Kupiłem sobie na Allegro 5 paczek paluszków z makiem i jaram się jak wóz TVNu.
Nie wiem czy ktoś zwraca na to uwagę ale w sklepach ich nie ma wcale.
Kurde przypomniałeś mi o Beskidzkich serowo-cebulowych, obowiązkowej przekąsce na studenckich imprezach
Ale te da się kupić. A makowych za cholerę! Kiedyś paluszki z makiem leżały obok solonych jak nierozłączne rodzeństwo w każdym sklepie. Kapitalizm to zniszczył.