[SPOILER] Avengers: Endgame

Ok. Ja jestem po, byłem wczoraj - czy ktoś płakał czy jestem jedyną osobą w wąsaczowym gronie?

Łezka się zakręciła w paru momentach :sob:

To był chyba najlepszy film z Avengersami jaki widziałem. Rewelacja. Istnieje duża szansa, że pójdę jeszcze raz.

Po filmie byłem pod wrażeniem. Ale im więcej myślę tym ten film jest bardziej bez sensu. 0 logiki przy skoku w czasie. Fizyka na poziomie -100. Bombardowanie budynku Avengers. O ile Iron Man czy Antman mogą przeżyć o tyle Howkeye nie miał prawa wyjść z tego żywy. Nebula zabija swoją wersję z przeszłości i nic się nie dzieje. Zabijają Thanosa przez co ten nigdy nie mógł zebrać kamieni. Przez co cały film w tym miejscu traci sens. Kapitan Marvel mogłoby nie być. A jak już się pojawiła to ona powinna ukryć kamienie a nie Ameryka. Zrobili to tylko po to bo potrzebowali zakończyć jego wątek w Avengers. Kolejna sprawa. Skoro tak łatwo wyjąć kamienie z rękawicy to czemu tego nie zrobiono w poprzednim filmie. I skoro wystarczyło tylko zniszczyć kamienie to czemu tego nie zrobili z dwoma posiadanymi w poprzednim filmie. Film całkiem całkiem ale logiki w tym filmie się nie dopatrzyłem Ci przy takim budżecie jest niedopuszczalne. To nie fast furious gdzie tam zadaniem jest akcja i brak logiki a tylko i wyłącznie dobra zabawa. Od początku się obawiałem podróży w czasie i się potwierdziło że niestety nie podołali temu.

Dla mnie pierwsze Avengers jest najlepsze. Infinity zaraz za nim. Niestety za dużo myślałem o Endgame przez co film mocno traci. Jakby się nie zastanawiać głębiej nad logika to może być dobry film

Spokojnie, nie ma się czego wstydzić, ja szlochałam z przerwami, ale jednak, od początku do końca. Z najwyższą falą w okolicach śmierci Nat, ale to głównie dlatego że muzyka była ta sama co przy poświęcaniu Gamory w IW i gdyby puścili na ekranie urocze kotki (albo flerkeny) to prawdopodobnie płakałabym i tak przez samą muzykę.

Nebula zabija swoją wersję z przeszłości i nic się nie dzieje.

A co ma się dziać? Film to akurat dobrze tłumaczył, cofnięcie się w czasie tworzy nową linię czasową. Ergo, jak kogoś dojedziesz w przeszłości, to ten może mieć się całkiem dobrze w przyszłości, bo to inna rzeczywistość.

Niezgodność pojawia się w innym momencie, na samym końcu – skoro Cap postanowił wreszcie mieć życie, to jakim cudem pojawił się na ławce? Bo nie mógł żyć w tej samej lini czasowej co reszta towarzystwa w tej scenie. Słyszałem jedno możliwe wytłumaczenie na kanale komiksomaniaka (z pomniejszeniem i tajorskim powędrowaniem na ławkę), ale meh. Po prostu chcieli ładnie skończyć tę historię i dla mnie tego typu romantiko podejście jest okej.

Ale poza powyższym to tyle. Ogólnie film ma drobne niedociągnięcia, ale wszystko w miarę się klei, więc trochę dramatyzujesz. Jednak szanuję Cię za twórczość (Omen i Out of Space na zawsze w sercu), więc piona.

1 polubienie

Totalnie, idę dzisiaj drugi raz! Momentami płakałem 3000 :sob:

5 polubień

Mi najbardziej przeszkadzało to, że Thanos bez żadnych kamienii był praktycznie tak samo silny jak w Infinity War… Kilka osób na raz z nim walczyło i nie mogli sobie poradzić.

Thanos jest tytanem, to się nie zmieniło.

Through bionic implementation and long hours of meditation, Thanos augmented his Eternal strength and powers to that his powers surpassed those of all other Titanian Eternals.
źródło: http://www.marveldirectory.com/individuals/t/thanos.htm

Więc tego sobie nie musiałem jakoś tłumaczyć.

Natomiast kwestie niezgodności z Capem - to też da się wytłumaczyć. Cap poszedł do Timeline’u, w którym było dwóch kapitanów ameryki, ale… jeden z nich prawdopodobnie właśnie został zamrożony. A Kapitan Ameryka z “naszego” świata zajął jego miejsce.

4 polubienia

ja wczoraj się wybrałem do kina 4dx - z ciekawości bo nie wiedziałem jak to wygląda i wrażenia z tego rodzaju kina, takie nawet spoko, psika wodą, jak jest las to czuć zapach lasu, jakieś wybuchy to mrugają stroboskopy, krzesła się bujają co chyba jest najfajniejszym odczuciem w takcie latania etc. Uderzenia to jakieś wibracje foteli. Spoko to jest ale chyba drugi raz się nie przejdę :grin:

Co do filmu, no myślę że to najlepsza część i godne zakończenie. Nie czepiam się fizyki etc bo to fantastyka totalna tam nie musi być nic prawdziwego tbh ¯_(ツ)_/¯

2 polubienia

Ja tylko to tu zostawię :smiley:
48

4 polubienia

Dopiero dzis miałem okazje obejrzeć. Udało mi się totalnie uniknąć spoilerów. Duża w tym zasługa wymutowania wszystkiego avengersopodobnego na Twitterku.

Jestem zachwycony. Biłem brawo, śmiałem się, ryczałem - rewelacja. Ten film miał wszystko, czego oczekiwałem. Nie starałem się szukać dziury w całym, wszystko co zostało mi podane przyjąłem z radością. Thor/The Dude był rewelacyjny i ku mojemu zdziwieniu w ogóle mi nie przeszkadzał. Banner tak samo. Miałem świadomość tego, że to przegięcie, ale nie miałem nic przeciwko.
Bardzo mi się tez podobało, że Pepper była ok ze śmiercią Tony’ego, bo jakby ona zaczęła w filmie ryczeć, to ja bym się już kompletnie odwodnił.
A moment z kapitanem i młotem - bajka.
Nie no, super. Wszystko było super. I to, że Steve został w przeszłości tez było cudowne.
Serio, arcydzieło. Mógłbym tu jeszcze długo pisać. Och i ach. Dawać Oscara i nie gadać, że taki film nie zasługuje.

4 polubienia

To jest bardzo ładnie napisane, bo właściwie miałem dokładnie tak samo i wyciągnąłeś mi to wszystko z ust. Gdyby nie to, że @6ghost9 jeszcze nie oglądał (albo nie chwalił się tym), to bym dokładnie to przeczytał w YWP. Ciekawe co pokażą nowe filmy i nowa “faza” Marvela. Za 48 dni już mamy nowego Spider-Mana :slight_smile:

1 polubienie

Nie oglądałem, ale nie jestem jakoś turbo fanem, ani Marvela, ani DC - pojedynczo niektóre filmy widziałem i spoko, ale trudno mi się odnaleźć w tych wszystkich sagach, co po czym, kto kogo, kto martwy a kto żyje i który film jest po którym… :smiley:

Pewnie kiedyś obejrzę. :wink:

2 polubienia

WIDZĘ TUTAJ CHALLENGE DLA WOJTKA!

https://www.amctheatres.com/amc-scene/the-best-way-to-rewatch-the-mcu

Proszę Wojtek, chronologicznie!

1 polubienie

To ja już od razu powiem, że to, że tego nie śledzę i dawno się zgubiłem wynika też z tego, że mam trochę wywalone na te filmy i mi się po prostu nie chce. :smiley: Rozumiem fanów i szanuję, też mam różne zajawki, No ale filmy z superbohaterami nie są jedną z nich. Ale Spiderverse na przykład obejrzałem z ogromną przyjemnością - był zajebisty.

1 polubienie

Nie możesz Wojtek tak mówić. Nie możesz!

1 polubienie

A ja właśnie ostatnio zacząłem kupować te wszystkie filmy na iTunes - nie powiem, żeby była jakaś super promka, ale uniwersum jest genialne. Ja ze względu na to, że mam małe dziecko, którego nie mam z kim zostawić to niestety ukradłem na torrentach, ale żeby nie było zamówiłem w przedsprzedaży na iTunes. Paradoks polega na tym, że ja ogromny przeciwnik torrentów i syfu z jakiś projektorów, wrzuciłem taką wersję bo nie mogłem wytrzymać. Pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło od chyba 2002 roku kiedy to jechałem z DivX’ami.

Film rewelacja, śmiech, łzy itd. Ostatnio przed End Game właśnie przypominałem sobie całe uniwersum i kurde każdego mega polubiłem. Steve z młotkiem faktycznie urywa tylko trochę te pioruny były przesadzone, bo jakby nie patrzeć bogiem nie jest :slight_smile:

Jaką postać / postacie najbardziej lubicie?
Dla mnie w kolejności moje top 5

  1. Thor
  2. Rocket
  3. Groot
  4. Tony
  5. Black Widow, ale to chyba głównie przez Scarlet bo w komiksach mi nie podchodziła :smiley:
2 polubienia

No jeśli ktoś nie podłąpał zajawki, to raczej ciężko żeby podłapał później, bo jak kocham Marvel tak wszystkie te filmy są mimo wszystko na jedno kopyto.
A co do Spiderverse, to widziałem już dwukrotnie i mógłbym obejrzeć jeszcze z 10 i nadal bym się zachwycał. Ta piękna animacja, świetna muzyka, no cudeńko.

4 polubienia