🔠 Srać na ortografię

Hej!

  1. Jasne. Chodziło mi o różnice w samym pisaniu. W książkach (w beletrystyce) wciąż raczej nie używa się emotikonów, a jednak można w literaturze odczytać emocje czy sarkazm. Mową ciała podobno przekazuje się o wiele więcej informacji, niż samą wypowiadaną treścią.
  2. Jednak kod: Morse code - Wikipedia Kodem morsa można kodować różne alfabety.

To i ja dorzucę swoje trzy grosze.
Nie uważam, żeby puryzm językowy był jakimś przejawem snobizmu, ekscentryzmu, czy zwyczajnego bycia dupkiem.
Nikt nie oczekuje od wspolpiszacych przepięknej literackiej polszczyzny, ale zasady ortografii znać trzeba. Już nie wspominam o tym, ze w 2019 naprawdę trzeba się postarać, żeby napisać „puki co” albo „na prawdę” mając praktycznie w każdym telefonie słownik i autokorekte.
Nikt się na powaznie, bez złośliwości nie przyczepi do braku ogonków, czy zle umieszczonego przecinka, ale do ewidentnych braków w edukacji już tak. Tyle lat w szkole powinno czegoś nauczyć.

I tak, walenie takich strasznych baboli wpływa na to, jak postrzegam druga osobę. Nie dlatego, że chce, tylko dlatego, ze od razu przechodzi mi przez głowę myśl „tyle lat do szkoły jełopie chodziłes i g***o Ci to dało.”

A gdybym zobaczył w wiadomościach do mnie cb, tb, czy nwm to na 100% zakończyłbym komunikacje.
Mam wrażenie, że taki sposób wypowiedzi nie przystoi ludziom starszym, niż powiedzmy 13 lat, a i młodszych powinno się tego oduczyć.

Ale tak jest w każdym języku, nie tylko polskim. Jak widzę jakiegoś rednecka piszącego „I would of” albo „I could care less” to tez automatycznie wiem, że to debil.

Nikt nie każe Wam używać tutaj „iż” zamiast „że” (zwłaszcza że według większości językoznawców nadużywanie „iż” w mowie codziennej jest przynajmniej faux pas, jeśli nie full on błędem) ale jakichś podstawowych zasad powinnismy przestrzegać. Szanujmy siebie i naszych rozmówców.
Ja wiem, że w teorii zawsze lepiej jest sprawiać wrażenie trochę głupszego, niż się jest w rzeczywistości, ale są na to lepsze metody, niż gwałt na ortografii.

6 polubień

I could care less :joy:

2 polubienia

I really could :joy:

Z “naprawdę” i “na pewno” mam problem od małego i mój słownik nauczył się już błędnych opcji…

To dodaj sobie skróty. Napewno Ci zamieni na na pewno. Z naprawdę będzie ciężej, bo skrót nie może mieć spacji, ale jak często piszesz słowo „prawdę”? raczej dużo rzadziej, niż naprawdę, wiec ustaw sobie prawdę > naprawdę i problem z głowy. Bedziesz musiał usunąć dodatkowe na, ale może dzięki temu szybko wejdzie w pamięć.

1 polubienie

Dobra, ulubiona fraza właściwie każdej profesji: to wszystko zależy.
Jeżeli chodzi o ortografię, to wszystko jest w porządku i może ona świadczyć o “brakach w edukacji”, ale bardzo często mamy do czynienia z ludźmi z, przykładowo, dysgrafią.

Co do skrótów takich jak cb, nwm, to jest to dość naturalna sprawa. W języku mówionym pomijamy często dźwięki, skracamy słowa, itd. Bardzo dużo się mówi o tym, że język pisany używany w internecie przypomina bardziej mówiony niż ten standardowy pisany. Sam nie przepadam za tymi skrótowcami i staram się ich nie robić, ale to tylko moja opinia.
To samo tyczy się formom takim jak “I could care less”, albo “I would of”. To tylko i wyłącznie wpływu języka mówionego na komunikację internetową, ponieważ “would of” brzmi zupełnie tak samo jak “would have”, czyli /kədəv/ (w International Phonetic Alphabet).

Co do:

Nikt nie każe Wam używać tutaj „iż” zamiast „że” (zwłaszcza że według większości językoznawców nadużywanie „iż” w mowie codziennej jest przynajmniej faux pas, jeśli nie full on błędem) ale jakichś podstawowych zasad powinnismy przestrzegać.

Ogólnie, będąc zepsutym synem zachodniej myśli językoznawczej, mogę z całą pewnością powiedzieć, że żaden językoznawca nie powinien powiedzieć, że coś jest po prostu błędem.
Coś może być błędem według np. spisanego standardu języka polskiego, ale żadna forma językowa nie jest błędem samym w sobie, ponieważ postrzeganie pewnych form językowych jako błędów, to tylko i wyłącznie ocena społeczna.
Przykładowo, jestem z okolic Poznania i moją typową cechą dialektową jest: “czekać za”, zamiast “czekać na”. Można powiedzieć, że według standardu języka polskiego, moja wersja jest błędna. Jednak obiektywnie rzecz biorąc, jest ona błędna tylko i wyłącznie, że nie została rozpoznana jako standard, ponieważ jej mówcy cieszyli się przykładowo mniejszym prestiżem. Cofa się to już do Bourdieu i jego “targu lingwistycznego”.
Cytując Weinreicha: “Język to dialekt z armią i flotą wojenną” :smile:

Buziaki! :wink:

2 polubienia

Ja tu wcale nie mówię o internecie, tylko o normalnym życiu codziennym i - o zgrozo - telewizji. Pierwszy błąd świadczy o braku znajomosci gramatyki, drugi o braku zrozumienia logicznej treści frazy.
U mnie nie ma na to ani przyzwolenia, ani zrozumienia. #Je**ćNieuków :wink:
Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że jak ktoś napisze, że 4 + 3 = 1, to ok, bo 7 wyglada przecież podobnie do 1.
Szanujmy się. I szanujmy język.

Jak napisał tompacior, „I would of” może wynikać z podobieństwa w wymowie „of” i „have” w tym wyrażeniu.

Mnie opadają ręce jak widzę apostrof przed „s” jak ktoś usiłuje utworzyć liczbę mnogą :roll_eyes: „I bought three banana’s”. Zdarza się to niektórym rodowitym Brytyjczykom (pośród wielu innych błędów - akurat ten jest dla mnie kompletnie niezrozumiały).

Mistrzowskie są natomiast wymiany zdań na np. Facebooku łamaną angielszczyzną, kiedy nie ma po temu żadnej potrzeby, bo wszystkie postacie dramatu pochodzą z kraju Piastów. :rofl:

Tak, dokładnie to napisałem, could have i could of w szybkiej mowie będą brzmiały tak samo, tj. could have /kədəv/ i could of /kədəv/ :smile:

Dobrze, rozumiem, ale w języku mówionym, czy w pisanym? Bo w pisanym, to faktycznie błąd w przypadku could have/could of, ale w mówionym to zabieg uznawany w General American, czyli skodyfikowanym standardzie amerykańskiego angielskiego :wink:
Co do “could care less”, to trochę już się tak przyjęło. Coś jak w języku polskim cały czas ludzie mówią: “wszem i wobec”, a poprawna forma (według standardu) to “wszem wobec”.

Co do szanowania języka, to wiesz. Szanujmy, ale język się i tak zawsze zmieniał i będzie zmieniać. Możemy nalegać na: “Gay animals lived in the forest” w znaczeniu “happy animals”, ale to walka z wiatrakami. Dzisiejszy wyjątek, często będzie jutrzejszą regułą.

Przykładowo w języku polskim kiedyś mieliśmy trzy liczby: pojedynczą, podwójną i mnogą. Liczba podwójna zniknęła, więc ludzie zaczęli się gubić w pewnych momentach. Dzisiaj cały czas słyszymy, przykładowo: “Mądrej głowie dość przysłowie”, chociaż poprawną formą jest “Mądrej głowie dość DWIE słowie”. DWIE w tym wypadku to archaiczna forma podwójna, która gdzieś tam pozostała jako dziwny artefakt i myli ludzi do tej pory.

Są oczywiście rzeczy, które ludzie robią i mnie irytują, ale staram się coraz mniej zwracać na to uwagę, bo to wszystko i tak płynie :laughing:

Zgadzam się z Tobą nie zgadzać.

1 polubienie

“Na prawdę” ze spacją nie podkreśla, sorry :confused:

No to jest akurat mój problem, ale dla mnie to są synonimy. Nie znam się, ale wydaje mi się, że “iż” powstało z powodu tego, że nie dało się/trudno było uniknąć w niektórych konstrukcjach zdań powtarzania w kółko “że”.

Trudno żeby podkreślał poprawne wyrazy. Przykład użycia: “Na prawdę z jego ust trudno liczyć” :wink:

Lub nawet naprawdę na prawdę z jego ust (…) :slight_smile: Teraz napisz to z błędem i chust… nie wiadomo co chcesz napisać, także tego… ortografia matters.

2 polubienia