Hej, szukam młynka do kawy. Budżet tak trochę w sumie nie wiem, ale pije dużo kawy więc whatever.
To nie musi być super jakiś młynek, mam zamiar w nim mielić good enough kawę która nie jest kawa speciality. Pije około 5-6 espresso każdego dnia i używam kawy raczej jako narzędzia niż “ej napije się czegoś super”.
Kawę robię w jakimś good enough ekspresie przelewowym i to się pewno nie zmieni.
Powiem tylko tyle, że Wojtek i Marco mają Baratzę Virtuoso. Obaj sobie chwalą.
Nie wiem jaki jest wojtkowy poziom bycia kawowym świrem, ale Marco sam sobie pali ziarna, więc w tym temacie można mu ufać
Wziąłem, skoro nie widać różnicy, to wybrałem taki, który po prostu wizualnie mi się podoba bardziej. I tak będzie mielił jacobs, więc w moim domu nie będzie szczęśliwym młynkiem
Mam Baratza sette i właśnie jest w naprawie. Zdecydowanie nie polecam. Bebechy są z plastiku, nawet koła zębate. Tylko żarna są ok. No i wygląd jest super.
Polecam reczny młynek z AliExpress, kopię comandante.
Hario nie polecam, z czasem wyrabia sie zaczep raczki i ciezko ja zdjac. Na szczescie mozna kupic zamiennik. Bardzo dlugo sie mieli
Pozstale dwa to blizniacza konstrukcja, troche podrobka Commandante. Oba dzialaja bardzo dobrze, choc zakres regulacji bardziej predystynuje je do alternatyw. Niestety te do espresso to juz blizej 500zl.
zdecydowanie nie - te chinskie mlynki sa tak zrobione ze nie trzeba duzo krecic a i potrzebna sila nie jest jakas duza. Krece nimi od marca wiec wiem
Jest to troche prawda tylko prz Hario - tam sa inne malutkie zarna i trzeba sie nakrecic, tyle ze bardzo lekko idzie
No ii tez zalezy pod co mielisz. Pod espresso jest lzej ale dluzej sie mieli. Pod alternatywy idzie napawde szybko, bo mieli sie grubiej, ale trzeba trszke wiecej sily.
Właśnie sprawdziłem. 15gr kawy, 30s, około 100 obrotów. Na siłownię zdecydowanie za mało
Zgadzam sie praktycznie z wszystkim, no może niekoniecznie widzę aż taki static effect, aczkolwiek z jednej strony mogłem się przyzwyczaić, bo używam młynka już ponad rok, a z drugiej strony, widziałem jak to wygląda w tańszych młynkach.
Moim jednym zarzutem może być to, że po dłuższym używaniu ustawienie grubości mielenia nie trzyma się aż tak mocno. Mam na myśli to, że drgania młynka, potrafią odrobinę zmienić ustawienie - nie jest to duża różnica, ale jest. Obchodzę to trzymajac górę młynka w czasie mielenia. Niby nic takiego, ale irytuje.
Ja juz powoli wyrastam z mojej Wilfy i się przymieżam do Niche Zero, bo tym co mnie irytuje najbardziej jest retencja kawy, ilość zmielonej kawy, która siedzi w żarnach i reszczcie mechanizmu Wilfy, jest straszna.
Niby nie duży problem, ale ja jednak dosć często robię róźne rodzaje kawy, zmieniam ziarna, metodę przygotowania itp.
Do tego jeszcze za trochę dojdzie sensowny ekspres no i WIlfa już nie będzie wyrabiać.