To kurwa ewidentnie nie jest mój dzień.
O poranku patrzę w telefon a tam info że bank pobrał mi z konta 2000 koron jako opłatę karną.
Sprawdzam ki chuj, okazuje się że na koncie które jest podpięte do mojej hipoteki miałem przez 12h 0 koron i akurat dokładnie w tym czasie usiłowali pobrać 500 czk opłaty manipulacyjnej za nową hipotekę (o czym zapomnieli mnie poinformować). Nosz kurwa.
Wkurwiony zaczynam robić kawę, cisnę Aeropress, mój szklany dzbanuszek do którego robię kawę przed przelaniem jej do termosu postanowił się poddać. Szkło w kawie. Wszystko do wyjebania.
Wychodzę z domu, zimno, pada. Idę na autobus. Autobus spóźniony. Wsiadam, oczywiście (jakże by mogło być inaczej) z grupą robotników którzy niestety nie korzystają rano z prysznica. No ale to tylko dwa przystanki, 2 minuty. Wytrzymam. Pierwszy przystanek spoko. Między pierwszym a drugim korek taki, że minutowa trasa trwała 14 minut. Normalnie kierowca by otworzył drzwi i wypuścił ludzi ale ten nie. Ten stwierdził, że będziemy w tym korku stać tugeza aż do samego przystanku.