A to jest koszt za 2 osoby, na 1 osobę jest trochę taniej, bo chyba 180zł za godzinę (wraz z wejściem na siłownię oczywiście), więc to nie jest największa na świecie ekstrawagancja.
I do tego bardzo lubię fakt, że np. nie muszę myśleć co mam robić - bo Karolina układa nam plan treningowy. Nie muszę pamiętać kiedy mam zwiększać ciężary, bo Karolina w odpowiednich momentach je po prostu nam dokłada. A jak Paulina miała jakiś problem z kręgosłupem, to Karolina jest też fizjo, więc zrobiła dla niej całą godzinę rozciągania i rozmasowywania, a ja mogłem dalej podnosić sobie ciężarki. Polecam, bardzo mocno, bo nawet nie wiedziałem jak dobrze zorganizowany trening może przestawić mi w głowie klapkę, że fajnie jest chodzić na siłownię.
A dodatkowa opaska dla mnie to tylko irytacja. Bez względu na to czy daje lepszy, czy gorszy pomiar. Mam pas od Magene i ten w ogóle daje jakieś głupie wyniki.
A, bo sobie teraz pomyślałem, że nie dałem update’u o whoopie w suime, a chyba warto.
Przede wszystkim - combo normalnego zegarka + whoop bardzo mi siedzi (już drugi zegarek kupiłem i świetnie się bawię w tym hobby, wiem już co mi się podoba i po remoncie będę powoli szykował się na kolejną, zegarkową półkę).
Whoop:
Ładowanie bez ściągania jest zajebiste, ściągam go właściwie tylko jak idę pod prysznic lub jak go myję, poza tym - siedzi non stop na ręce i non stop trackuje,
dodatkowo - ładowanie nie jest codziennie, a realnie raz na 3-4-5 dni zależnie od tego co się w życiu dzieje, ale mój flow jest taki - jak idę pod prysznic to go wkładam pod ładowarkę i coś tam doładuje, a raz na parę dni jak zjadę w końcu poniżej 30% to siedząc w robocie przy komputerze nakładam ładowarkę na whoopa i tyle, dostanę potem powiadomienie, że gotowe i naładowane to ściągam
Aplikacja i te ich mądre sugestie czy korelacje to jest inny level, ja się serio czuję jakbym miał trenera personalnego na ręku, te sugestie od Apple typu zrób 30 minut ćwiczeń dziennie nigdy do mnie nie trafiało - a Whoop nie dość, że mówi mi jak moja regeneracja wpływa na dziś, proponuje mi jaki sport zrobić (i to tak, że typu zrób spaceru 10km, idź na godzinkę siłowni albo idź pobiegaj i spróbuj dobić do strain 13.2, a potem siedź na dupie i się regeneruj),
Te korelacje w ogóle są tak zajebiste, że nawet jeszcze jeden punkt o tym napiszę - bo mnie np. ciekawi jak na mnie rzeczy wpływają, to nie dość, że on mówi czy coś na mnie wpływa, TO ROBI TO NA SKALI (screenshot na dole to kalorie - im mniej ich zjem tym się lepiej regeneruje następnego dnia, to jest taka półprawda, bo zwykle jak jem więcej kalorii to raczej jem gówno, więc stąd wynika gorszy wpływ) i pokazuje też jak np. taki impact działa w reszcie whoopowego społeczeństwa, mega ma to dla mnie wartość i wchodzę do appki codziennie zobaczyć co tam, co na mnie wpływa pozytywnie, co negatywnie, nawet takie rzeczy jak liczba carbsów lub ratio do protein ma w środku porobione korelacje i mogę na tej podstawie różne rzeczy kminić (np. diabelska kapusta na społeczeństwie whoopowym ma -3% do regeneracji, a u mnie ma zero korelacji z gorszą regeneracją)
sama aplikacja jest dobrze zaprojektowana, układanie planów (chcę docisnąć mocniej/chcę lepiej spać/chcę przetrwać) też pozwala na realną ocenę możliwości,
raporty ze zdrowia/aktywności raz na tydzień i raz na miesiąc pokazują bardzo fajne, wartościowe informacje - ile razy byłem w optymalnym strainie, czy np. dobrze spałem i jeśli nie - to dlaczego (wraz z danymi, że tak jest, a nie bo tak się wydaje), super,
jest widok “health monitor”, który pokazuje (relatywne!) dane dotyczace mojego zdrowia i stanu, więc np. widzę jaką mam normę przez cały czas jak noszę whoopa (respiratory rate, blood oxygen, rhr, hrv i skin temp) - a potem widzę czy coś jest nie tak i mogę też zobaczyć dlaczego tak może być, to jest pójście krok dalej niż apple “pokaże Ci tętno ale co dalej to elo se wymyśl” i bardzo to doceniam
Z minusów to oczywiście cena - czy to subskrypcji czy to dodatkowych akcesoriów. Dodatkowa opaska za 250zł to duża zdzierka. Subskrypcję wykupiłem na black friday i kosztowała w granicy 900zł, więc powiedzmy, że gdybym AW zmieniał co dwa lata, to będzie mniej więcej tyle kosztowało. Do przeżycia. Brakuje mi czasami na treningu widoku tętna i muszę wtedy brać telefon, ale też to jest problem na tyle niewielki (telefon nie jest dalej niż metr lub dwa), że nie mam zamiaru nic z tym zrobić.
Z takich czy to plus czy minus, to budzenie wibruje tak mocno, że budzi sąsiadów. Z jednej strony jeszcze nigdy nie miałem wątpliwości czy mam wstać, z drugiej - no nie wiem czy to jest jakaś przyjemna pobudka jak prawie urywa rękę.
Możesz - nie musisz. Opaska rozpoznaje, ze robisz ćwiczenia. Możesz też post-factum w aplikacji powiedzieć - ej, a w godzinach 14:12 - 14:33 robiłem trening siłowy. Uruchomienie treningu przez “start activity” w aplikacji ma parę plusów - wyświetla np. live activity z tętnem, programi tętna i spalaniem. A jak biegasz/chodzisz to zapisuje też dane z GPS. Ja czasami klikam jak wiem, że idę na np. długi spacer, ale tak na co dzień to nie i on sam to rozpykuje.
No to tego się nie da niestety zrobić - jedyne wibracje jakie whoop robi to jest alarm budzikowy oraz powiadomienie, że podczas aktualnego ćwiczenia zrealizowałeś cel strainu.
Dodatkowo - możesz po fakcie dodać w aplikacji plan treningowy siłowy. Nie da się zrobić tego na bieżąco, co jest denerwujące, ale też nie musisz tego robić. Jeśli po treningu dodasz, że robiłeś takie ćwiczenia (jest ich gigantyczna baza, więc nie miałem jeszcze problemu w którym robiłem ćwiczenie, którego whoop nie zna), dodajesz ile serii, powtórzeń i obciążeń i wtedy masz dokładniejsze wyliczenie strainu. Ale nie musisz tego też robić - z doświadczenia wiem, że różnice między “podałem wszystko po treningu” a “zrobiłem trening i elo” są raczej kosmetyczne. Tak to w appce wygląda w obu przypadkach:
Ok ale to by nie był jakiś dealbreaker bo mi tylko na tym zależy na cardio bezpośrednio bo machaniu ciężarami a wtedy jestem w środku i mogę sobie popatrzyć na telefon.
No kusi, nie powiem. W końcu się zbiorę do wymiany, tfu, Garmina i chyba jednak wezmę AW, ale jak tylko coś mnie wkurzy to whoop wjeżdża.
Masz miesiąc za darmo testu (jedynie musisz paręnaście baksów zapłacić za wysyłkę zwrotną jak Ci się nie spodoba). W miesiąc imo można dużo sprawdzić, a jak im zagrozisz, że nie weźmiesz to dostaniesz kolejne dwa tygodnie, więc masz 6 tygodni na sprawdzenie.
To jeszcze pokażę raporty jakie robią, masz raport miesięczny i tygodniowy.
Tygodniowy:
Miesięczny wygląda tak (akurat moje zdanie z grudnia są do dupy totalnie, bo to nie był standardowy miesiąc i byłem przez połowę czasu chory, ale generalnie dla kontekstu):
Kusi ten whoop ale ja się tak już uzależniłem od stronga ze matko boska. To jest tak wspaniale, że Jezus Maria. Dlatego tak bardzo wciąż myślę i przesiadce na AW.
Za whoopem już poza tym że mógłbym nosić prawdziwe zegarki najbardziej przemawia to, że widziałem kilka testów i on często dość dokładny w temacie spalonych kalorii, a jak nie jest to niedoszacowuje. Garminy i AW bardzo hojnie przeszacowują, więc póki jestem na redukcji to mi whoop by bardzo pasował.
No kurde, może wezmę na próbę przed kupieniem AW. Tam chyba jest jakiś trial z tego co kojarzę.
Potwierdzam, dam tu linkę, jak ktoś kupi to ja chyba coś dostaję typu miesiąc za friko:
Get a free WHOOP 4.0 and one month free when you join with my link: https://join.whoop.com/02ED7A3E
Znaczy ja powiem szczerze że mam w dupie te statystki. Ja dość dobrze czuję kiedy potrzebny mi nadplanowy rest day. Mi zależy tylko na kaloriach. Wszystkie te wzorki i szlaczki to mam w nosie. Spoko że jest, ale jakby się dało płacić tańszą subskrypcję tylko za kalorie to dla mnie bajka
A no to Ci powiem, ze te kalorie z treningów na whoopie wyglądają racjonalnie w stosunku co do tego samego na Apple Watchu. AW pokazywał mi na trening 400-500 kcal spalone gdzie w Whoopie to jest 200max. I jakoś temu ufam (i np. w Lose It pozwalam whoopowi wpisywać moje kalorie treningowe do budżetu, bo przy AW to wyłaczyłem)