🏎 Formuła 1

5 polubień

Myślałem że po oświadczeniu temat umrze, a tu widzę, że to się dopiero rozkręca. Idę po chipsy.

A przy okazji jak randomowe rozmówki SMS to są evidence to ktoś w tej redakcji upadl na głowę.

1 polubienie

Znaczy no wiesz, nie trzeba być Colombo, żeby zrozumieć, że jak pan pyta panią co ma na sobie albo domaga się “innych zdjęć” to było pukane. Zwłaszcza, że z tych wiadomości nie wygląda, żeby jej to specjalnie przeszkadzało.

Tylko tu - i chyba stąd się wzięło oczyszczenie Christiana z zarzutów - jest różnica między “wszyscy wiemy”, a “możemy udowodnić”. OJ może to potwierdzić.

Tak czy siak w domu u Hornerów musi być niefajnie.

5 polubień

No ale że Borek zostanie w to wmieszany xD

https://x.com/Rusherflyyy/status/1763452890440474877?s=20

1 polubienie

Cholera, za dużo na TT siedzę - szczególnie bańce związanej z polską piłką, bo wydawało mi się, że każdy tzw. ‘knagę Matiego’ kojarzy :slight_smile:

Ja kojarzę akcję ale fotek nie widziałem.

1 polubienie

2 polubienia

W sumie to się właśnie dowiedziałem, że Horner zostawił dla Geri swoją w ciąży wówczas żonę, więc jest w tym jakaś karma. Dalej mi jest jej żal, ale troszkę jednak mniej.

2 polubienia

https://drive.google.com/drive/u/0/mobile/folders/1OlV2wb51s1WhjLFq0Lsp4inRU60qvdhY?pli=1

Przeczytałem, mimo że miejscami było niechronologicznie.
No powiem szczerze, że o ile pindola niestety nie ma, to do stwierdzenia, że Horner nic złego nie zrobił to naprawdę potrzeba sporej gimnastyki intelektualnej.

A nie, czekaj. Przecież to lincz.

Nie wiem jak to napisać, żeby nie być świnią, więc chyba po prostu będę: miłość to naprawdę jest ślepa. Niby się o gustach nie dyskutuje, ale są jednak jakieś granice.
Żeby Geri robić rogi z tą Fioną to naprawdę trzeba mieć coś z głową.

I to jest właśnie mój problem w tej sprawie.
To są prywatne sprawy Hornera, jego rodziny i „kochanki”.
Moralnie można to oceniać - jeśli się lubi rzucać kamieniem. Ale z tego co jest pokazane to nie jest sprawa karna, nie ma przemocy, szantażu itd.
To nie jest prezydent (wybierany w wyborach powszechnych), żeby mnie takie sprawy miały interesować.
Ja się nawet czuję zażenowany, że jest cała nagonka: zajrzyj facetowi do telefonu i do łóżka - oceń jakim jest chujkiem.

Nie ma tu merytoryki i odniesienia do kwestii sportowych. Manipulowanie mediami i przekazem żeby mi wmówić co mam o człowieku myśleć.

No ja jednak jestem na to przeczulony w „obecnych czasach” i staram się tego kamienia nie podnosić żeby potem przed samym sobą nie czuć jak głupek - zmanipulowany.

Więc tak - dla mnie to jest lincz. Nawet jeśli facet zrobił co zrobił to jest jego prywatna sprawa i dramat rodziny i nie zamierzam się tym podniecać bo mi przedstawiają taką narrację.

1 polubienie

A ja widzę pracownicę RBR, która zaczyna być odsuwana od drużyny, bo Christianowi tak jest wygodniej żeby go nie kusiło. Widzę szefa, który mimo wielu jej próśb o zaprzestanie nie przestaje w najlepszym wypadku flirtować z podwładną.

Niezależne śledztwo stwierdza, że nie ma w tym nic złego. Ktoś po stronie pokrzywdzonej lub sama pokrzywdzona, która oczywiście bez winy tutaj nie jest, żeby nie było, stwierdza, że to chyba jakieś żarty, więc stosuje już ostateczną i tak - nieładną, wręcz obrzydliwą - próbę zwrócenia uwagi na problem i na jednak zamiatanie sprawy pod dywan.

Dziś to jest dla niektórych lincz. Ale Ci sami ludzie szli by z widłami do Brackley, gdyby zamiast Hornera, był Hamilton.

Ja mimo mojej całej niechęci do toksyczności w RBR i szczerej pogardy dla prostactwa MV mam dla Hornera dużo sympatii. Nawet go lubię.
Ale mu nie współczuję, bo moim zdaniem jak ktoś się puszcza, to traci moralne prawo stawiania się w roli ofiary. Wszystko, co go teraz spotyka zgotował sobie sam.
Upokorzenie i kłopoty w domu to jedno, ale jednak jeśli ktoś nie widzi w tym zachowaniu problemu w kontekście czysto zawodowym, to jedynym logicznym wytłumaczeniem jest, ze nie chce go widzieć.

Nie ma dla mnie znaczenie czy to Horner czy Lewis. Właśnie o to mi chodzi, żeby za wcześnie za te widły nie łapać, pod wpływem wywołanych we mnie emocji.

Ja nie mam pojęcia co tam się stało. Moim zdaniem to właśnie powinno zostać wyjaśnione.
Mam obrzydzenie do czytania cudzej korespondencji więc nie klikam w te “dowody”.

Jeśli jest tak jak piszesz to Horner wychodzi na idiotę. Nawet mi to pasuje do obrazu super samca alfa, który był kreowany w pierwszych sezonach DTS. Nie dogadał bym się z typem i osobiście mam pierwotny odruch nazwania go inwektywem.

Ale sposób w jaki sprawa wyszła na światło dzienne, jak to jest rozgrywane wewnątrz zespołu i szerzej w F1 budzi we mnie większy opór.
Bo co do pierwszego - wiem, że to jest złe moralne ale to nie jest moja sprawa i nie ma na to dowodów oprócz wyciekniętych screanów (które maja na celu tylko to, żeby opinia publiczna wydała wyrok - to jest definicja linczu).
A co do drugiego - to jest naprawdę niebezpieczny proceder - wskaż mi człowiek a paragraf się znajdzie. Chcą Hornera usunąć to wyciągnęli odpowiednią teczkę i sprawa jest medialnie rozgrywana.

1 polubienie

a ja to mam w d…
Za to kwalifikacje byly ciekawe. Alpine jest taka czerwona latarnia ze az przykro patrzec. Ferrari tradycyjnie cos skopalo. Alonso w Astonie widac ze dobrze sie czuje. A Mercedes kiepsciutko. Wychodzi na to ze poza zdecydowanym spadkiem Alpine to niewiele sie zmienilo.

Nieprawda. To relacje szefa i podwładnej, w każdej firmie będziesz to miał zbadane i co najmniej te osoby zostaną przesunięte tak, żeby ze sobą nie pracowały.

1 polubienie

dobrze napisałeś a ja to miałem na myśli - w sensie prywatne = wewnątrz firmowe. Jeśli zbadali sprawę i on nadużywał władzy a ona jest poszkodowana to sprawa jest oczywista.
Ale z tego co rozumiem tak delikatną sprawę zbadali i stwierdzili, że nie ma podstaw do odwołania Hornera.

I ktoś sobie pomyślał - acha, skoro tak to niech opinia publiczna to rozsądzi.

Mi naprawdę nie o to chodzi, żeby bronić ziomeczka, któremu testosteron uderzył do głowy. Jeśli podwładna jest ofiarą i sprawa jest klarowna to Krystian tam są drzwi, oddaj przepustki, czekaj na pozew i powodzenia w domu.
Ale jeśli mamy flirt w pracy gdzie 2 osoby były zaangażowane, było to już jakiś czas temu i teraz ten wątek jako lewar wyciąga się na światło dzienne aby załatwić inną sprawę to proszę nie robić ze mnie idioty, nie kazać być sędzią i katem w tej sprawie. Widzę to trochę inaczej niż to co chcą pokazać “dowodami”.

Nawet jeżeli dwie osoby są zaangażowane to wciąż jest to naruszenie jakichś tam zasad.

Nie wypowiadam się na temat wycieku bo w momencie gdy sprawa została zbadana i zamknięta to jest zamknięta. Chodzi mi tylko o to, że sam przyczynek do całej sprawy to nie jest jakaś tam prywatna afera.

1 polubienie