W temacie Saubera (Audi) - krążą plotki, że Audi przestrzeliło finansowo o jakiś miliard dolców jeśli chodzi o niedoszacowanie kosztów zabawy w F1. Oczywiście zespół zaprzecza, ale nie będę zaskoczony jak udziały karatczyków z 20% wzrosną do 51% w 2025.
Długo o tym myślałem i muszę się do czegoś przyznać. Mimo, że serduszko jest z McLarenem, to od przyszłego sezonu oficjalnie będę kibicował Lewisowi w Ferrari. Bo wiecie co? To by była tak piękna i romantyczna historia, że nie jestem w stanie przejść obok niej obojętnie. A że jest to tak bardzo mało prawdopodobne, to z czystym sumieniem i gotowością na cierpienie wchodzę w to jak w masełko.
Tyle rzeczy może pójść nie tak: Ferrari being Ferrari, Ferrari jednak wspierające przede wszystkim Czarka, Max i RedBull wracający do dominacji, Newey robiący swoje w AM albo w końcu dorastający i przestający robić młodoverstappenowe błędy Lando.
Ale Jezu, ale by było jakby ten ósmy tytuł siadł w Ferrari. Piękna historia by to była.
Także uważaj tam @Romiczek. Będziesz moim największym wrogiem na tym forum od marca
Też bym chciał, więc też będę się cieszył. Ale na chwilę obecną nie mam jeszcze zdecydowanego faworyta do mojego serca. Może Carlos trochę, ale też nie do końca.
Yhhh… życie było łatwiejsze jak był Kimi
Witamy po właściwej stronie padoku
Chociaż ten sezon daje wiele: Monaco , Monza , dublet w Austin - 5 zwycięstw!
Ja Ci powiem że bardzo zmieniłem zdanie o Lewisie. Chłopak po prostu z klasą to wszystko znosi i bardzo po ludzku, hmmmm… spokorniał to jest złe słowo ale coś bardzo blisko tego.
Na tle 90% kierowców którzy są tu po to żeby się tylko lansować Lewis jest w tym przynajmniej autentyczny i tworzy szlaki a nie podąża wytyczonymi.
Jak zacznie się wywyższać to znowu mu to zapamiętam ale wygląda na to że w przyszłym sezonie siedzimy na tej samej trybunie!
Widać, że praca z psychologiem przyniosła rezultaty.
Może to psycholog, może wiek, może miks różnych czynników, a może fakt, że ogłaszając swoje odejście tak wcześnie postawił się w sytuacji, gdzie było pewne, że będzie miał jak Kubica w Williams.
Jeszcze inni zawodnicy zostaną puszczeni przez swoje zespoły wcześniej, żeby mogli wziąć udział w testach na koniec sezonu w nowych zespołach (bo naprawdę nie ma kiedy się przyzwyczaić do nowego auta) a merc Lewisa nie puści, więc będzie miał mniej czasu niż konkurencja na poznanie nowej fury.
Perez to się sam prosi o wyrzucenie z zespołu.
Aha wyścig fajny był, sporo się działo. Brakowało tylko aby colapinto wywalił w bandę
Ktoś mówił, że Hamilton pozbywa się swojej kolekcji samochodów. Domyślam się dla czego. Zaczyna robić miejsce na nowe zabawki
Nie no przecież Lewis bardzo głośno tłumaczył, czemu sprzedał swój samolot, ten czerwony.
Z samochodami zresztą też tłumaczył to byciem eko.
Co się wydarzyło na końcu wyścigu u pomarańczowych? Milen tylko chwilkę na szybki przegląd wyścigu i nie bardzo rozumiem co tam się i po co?
Lando oddał Oscarowi P1 na przypale, metry przed metą i Dżordżem w podziękowaniu za Brazylię mimo, że radio sugerowało mu, żeby tego nie robił.
A potem, żeby nie było za słodko, powiedział z pogardą w głosie w wywiadzie, że on to generalnie ma wyjebongo w sprinty i że jego interesuje tylko wygrywanie wyścigów i tytułu
Russel wygra?
za Lewisem
za Maxem
Serce za Ferrari, ale pociąg do mistrzostwa odjechał
A w Katarze to nawet podium zdaje się być poza zasięgiem. A jak Russel wytrzyma pierwsze dwa kółka to może dojechać. On z tych, co dostają skrzydeł jak są z przodu od początku.