I zastanawia mnie ten rajd na ho. Nie wiem czy to zazdrość że inni mogą, czy frustracja że ja nie mogę, czy czysta zawiść że oni mają lepiej. Jak widać skoro pracodawca nie jest chętny na ho, traci część potencjalnych pracowników. To wybór pracodawcy a nie wina pracowników. Wystarczy że zapłaci więcej i znajdą się chętni na siedzenie w biurze. Niech pracodawca policzy co mu się bardziej opłaca, a nie narzeka na pracowników, że chcą ho.
Na razie to tylko pracownicy narzekają, że chcą HO
Firma nie musi się przecież do nikogo dostosowywać. Skoro chłodne kalkulacje prowadzą czasem do zwolnień grupowych lub redukcji etatów to na pewno da się też wyliczyć zasadność wprowadzenia lub nie wprowadzenia HO.
Jeśli firma bez HO działa w małej mieścinie to źródełko CV kiedyś może wyschnąć (widzę to w mojej aktualnej), wiec opcja HO może być jedynym ratunkiem.
HO to nie musi być tylko przewrócenie sie w dupie chciwym informatykom od dobrobytu. A nawet jeśli… każdy ma prawo zarabiać jak lubi i chyba kraju przez to nie zniszczymy.
Jak najbardziej. Mi chodzi o to, że drogą do zarabiania jak się lubi jest zmiana firmy na taką, która HO oferuje, a nie publiczne shamowanie i szantażowanie pracodawców (szczególnie tych dużych, bo ich „chcemy” nie lubić)
Jak taki Orzech chciał siedzieć w domu, a poprzednia firma chciała, żeby wrócił, to zmienił firmę, a nie rozpisywał się na Twitterze, ze jebać 11bit, bo nie dostosowali się do jego wymagań.
czasy VM-ek odchodza powoli w przeszlosc, Kubernetes ich po prostu zjada
Nie znam się na VM, ale mam dużo do czynienia z Broadcomem i widzę co się podziało z firmami które przejęli. Stąd wyrazy współczucia.
Często gęsto w onprem klastry k8s stawia się w vm via vmware. Nawet ostatnio Amazon wystawił EKS wyłącznie pod vsphere na początek, aby można było to mieć na onprem.
Ja zaczynam prace w Broadcom od czerwca
Powodzenia. Obyś trafił do działu bez burdelu.
Tak jest.
Ja wyżej tylko pokazałem alternatywną perspektywę, gdzie w dużej firmie udało się zorganizować HO i wyszło to wszystkim na zdrowie. Nie lubię generalizowania więc podzieliłem się swoimi doświadczeniami, jak to na forach bywa
Ale kończę temat bo robi się offtop.
W Tesli proste zasady - nie psychodzisz do biura - nie pracujesz.
Ciekawy jestem czy na taką odpowiedź liczył.
W niektórych firmach ważna jest wykonana praca, a w niektórych dupogodziny.
to prawda, aczkolwiek wyobrażam sobie, że jednak przy produkcji czegoś to musisz być obecny w fabryce. Nawet jak pracujesz w Tesli i coś projektujesz to zawsze może być potrzeba pójść na linię montażową żeby coś zobaczyć na żywe oczy, zrobić jakiś test, pogadać z ludźmi itd…
Jak klepiesz kod, robisz biznes itd to raczej to nie jest potrzebne.
jak dla mnie ok. Jasne zasady. Wiem ze nie bede pracowal w Tesli. Ani mnie, ani mysle ze Elona, za bardzo to nie obchodzi.
minimum 40 godzin tygodniowo w biurze, żeby móc robić zdalnie bezpłatne nadgodziny w domu
Nice try, Mr Elon
I to jest zdrowe podejście
Wszyscy są transparentni i szczęśliwi.
Mnie w tym mailu chyba bardziej rusza to, że de facto określa pracowanie 40 godzin tygodniowo jako miniumum.
Ciekawe. Pewnie taką iście protestancką etykę pracy wyniósł, obserwując niewolników pracujących w kopalniach swoich rodziców.
W Japonii to jest pewnie limit jak jesteś na urlopie