Dobra, wziąłem na 1 miesiąc za 5 zł i DZIAŁA. NAJLEPSZA CEBULA W MOIM ŻYCIU
Niestety tak, ale mecz można już oglądać bez - byle player się odpalił
a nie mieliście problemu z dodaniem karty Revolut, bo mi cały czas wyskakuje “The credit card you entered is invalid. Please use another card or contact customer support.” ?
Nope
ok, czyli u mnie cebula nie będzie grana, no chyba że jeszcze z wirtualną kartą spróbuje bo próbuje na fizycznej, ale to chyba nie ma znaczenia.
edit: Jaki region wpisujecie przy dodaniu karty Indie ?
Ja zapłaciłem kartą mBanku. Podałem Indie.
Jakby ktoś miał problemy z dodaniem karty fizycznej Revolut to wirtualną kartę przyjęło
Obejrzałem MIL-MIA i ja cię. To, co się stało w drugiej połowie, odwrócenie meczu, potem doprowadzenie do dogrywki i dama dogrywka… przypomniałem sobie dlaczego lata temu potrafiłem spędzić pół nocy czekając na mecz.
To sobie obejrzę, ale najpierw Philly-Detroit.
P.S. Mecz z Bostonem mnie oczarował, mimo bycia sloppy w ataku. Serduszko bije mocniej dla Sixers.
Jeśli kibicujesz Philly (dobry wybór), to koniecznie przesłuchaj odcinki 116 i 122 Reply All. Serio. Koniecznie.
Ja powiem tylko tyle:
PHI@POR <3
Powiem tylko, że też się staram wrócić do NBA po latach, latach przerwy i oglądanie Doncica z Porzingsem to czysta przyjemność. Chyba zostaje neofita Mavs.
Obejrzałem w nocy na żywo Mavs vs Celtics. Oficjalnie Mavs moja drużyna jest, szkoda że akurat Porzingis się nie odpalił, w tym meczu ale i tak świetne widowisko.
Jestem w ogóle zaskoczony Celticsami. Świetny początek sezonu, świetna chemia między graczami, a to przecież mocno nowy skład. A to co Kemba robi z rzutami za 3 to w ogóle wow Celtics na pewno wpadają na moją short listę drużyn.
Doncic to w tym sezonie roz*****la system. Był swietny w zeszłym, no ale nie aż tak. Jestem wielkim fanem. W ogóle to lubię Mavs, bo jako nałogowy ogladacz Shark Tank mam słabość do Cubana. Doncic jest tez super, bo chyba nie ma w tej lidze kogoś, kto bardziej lubi od niego koszykówkę. To, jak on się szczerzy i podskakuje z radości, jak ktoś coś fajnego zrobi na parkiecie totalnie mnie rozbraja. Lakers trochę mnie zaskakują, bo Lebron w ostatnich latach to raczej zlewał sezon zasadniczy i budził się z zimowego snu na PlayOffy. Żal mi Warriors, zwłaszcza, ze są w nowym mieście i taka trochę lipa. Musza sobie pluć w brodę teraz, ze puścili Cooka i Andre.
Timberwolves tez miło zaskakują.
Obejrzałem na żywo dosłownie 5-6 gier, a tak to lecę na condensed/skrótach, ale ten sezon jest swietny. Nie było takiego od lat.
Co Ci Mavs odwalają ostatnio to ja nie wiem. 2 mecz z rzędu z 140+ punktami, Luka dalej średnio triple double na mecz. Reszta teamu się rozkręca. Wow.
W ogóle krystalizuje mi się coraz bardziej, kogo lubię oglądać. Rockets, bo mam sentyment jako, że jak grałem lata temu w NBA 2k13 bodajże, to oni przygarnęli mojego gracza, do tego Harden to potwór w tym sezonie.
Bucks, Bo zawsze lubiłem te drużyny mocno z nikąd z do tego Giannis, to Giannis (czy muszę dodawać, że mają najlepsze logo w NBA?).
Chciałbym lubieć Lakers, naprawde, bo Davis i LeBron grają razem pięknie, widowiskowo i w ogóle same superlatywy. Z niewiadomych przyczyn jednak od zawsze nienawidzę tej drużyny. Pewnie dlatego, że jak się interesowałem kiedyś NBA, to były właśnie kąta ich dominacji, a ja jednak lubię czarne konie.
Ja nie znoszę obecnych Rockets.
Nie jestem w stanie znieść Westbrooka, dawno nie widziałem tak toksycznego zawodnika.
Nie jestem tez fanem stylu gry jego i Hardena. Bo to właściwie to samo, tyle, ze Harden jest lepszy.
A najbardziej to mnie denerwuje ich kadra trenerska, która pozwala w sumie zawodnikom biegać sobie samopas i nie widza problemu w tym, ze Harden z Westbrookiem przez 15 sekund prawie każdej akcji nie robią nic poza dryblowaniem.
No i ta ich obrona. To tez wola o pomstę do nieba.
Fuj. Rockets to zło.
Luka i KP to tak jak mówiłem jeszcze przed sezonem mniam mniam. Zwłaszcza ze widać, ze Porzingis jeszcze nie gra na 100%.
Natomiast nie traktowałbym tych ich 140-punktowych gier jakoś super powaznie. Cavs to same boby praktycznie, a Warriors to właściwie drużyna złożona teraz w całości z graczy gleague i tankują ten sezon. Żal mi w tej sytuacji najbardziej Russella, bo chłopak się w szalonym tempie rozwija i takie granie raz na ruski rok może mu zaszkodzić.
Z Lebronem jest taki problem, ze poza drugim sezonem w Miami on nigdy nie gra dobrze i sezonu zasadniczego, i playoffow. Jest albo albo, wiec to, jak teraz napierdzielaja pozwala wysnuć tezę, ze do playoffow się wypala. Oby nie, bo będzie nudno. Ale ja zakładam, ze do finałów nie dojdą.
Mnie z ostatnich wydarzeń najbardziej chyba cieszy powrót Melo i liczę na to, ze Crawford tez jeszcze dostanie szanse, bo pomimo wieku może z zamkniętymi oczami kółka robić wokół takiego dajmy na to Balla, a nikt go nie chce
Musisz przyznać, że 137 z Rockets już jednak robi wrażenie
Ładny meczyk Sixers z Heat. Szkoda, że Korkmaz nie grał bo to ostatnio mój ulubieniec.
Niby tak, ale Rockets to dalej jedna z najgorzej broniących drużyn w lidze.
Mnie to wszystko martwi. Boje się, ze grając na takim poziomie Luka może szybko się nabawić kontuzji, to raz, a dwa mam nadzieje, ze będzie pod opieka psychologów jak passa się skończy. Bo stan obecny to nie jest cos normalnego. A nie zapominajmy, ze to jest dzieciaczek. Fakt, z doświadczeniem, ale dalej dzieciaczek.
Zakładam, ze Cuban i Carlisle będą o niego dbać i trochę go temperować, bo 20-latek na takim upswingu może chcieć więcej, niż jego ciało będzie w stanie wytrzymać.
Ale z całego serca trzymam kciuki, bo to jak pieknie Mavs teraz grają, to bajka. Nawet Pop byłby dumny.
Dzisiaj Sixers z Toronto.
Nie mam zbyt wiele czasu ale staram się oglądać jak najwiecej, chociaż głównie Sixersów. Oglądam jeden mecz Raptors i Vanvleet to jest jeden z graczy, do których mam instant sympatię. Świetny gościu!