dostałem wkurwu na januszexów i cwaniaczków.
wczoraj wbijam do notariusza z moim typem który ogarniał poszukanie działki dla mnie i sprawdzenie wszystkiego, siadamy do dokumentów i w którymś momencie rodzina sprzedających mówi że hola hola ale cena się zmieniła działki i oni teraz kcą 250 PLN za metr, działki maja w sumie 6000 m2 czyli mam drożej mieć o 300k. mówią że mają ofertę teraz za 300 na jedna z działek (ja brałem wszystkie odrazu po 2k metrów). mój człowiek dostał szału i powiedział, że w takiej sytuacji to możemy wsiąść te działki, ale teraz to my oferujemy 190 za metr jak chcą zagrać mecz. koniec końców sam powiedziałem fuck off bo nie zmienia się zasad gry w trakcie gry i nawet jak by miało być za 150 to od naciągaczy nie biorę.
czyli znowu jestem na etapie szukania, ech życie
chciało by sie powiedzieć “biednemu zawsze wiatr w oczy” ale chyba nie wypada.
jak szukałem swojej działki to pani też zagrała w podobną grę
Przed przylotem do polski znalazłem działkę, dzwonimy, pani mówi cenę na którą się zgadzamy, ale że chcę ją zobaczyć na własne oczy to czekamy do przylotu. Po przylocie okazuje się że działka poszła , mówię ok, trudno, kto pierwszy ten lepszy i szukam dalej. Znalazłem drugą niedaleko, byliśmy tylko na dwa tygodnie więc pojechaliśmy zobaczyć tą nową a przy okazji tą która poszła, tak z ciekawości. Dzień czy dwa przed wylotem dzwonię do pani od pierwszej działki zapytać czy się faktycznie sprzedało, a pani odpowiada że w sumie to jeszcze nie bo ma na jutro umówionego notariusza z tym kupującym i w sumie to może go odwołać jeszcze jeśli jestem zainteresowany i dam X więcej . Podziękowałem oczywiście bo nie mialem zamiaru komuś na bezczela podkupić ziemi i żeby mi jeszcze później może jakieś voodoo odprawiał pod bramą w zemście. No ale tacy ludzie niestety są jak czują pieniądz.
Wyszło tak że ta druga która była blisko, gość był na tyle słowny że mając umowę z agencją, zgodził się poczekać 2-3 miesiące aż wygaśnie mu umowa i sprzedać mi bezpośrednio. Od roku czasu mieszkam w domu na tej działce
mi sie ta działka podobał i była możliwość kupienia bonusu w postaci dodatkowych 4k metrów miałbym wtedy o wiele dalej od sąsiadów i stwierdziłem ze to jest warte powiększenia budżetu, ale trudno, znajdę coś gdzie nie będzie takich akcji:)
ja mam w sumie proste wymagania:
20-25 minut jazdy samochodem od mojego obecnego kwadratu
Potwierdzam, że jest to wspaniała rzecz, ale ma pewną wadę. Otóż w czasach bycia mobilnym Apeksiarzem miałem od tego permanentną kontuzje
Mianowicie krawędzie tej przejściówki są bardzo ostre i jak się używa jej zgodnie z przeznaczeniem (między palcem wskazującym i środkowym) to pojawia się rana później zamieniająca się w odcisk
Chyba z dwa miesiące od zakończenia kariery mi się to goiło. No ale Pred był, więc coś za coś.
Taki warzone na przykład to gra dla lamusów, którzy są za mało spoceni na dominację w Apeksie.
Pewnie mają drewniany movement i dlatego muszą grać w takie beznadziejne gry.
Jeszcze wspomnicie moje słowa. Hal będzie mi się w pas kłaniał, Jumba robił o mnie filmy, a małolaty na następnym invitational w spodku będą się biły o mój autograf.