Gorzkie żale

wczorajszy dzień od południa same fuckupy. dobre rzeczy cskonczyły sie jak kupiłem bilet do kina na nowego madmaxa i Tadek przysłał zdjęcie z hajtanka:)

  1. złapałem gumę w moim superanckim rowerze jakieś 4km od domu
  2. rozjebały się gumki od airpodsów - mam tylko za male i za małe jako backup
  3. po targaniu roweru do domu zaczął mnie napierdalać mięsień łydy tak koszmarnie ze o jezu i do teraz nie chce przestać
  4. jestem w pyte niewyspany - budziłem się chyba z 5 razy w nocy byle co mnie budziło a normalnie śpię jak zabity i mogę koło mnie napierdalać z armaty i nic
  5. zapomniałem że upierdolił mnie jakiś komar w policzek tuż na broda więc mam teraz wielki czerwony placek:(

z pozytywów 0 nieprzesłuchanych podcastów - backlog wyczyszczony

dzisiaj te się do dupy zaczyna:

wczoraj niezalozyłem ochraniacza na siodełko na rower a teraz deszcz pada:(

5 polubień

@sivy kiedy wyjazd do mex?

1 polubienie

w październiku - połowa druga miesiąca i do końca listopada pewnie:)
mam dzisiaj negocjacje kontraktu i mam nadzieję że to się nie spierdoli bo dwa lata nicnierobienie mi to daje a pół roku walczyłem o to:)

1 polubienie

a to trzymam kciuki, za kontrakt oczywiście bo mex to już ogarnięte masz :slight_smile:

2 polubienia

Siedzę sobie w Wiedniu na dworcu lotniskowym.

Dlaczego siedzę na dworcu lotniskowym?

Otóż, był nadmiar szczęścia.

Jakże to, zapytacie.

Otóż pojechaliśmy wziąć ślub w Kopenhadze. I wszystko się udało. Podróż w tamtą stronę, obrączki na czas, super mieszkanie, fotograf, pogoda jak marzenie bo trzy dni słońca i ciepła. No lepiej być nie mogło.
Nawet dziś, mimo niepogody, wyskoczyliśmy do Malmö i padało rzęsiście tylko przez 7-8 minut.

Więc w drodze powrotnej musiało się coś spierdolić.
Odwołany lot.
Mail o odwołanym locie przyszedł do nas ale informacja o tym jak nas przebukowali już nie.
Dodzwoniliśmy się na infolinię żeby się dowiedzieć że ja mam lot za pół godziny i muszę się NATYCHMIAST znaleźć w innej części lotniska. A Oxana ma lot o 6:20 rano. Bo musieliśmy zrobić na przylot tutaj dwie osobne rezerwacje. Więc i przebukowanie to dwie osobne sprawy.
Pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji więc nie ogarnęliśmy że można było odmówić i poprosić o zabukowanie lotu razem. Zresztą nie było czasu się zastanawiać.

W rezultacie jestem w Wiedniu. Zrezygnowałem z czekania do 6:30 na samolot i złapałem Flixbusa.
Oxana siedzi w Kopenhadze.

Najbardziej wkurwiony jestem że w samolocie były puste miejsca a autobus jest kompletnie pusty (póki co).

16 polubień

@Tadek czyli twoje szczecie skończyło sie chwile po ślubie? :slight_smile:

@Damien już nie musisz kciuków trzymac:)

5 polubień

@Tadek pierwsze co to gratuluje, nie daj sobie wmówić że to życiowy błąd, mówię tutaj o ślubie nie wyborach lotniskowych :wink:

@sivy puszczam kciuki . . . 3 . 2 . 1 …

puszczone

2 polubienia

Ja w domu od 3:40, Oxana doleciała do FRA i dalej są problemy. Może nie zdążyć na przesiadkę.

1 polubienie

to jest nowy wymiar podróży poślubnej :stuck_out_tongue:

9 polubień

dostałem nowego kompa służbowego…
właśnie siedzę o konfiguruję… jeżu, jaki ten windows 11 to gónwo…

A tam. Po dwóch tygodniach użytkowania jedyne czego nie lubię to menu pod prawym przyciskiem myszy ale staram się przyzwyczaić zeby nie wyjść na starego dziada.

5 polubień

Otwórz głowę :slight_smile:

…i zainstaluj linuxa :rofl:

Linux otwiera zupełnie nowe i niespotykane dotąd możliwości.

Że niby jest lepiej? Nie, też źle, ale w innych miejscach

3 polubienia

To wszystko są narzędzia i służą do czegoś innego! Trzeba widzieć jasne strony i się nie nadymać, że coś jest inaczej:
MacOS - do pracy
Windows - do wyjebania
Linux - li… co?!

<ZART!!!>

4 polubienia
wsl --install

Znam to ale w wersji z majonezami. :wink:

przeciez to obojetne jaki system sie uzywa, teraz wszystkie maja zblizone mozliwosci. Mysle ze nawet na Androidzie daloby sie pracowac jako desktopie.

3 polubienia

To nie chodzi o możliwości. To chodzi o drobne pierdoły które uprzykrzają życie.

“przyzwyczajenia”

1 polubienie