Gra o tron [Spoiler]

Nie rozumiem ludzi.

Aktualnie czekam, jak na wypłatę, na każdy kolejny odcinek “Gry o Tron”. W międzyczasie postanowiłem dokonać ostatecznego odświeżenia sobie Pieśni Lodu i Ognia. Zaczynam od serialu, bo ten się skończy już za dwa tygodnie, potem wrócę do korzeni, ergo do książek (lepsze). I oglądając GoT’a od początku TOTALNIE nie rozumiem ludzi, którzy recenzują poszczególne odcinki.

W pierwszym sezonie Gry o Tron nie było ani jednej bitwy. Ani jednej. Null. Kilka walk, kilka pojedynków. Całość opierała się na rozmowach i intrygach. I strasznie się to podobało, i ludziom, i mi. Teraz jak jeden drugiego przez cały odcinek buzdyganem po ryju nie strzeli to bu, nuda, nic się nie dzieje, to już nie to co kiedyś. NO JAK NIE TO CO KIEDYŚ?! Kiedyś było tylko to. Rozumiem że po ostatnim sezonie ludzie spodziewają się… no właśnie, czego? Ktoś myślał, że ten sezon będzie jedną wielką, długą bitwą? Już dzisiaj z jakiegoś WP czy innego badziewia opinia: “Jeżeli lament po stoczonej w poprzednim odcinku “Gry o tron” Bitwie o Winterfell wznieśli tylko niektórzy wierni fani serialu HBO, to po tym, co stacja pokazała dziś, płakać będą wszyscy. Tak moi drodzy, tego naprawdę nie da się już oglądać. “Gra o tron” właśnie zaliczyła najgorszy odcinek w swojej historii. I niewiele wskazuje na to, by producenci i twórcy serialu byli w stanie to naprawić.” Rozumiem że niektóre rozwiązania fabularne mogą pozostawiać nieco do życzenia, ale jak czytam te opinię to myślę sobie, że gawiedź by chciała żeby Jon i Dany po zeszłotygodniowej bitwie zawołali razem: “Dobra, ciul w zmarłych, niech leżą. TELEPORTACJA DO KRÓLEWSKIEJ PRZYSTANI!!! DRACARYYYYS!!!”.

A teraz przepraszam, idę wyjąć z zamrażalnika papier toaletowy.
Zapraszam do dyskusji, może to ja jestem jakiś dziwny.

4 polubienia

Ja tez nie rozumiem ludzi którzy narzekają. Po pierwsze Ci, którzy spodziewali się ze cały sezon do będzie bitwa dowiedzieliby się, ze tylko jeden odcinek będzie poświęcony na Battle of Winterfell miesiące temu, gdyby przeczytali/obejrzeli choć jeden wywiad z kimkolwiek związanym z serialem. Po drugie nie uważam, żeby ten sezon był zły. Wiadomo, ze ludzie, którzy maja się za megafanów już sobie ułożyli w głowach jakieś zakończenie historii i wszystko, co od tego odbiega będzie dla nich powodem do wkurwienia. IMO tacy z nich fani jak z koziej dupy trąba. Jeśli wszystko miałoby przebiec tak, jak sobie życzą, to po co w ogóle oglądać?
Po trzecie w każdym sezonie duża bitwa zawsze zajmowała tylko jeden - najczęściej przedostatni - odcinek.

Natomiast rozumiem ludzi, którzy boją się o to, czy zakończenie będzie satysfakcjonujące.
Bo jeśli pójdą na łatwiznę i utłuką Dany, żeby mieć happy ending dla Jona + nie zrozumiemy kim był i czego chciał od Brana Night King, to będzie tak sobie. Niejeden niezły serial skończył się wielkim rozczarowaniem, bo zabrakło pomysłu na zakończenie. Nawet ostatnio widzowie całkiem dobrego Scandalu poczuli w dupach na do widzenia wielką pałę ABC.

Podoba mi się ósmy sezon, absolutnie nie uważam, żeby czegoś mu brakowało. Rewelacyjne są relacje niektórych postaci, na przykład Sansy i Dany, czy - i tu aż dziś przyklasnąłem - powrót skurwiela Jaimego. To tylko pokazuje, że twórcy mają jakiś pomysł na sensowne zakończenie, a nie tylko wygraną dobra ze złem. Bo to by było najgorsze.

PS: To moja opinia jako fana serialu. Nie czytałem jeszcze książek, bo czekam, aż będę mógł na raz łyknąć całość.

2 polubienia

Możesz się nie doczekać :frowning_face:

Co do powrotu Jamiego, zastanawiam się czy nie będzie Królobójcy v2.0 i czy nie ubije on Cersei.

Co do gównofanów z sekcji komentarzy i ameb piszących recenzje serialu, odpowiadam na pytanie: “Po cholerę oni płynęli obok Smoczej Skały”.

37

Bo płynąc z Północy kuźwa musieli.

2 polubienia

Kurde, wreszcie jakieś głosy rozsądku! :smiley: Totalnie się z Wami zgadzam - ludzie od GoT odjebali perfekcyjną robotę, a ludzie dalej będą narzekać…

Wiadomo, że się pojawiają jakieś drobnostki, typu kubek ze Starbunia dzisiaj (xD), czy np. ja zauważyłem, że przy tych espringolach (przed chwilą sprawdziłem i z opisu na Wiki ta nazwa pasuje najbardziej to tych „wielkich kusz” na smoki xD) nie było w ogóle zapasowych strzał, co przy gotowości bojowej (podczas negocjacji) było trochę dziwne, no ale luuuudzie, tak narzekać na najpiękniejszą telewizję naszych czasów to już serio… Przeginka na maksa.

1 polubienie

Wydaje mi się, że z tym sezonem Gry o Tron jest trochę, jak z potencjalnym trzecim Half-Life’m, tzn oczekiwania były tak wysokie, że cokolwiek by nie zrobiono to nie dałoby się im sprostać. Szczególnie w obliczu masy ignorantów, których jest większość (a krzyk tłumu najlepiej słychać). A mówiąc dosadniej, cytując moją babcię: “Są tacy co choćby im dupę miodem smarował to i tak będzie im źle”. Ja zawsze lubiłem seriale, w których było więcej gadania niż akcji (niekoniecznie bardziej niż inne, ale potrafiłem je docenić, np House of Cards). Problem w tym, że tu już nie ma za bardzo podłoża do wykręcania zaskakujących plot twistów, bo z czego? Przeżyło z osiem głównych postaci po Bitwie o Winterfell, główny zwrot w postaci Jona-Aegona już został ujawniony. Teraz jedyne zwroty to comeback Varysa i jego kombinowanie z Tyrionem co zrobić z Dany po tym, jak Sansa utrzymała tajemnicą przez 16 minut czasu akcji (a 20 sekund czasu odcinka) i potencjalne królobójstwo. Ale do tego trzeba dojść. To nie John Wick że jest 10 minut fabuły z przodu i z tyłu a reszta to młócka, genialnie zrealizowana ale jednak.

2 polubienia

NIE MOGĘ SIĘ POWSTRZYMAĆ. To choroba.

Gadanie = Aaron Sorkin
Serial + Aaron Sorkin = The Newsroom.

I jeszcze Billions ma nieziemskie dialogi.

POLECAAAAAAAAM!

Koniec OT. Przepraszam.

1 polubienie

Mi przeszło przez myśl, że to może być Euron. Zwłaszcza, jak się dowie, że Cersei go okłamała w temacie dziecka.

Zgodzę się ze ewolucja niektórych postaci jest fajna. Tak jak wyżej napisane Sansa zrobiła się ciekawsza.

Co do niektórych rzeczy się nie mogę zgodzić.

Nie oczekuje żeby się chlastali w każdym odcinku ale jak już jest walka/bitwa to niech już to zrobią jak należy.
Bitwa z trzeciego odcinka była słaba i mam wdrażanie ze strasznie mała (skala). Nie ma porównania do - przykładowo Bitwa Bękartów lub Bitwa w Szepczącym Lesie. I mam tu na myśli użyte taktyki i wizualia. Jak dla mnie odcinek trzeci został uratowany kilkukrotnym obrotem sytuacji który mógł ostatecznie odrobine zaskoczyć i muzyką która była genialna. Więc w mojej opini S8 E1 i E2 słabe ale rozumiem, że to był wstęp chociaż odrobine przydługi. E3 końcowo dobry ale sama w sobie bitwa była z czapy.

No i idąc do odcinka czwartego.
Ogółem był dobry ale tak jak można mówić o rozwoju niektórych postaci to mam wrażenie, że na przykład Jon się trochę cofnął - wiem jednak, że teraz to się zmieni bo wszyscy już wiedzą o jego tajemnicy.

To już nie tajemnica, a informacja :wink:

4 polubienia

No dobra, ogólnie najlepsza telewizja od czasów pilota na wspólnej itd., ale nie pieką Was smocze jajka w temacie nocnego króla?

Mamy głównego złola, największe zagrożenie ludzkości, antyjezus, narastająca latami tajemnica. Od kiedy tylko się pojawił zadawałem sobie pytanie „o chuj ci chodzi ziom”. Wiemy jak powstał, ale nie wiemy co nim kieruje. Umówmy się, jak chcesz zabić populację całej planety, to raczej musisz mieć solidny powód. A generalnie wygląda to trochę jak z Arktosem z Tabalugi:

Zły bałwan chce zamienić w śnieg
Co tylko wokół trwa
Lodowe kule wystrzeliwuje,
By czynić zło sposoby zna.

Wiemy, że jest zły. Czekamy cały czas na motyw. Nagle on ginie, a temat zamknięty elo. Podobnie z Panem Światła (aka Z PRĄDEM), był i nie ma. Trochi pomógł i sobie poszedł, kimkolwiek był. Jasne, że to typowy dualizm i walka dobra i zła, ognia i lodu, Polski i Rosji. Ale odnoszę wrażenie, że budowali coś, co teraz na szybko poucinali, bo nie ma czasu. Ktoś wytworzył erekcję, której nie umiał sprostać.

1 polubienie

Jego wątek pewnie zostanie wyjaśniony w preqeulu którymś.

Dzieci lasu stworzyły go, by zabił ludzi. Pierwszych ludzi zdaje się, a potem Andalów. Potem zwrócił się przeciwko twórcom ale zadanie wykonywał dalej. Istnieje po to, żeby zabijać a samemu rządzić nieumarłymi. Proste, wręcz prostackie. Nic ciekawego nie wymyślą bez Martina więc liczę na to, że chociaż Wichry zdąży napisać, bo w książkach nigdy się nie pojawił, był tylko wspominany w legendach.

Ja akurat jestem z ludzi, którzy maruda na serial od kiedy się skończył materiał książkowy, bo mimo że dalej jest to solidny serial, który oglądam z przyjemnością, to jest wiele rozwiązań po prostu wygląda na pisane na kolanie. Jak na przykład zakończenie wątku zombie, zagrożenie budowane od 1szej sceny serialu zostaje zneutralizowane w 5 minut. Tak samo jak Cersei nie mordująca Tyriona I Daenrys. Zresztą ostatni odcinek jest strasznie pociety. Nie wiem czy wy też tak macie, ale ja już w ogóle nie czuję jak działa upływ czasu w świecie przedstawionym. Także boję się, o zakończenie. Boję się też o kolejne filmy ze świata gwiezdnych wojen, które będą pisane przez scenarzystów got…

1 polubienie

Obejrzałem wszystkie odcinki, przeczytałem wszystkie książki. Serial przestaje się opierać na książkach już w drugim sezonie, więc Meh.

Odcinek 5:

Also:

:smile:

Po tym co dziś Danka zrobiła na pewno wszyscy ją pokochają i będą wiwatować gdy będzie koronowana :stuck_out_tongue_winking_eye:

… Arya weź ją w końcu zabij i niech to się kończy, bo już strasznie męcząca jest ta zaciekłość, że tron musi być jej i nikogo innego, a do tego dochodzi brak logicznego myślenia.

1 polubienie

Jak dobrze, że nie oglądam tego serialu. O takim spier… , jak w memach widziałem, to już dawno nie słyszałem :rofl:

1 polubienie

Ok, dobrze, że za tydzień ostatni odcinek, bo to jest jakiś dramat.

Wg mnie bardzo dobry odcinek, szaleństwo Dany się dopełniło, wszystkie wątki poboczne zamknięte, pozostało tylko obsadzić tron.

Jako forumowy poeta, a przynajmniej jeden z członków naszego grona zna mnie od tej strony, pozwoliłem sobie ułożyć z okazji nowego odcinka fraszkę.

Varys Varys
Dracarys

Dziękuję bardzo.

6 polubień

Fraszka piękna - 11/10.

Mam wrażenie, że największym problemem tego sezonu jest ilość odcinków. Bo historia mi jakoś bardzo nie przeszkadza. Co prawda już teraz widzę, że o poznaniu planów night kinga względem Brana to mogę zapomnieć, a zakończenie pod tytułem „Jon został królem i wszyscy poza Dany żyli happily ever after” wydaje się nieuniknione (chociaż cały czas liczę na jakąś niespodziankę).
Problemem wydaje się to, że wszystko zostało upchnięte w te sześć odcinków. Niektóre historie zasługują jednak na trochę więcej minut. I to w sumie tyle.
Byłoby lepiej, gdyby było dłużej. Ale nie zgadzam się z powszechnie panująca opinia, ze to dramat i koniec świata.

1 polubienie