Stary dom i remont - mój drogi pamiętniczku :D

Miałem już wstępną wycenę od jednej firmy, liczyli 200-250 za punkt/grzejnik, obecnie mam 12 punktów, plus potencjalne 2 dodatkowe. Grzejnik to koszt ~500. Dlatego wydaje mi się, że powinienem się zmieścić. :slight_smile:

Nie no, same rury+grzejniki może się uda, ale ja z doświadczenia wiem, że przy wymianie rur coś się stanie i nagle się okaże, że remont połowy domu jest konieczny :smiley:

Dlatego u siebie na razie mam stare instalacje i kaloryfery - chcę zrobić wszystko za jednym razem - ogrzewanie, elektrykę, podłogi, ściany itp. :smiley:
A to niestety wymaga odpowiedniego wkładu $$

Ale u mnie są już ściany gołe do samej cegły, więc serio tylko muszę wywalić starą dużo za dużą instalację z rurami o średnicy jakiej by się sam Nord Stream nie powstydził i wstawić w to miejsce coś bardziej sensownego. :slight_smile:

Przez to, że mam ciepło z miasta to instalacja jest tak samo skomplikowana jak w mieszkaniu w bloku, nawet żadnych pomp nie potrzebuje i chyba nie będę się bawił w wymienniki. :wink:

2 polubienia

Korzystał ktoś kiedyś z usług ludzi co oficjalnie obliczają zapotrzebowanie energetyczne? To chyba jest teraz jakoś wymagane w nowym budownictwie?

Ciekawe jak blisko prawdy są te średnie:

I co to znaczy dobra izolacja?

Mój dom ma gołe ściany więc stawiam, że pewnie jestem nawet gdzieś w okolicach 250kWh. Zastanawiam się gdzie będę jak walne 20cm grafitowego i zrobię dach.

Ta tabelka to jakaś przesadzona. Mnie wychodzi 10,32kWh na m2 zapotrzebowania przy gazie. Patrzę na zużycie teraz po fakturach.

Ta tabelka jest dla max zapotrzebowania dla minus 16-20 mrozu

Dosyć dobrze liczy kalkulator z Here

1 polubienie

Update: Wycena od majstra oscyluje w okolicach 3500 pln za robociznę. Może zacząć nawet w Czwartek.

Może jednak zachowam swoją nerkę. :rofl:

2 polubienia

W ogóle, to mam dylemat, od kilku miesięcy badam temat, rozpytuje ludzi i majstrów i dosłownie remis.

Pytanie, grzejniki aluminiowe czy stalowe? :thinking:

Aluminiowe.

aluminiowe, bo mają mniejszą bezwładność i szybciej jesteś w stanie zareagować na “jezu, zimno”

Planuje nigdy nie doprowadzić do takiej sytuacji. :laughing:

Aluminiowe w sumie mi się bardziej podobają, a to zawsze jakiś argument za.

Dwóch majstrów z którymi rozmawiałem co byli za stalowymi mówili, ze aluminiowe hałasują, cokolwiek mieli na myśli.

Modułowość tych grzejników też jest interesująca, “w locie” można dodać lub odjąć żeberka.

Myślałem o tych:

Hałasują jak są zapowietrzone, a nie zawsze
I miałem tak, że majster ze złej strony zamontował głowicę na drabince w łazience i wtedy też hałasowało, ale wystarczy po prostu czytać instrukcję :v

Mam stalowe, bo spółdzielnia wymieniała z żeliwnych. Są super, szybko grzeją. Fajnie się je odpowietrza. Polecam, choć zapewne wszystko jest lepsze od żeliwnych :rofl:

1 polubienie

Żeliwne mają pewne zalety. Np można je sprzedać w skupie :wink:

4 polubienia

Aluminiowe rzeczywiście są głośne. Mam porównanie z żeliwnymi przed wymianą - na aluminiowych cały czas słychać szum przepływającej wody (nie chodzi o zapowietrzenie). Nie jest to bardzo uciążliwe, ale wieczorem jak jest cicho w mieszkaniu to zdecydowanie słychać. Na żeliwnych tego nie było.

Mam dokładnie takie.

hm, ciekawe
ja mam aluminiowe i słychać dopiero jak odkręci się powyżej połowy, co 99% czasu (przynajmniej u mnie) nie jest konieczne

Taką jest właśnie różnica. Na żeliwnych nie było nic słychać :wink:

w sumie teraz w UK jadę na stalowych, te to dopiero szumią. Przestają jak ustawie na 2.8. :wink:

Update: materiały do mojej instalacji to około 12.500 PLN.

Jeden pion na kwasówce i grzejniki aluminiowe.

Chyba nie jest źle jak za wymianę instalacji w PRL-owskiej kostce o 200m2 użytkowej.

2 polubienia

Cena za materiały spoko, tutaj nie przeskoczysz, ale cena robocizny twojego majstra jest zaskakująco niska, albo ja za bardzo przyzwyczajony jestem do Wrocławskich cenników.