@pawelorzech po ponad 200 lotach jest bardzo porysowana, ale dalej wyglada świetnie. Polecam
https://allegro.pl/oferta/walizka-kabinowa-thule-revolve-carry-on-55cm-33l-10229818793
@pawelorzech po ponad 200 lotach jest bardzo porysowana, ale dalej wyglada świetnie. Polecam
https://allegro.pl/oferta/walizka-kabinowa-thule-revolve-carry-on-55cm-33l-10229818793
To mnie się podoba. Dziś w Arkadii widziałem też w promocji różne samsonite (i kolorowo mi się podobała taka: https://www.samsonite.pl/one-tree-planted-alt/one-tree-planted-alt.html#one-tree-planted-magnum-eco-collection ale nawet nie wiem ile ona kosztuje tutaj - coś chyba koło 8 stówek)
Piotrek też mi przesłał swoją propozycję, ale aż tak bardzo nie potrzebuję wypasionej kabinówki (chociaż nie ukrywam, że przez chwilę kusiło).
Ta thule jest git też. Mam z czego wybierać
A co do tej eko samsonite mam wątpliwości czy jest wytrzymała (bo ma też dziwne zamykanie), ale boy oh boy była bardzo przyjemna dla oka i miła w dotyku, chociaż to zupełnie nie ma znaczenia w przypadku walizek
Ustalmy jedna rzecz. For life możesz kupić tylko wtedy, kiedy masz wieczysta gwarancje. Jak nie masz, to nie będzie for life. I do tego warto kupić od firmy, która będzie za x lat istniala, zeby te gwarancje ktoś honorował, żeby nie było tak, jak z Away. Jak taka firma X na przykład jest na rynku więcej lat, niż Polska była pod zaborami, to chyba można uznać, ze warto jej ufać
Ale:
Praktycznie wszystkie niealuminiowe walizki sprawiają wrażenie, jakby miały się zaraz rozlecieć. Ten plastik jest cienki i się wygina i to jest całkowicie normalne. Musza być lekkie. Nie rozlecą się tak szybko, jak mogłoby się wydawać. Nawet najtańsze gunwo od American Tourister parędziesiąt podróży wytrzyma. Wiec o to się nie martw.
Miałem duże walizki Pucciniego (tanie). Jedna wytrzymała 2 lata z 90 lotami rocznie, drugą mam do dziś. Kosztowały około 300 zł.
Ja używam it luggage i sobie chwalę (nie pamiętam jaki model, na 4 kółkach).
Przy lataniu głównie patoliniami w stylu Ryanaira ma główna zaletę. Jest cholernie lekka, coś koło kilograma.
Kiedy jest limit 10 kilo w bagażu podręcznym, fajnie jeśli waga samej walizki nie zabiera połowy z tego.
Dodam jeszcze, że ten pierwszy Puccini by dalej służył gdyby nie to, że gdzieś przy przerzucaniu bagażu stracił kółko razem z gniazdem. Sama skorupa była bez uszkodzeń.
Prawie wszystkie walizki mam z Puccini. Jednej ujebałem kółko (ja sam, zrzucając ją spektakularnie z całkiem wysokich schodów), kupiłem nową ale z ciekawości postanowiłem sprawdzić w małym punkcie naprawy - zapłaciłem całe 50zł za nowe kółko i działa. Ma już 9 lat.
Firma jest na rynku od lat 90-tych, jest polska, jest tania i póki co mnie nie zawiodła (w sumie w rodzinie jest sześć albo siedem takich walizek, ja mam dwie).
Potwierdzam i polecam, od wielu lat tylko AT, budżetowa linia Samsonite. Za te pieniądze jakość nie do zajechania, wyglądają na wiotki plastik, ale są mocne i lekkie
I dorzucę tylko, że dzięki szerokiej gamie kolorów, praktycznie nie mam szans się pomylić z bagażem na taśmie. Lekko się wyróżniają spomiędzy szarych, czarnych i granatowych walizek.
(bosz, zaś się trzeba pakować…)
Ale te kołeczka to takie bidulki są
Ale toczyć się toczą
W mojej (niekabinowej, tylko tej do nadawania) urwały się oba uchwyty przy obciążeniu 32 kg. Jakby stało się to trochę później, to walizka spadłaby przy okazji ze schodów. Na gwarancji naprawili, ale że uchwyty się zgubiły po tym jak całkiem odpadły, to musiałem za nie zapłacić. Po kilku latach ogumienie z kółek odpadło. Sama walizka ciągle żyje, chociaż ewidentnie uderzyła gdzieś ekstremalnie i ją wgniotło w rogu.
Poleci ktoś jakiś pas do spinania walizki? Albo jakiś inny patent?
W Wiedniu przez okienko widziałem proces ładowania bagaży do samolotu i rzuciło mi się w oczy jak ładnie wygląda walizka która się trzyma tylko na samym suwaku.
Pokrowiec, zabezpiecza i przed otwarciem i przed masakrowaniem przez obsługę.
O! Podziękował.
walizka która się trzyma tylko na samym suwaku
chyba nie umiem sobie tego wyobrazić
Wyobraź sobie że nie zapiąłeś walizki kompletnie i jedyne co trzyma dwie części walizki wypełnionej po brzegi to suwak.
Suwak to ta cześć zamka która się suwa, czyli dokładnie ta sytuacja
“potrząśnij i zobacz co wypadnie”