Roman Kosecki z PO - 3258 głosów
Do sejmu nie dostali się:
Barbara Nowacka - 75 tysięty głosów
Janusz Korwin-Mikke - 57 tysięcy
Nie uderza tutaj coś?
Nie mówiąc o tym, że w 2015 frekwencja wynosiła 50,92% a PiS uzyskało 37,58% czyli w skali kraju dostali ~18% głosów, co dało im 235 miejsc w sejmie czyli 50,92%
Więc jakby ktoś nie wiedział to liczby 18 i 51 są równe - taka matematyka sejmowa
Nie wiem czy jest lepszy system niż ten co my mamy, ale obecny u nas zniechęca mnie do głosowania.
Jak chcesz pogadać o polityce - skrzynka browca potrzebna i miejsce gdzie można siąść, go wypić i pogadać
Nie jestem w tej grupie wiekowej, więc może stąd fakt, że chodzę absolutnie na każde wybory od kiedy mogę. Czy to te na najniższym poziomie - czyli wybory dorady jednostki pomocniczej mojej dzielnicy, po te prezydenckie i parlamentarne, ba byłem nawet na tym idiotycznym referendum Komorowskiego. Nicnie nie musi przekonywać do chodzenia, po prostu czuje, że muszę.
Nigdy, nic, nigdzie, ani na studiach, ani po nich.
Kiedyś zastanawiałem się nad startem w wyborach do rady miasta, ale doszedłem do wniosku, że jako niezależny kandydat nie mam najmniejszych szans, a wiązanie się z jakimkolwiek ugrupowaniem, nie było dla mnie. Ale jak myślę o kolejnych lokalnych wyborach, to jeden z komitetów mnie bardzo ciekawi i może wystartuje.
Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Niestety, szkoły nie uczą postaw obywatelskich, nie pokazują jaki wpływ mają wybory i polityka na nasze życie, wiec póki coś się w tym względzie nie zmieni, nie widzę szans. No chyba, że po kolejnych wyborach parlamentarnych dojdzie do uchwalenia jakiegoś prawa ograniczającego wolność internetu w Polsce, to może wówczas młodzi sie ruszą.
Tak się podepnę, bo nie chcę zaśmiecac forum kolejnym politycznym tematem, ale co myslicie o kolejnej okupacji bratniej pomocy wojsk Amerykańskich?
Cieszy was? Jesteście za? Czy może przeciw?
W czwartek namiestnik ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze: “W przeciwieństwie do Niemiec, Polska wypełnia zobowiązanie do wydatkowania 2 proc. PKB na rzecz NATO. Chętnie byśmy powitali w Polsce amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech”. Podczas czerwcowej wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Waszyngtonie Donald Trump również mówił o przerzuceniu części wojsk USA znad Renu do Polski.
Inna sprawa, że mając więcej żołnierzy w polandii łatwiej im będzie wyegzekwować zwrot mienia żydowskiego, o jaki apelują senatorowie USA
Na pewno są gwarantem szybkiej śmierci dla ludzi mieszkających blisko baz - bo nagle ich okolica stała się celem strategicznym i poszła dużo wyżej na liście celów pierwszego ataku w razie czego
Jakoś nie wierzę, by Amerykanie za nas walczyli, dla mnie są gwarantem tego, że dostaniemy pierwsi jeśli coś się zacznie.
Nic się nie zacznie. Nie siej paniki i nie spinaj pupci.
Jedynym realnym efektem większej liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce będzie to, ze Halina prowadząca spożywczy i Zenek prowadzący bar przy bazie będą mieli większy utarg.
Ani to nie wpływa na prestiż Polski, ani na bezpieczeństwo, ani na jego brak.
Na wizy tez nie wpłynie, bo co do tego są ścisłe wytyczne, których Polska dzis nie spełnia.
Takim gestom jest daleko do zimnej wojny i mierzenia sobie kut**ów przez ocean. To nic nie znaczy, a o tej decyzji najpewniej zdecydowała ekonomia, niezależnie od tego jaka ideologie sobie Trump wymyśli. Nikt nie podejmuje takich manewrów tylko dlatego, że u nas rządzi kanalia i w Polsce rządzą kanalie, to trzeba sobie wzajemnie robić laskę. USA ma PL głęboko w d, chyba, że opłaca się nie mieć.
I swoją droga Polska tez powinna mieć w d. USA i skupić się na zacieśnieniu współpracy i relacji z najbliższymi sąsiadami, zwłaszcza, ze z większością mamy kosę. Nie wiem, czego rządzący oczekują po takim włażeniu w okrąglutką pupeńkę szanownego prezydenta Donalda Trumpa.
Wpłynie na to ile $$ wydamy jako państwo, czyli ile to państwo będzie musiało zabrać w podatkach, żeby się budżet spinał - bo to my mamy płacić za utrzymanie tych baz.
Po pierwsze proszę Cię o zachowanie kultury wypowiedzi. Po drugie pokój w Europie nie jest nam dany na zawsze, musimy go pielęgnować ale nie mam żadnej pewności, że nie będzie wojny i tylko naiwna osoba może powiedzieć, że rozmawianie o wojnie to “sianie paniki i spinanie dupy”. Jest taki mądry cytat “Chcesz pokoju szykuj się do wojny”, radzę je sobie przemyśleć. Obecność wojsk USA na naszym terenie jak najbardziej wpływa na zmianę poziomu naszego bezpieczeństwa - moim zdaniem na plus, bo tylko niesamowity głupiec atakowałby w tych czasach USA i NATO, dla @Martin_Fox na minus ze względu na strategiczne znaczenie takich baz i chęć ich szybkiego unicestwienia przez potencjalnego wroga. Co do wypowiedzi typu “włażenie w tłusty trumpi zad” pozwolisz, że nie będę się wypowiadał, bo preferuję trochę inny poziom dyskusji.
Zakładałem ten temat z myślą o konstruktywnej, kulturalnej, opartej na argumentach dyskusji także wołam @Moderators z prośbą o zamknięcie tematu. Pozdrawiam
Nie przesadzaj. Gdybym się z Tobą zgadzał, to by Ci DUPA nie przeszkadzała.
Jeszcze daleko tej dyskusji to zejścia na zakazane tory, a ja nie planuje pisać więcej ani o DUPACH, ani o ZADACH.
Jedna dupa wcale nie czyni z całej dyskusji niekulturalnej! Uważam, że sobie świetnie wszyscy poradziliście z niełatwym tematem - aż mnie duma złapała z naszej społeczności, że POTRAFI DYSKUTOWAĆ.
Po prostu uważam, że wystarczy nam i u mnie, i u Was straszenia ludzi wojną przez prawicowych polityków. Na takim bezpodstawnie zasianym strachu buduje się świetne i skuteczne kampanie, czego i Polska, i USA są przykładami.
Odrobina zdrowego rozsądku to nie naiwność.
Polecam.
Z racji wykonywanego zawodu (jestem żołnierzem) mogę powiedzieć tylko tyle, że wybór lokalizacji bazy to nie jest “ot taka decyzja”. Ostatnio w miediach było dość głośno, że baza ma powstać w okolicach Żagania. Głównym powodem takiej decyzji jest odległość od granicy z Rosją a co się z tym wiąże zasięgiem ich rakiet.
Obecnie woja to nie bezpośrednia walka jednej armii przeciw drugiej. Teraz wojna to sankcje, ograniczenia, dezinformacja. Nie wydaje mi się, żeby w chwili obecnej w Europie wybuchł konflikt zbrojny w takim rozmiarze jak na bliskim wschodzie.