O tym MaxV w Nadgryzionych dużo gadaliśmy, bo Wojtek, największy przeciwnik robotycznych odkurzaczy jakiego kiedykolwiek poznałem, dostał go do testów. Tutaj od 00:07:40 się rozgaduje:
i w kolejnym epizodzie robiliśmy follow-up. W skrócie test skończył się tak, że kupił tego samego robota ¯_(ツ)_/¯. Dla niego stacja i mop to były bardzo ważne kwestie.
Ale jak się chce samego robota, to wybór jest ogromny. Ja do dziś mam pierwszą generację Xiaomi z lidarem i nie mam pojęcia po co bym go miał wymieniać na nowszy, no ale nie mam zwierzaków etc. Na najniższej mocy od 6.5 roku działa każdego dnia.
Jak potrzebujesz lepszego mopowania to możesz rozejrzeć się za jakimś Dreame z obrotowymi mopami, bo to od Robo to takie bardziej przecieranie. Jako odkurzacz chyba top cena/jakość.
Skoro nie potrzebujesz mopowania to S8 będzie świetnym wyborem. Jak robiłem research na temat odkurzaczy to właśnie myślałem o nim albo Roborock Q Revo. Padło na drugi właśnie ze względu na mop.
Na Twoim miejscu brałbym S8.
No to stało się. Stary i w sumie niechciany (trafił do mnie za free) Lenovo T1 PRO (ciekawe w czym PRO?) zdechł i nawet nie szukam serwisu. Od razu kliknąłem Dreame L10s Ultra i muszę powiedzieć, że po dwóch tygodniach jestem bardzo zadowolony.
Sprząta pięknie, z przeszkodami radzi sobie pięknie, aplikacja jest ok więc mogę spokojnie polecić ten odkurzacz. Baza jest dość pokaźna no ale poza workiem na brud mieści jeszcze zbiorniki na czystą i brudną wodę oraz detergent. Jestem naprawdę zadowolony z tego jak domywa podłogę no ale obrotowe mopy robią robotę. Na jednym ładowaniu ogarnia mi trochę powyżej 100m2 przy prawie najwyższej sile ssącej i największym nawilżeniu mopa. Co prawda musi jechać sobie po nową wodę w międzyczasie no ale musi się doładowywać prądem.