Energetyczne suplementy dla graczy - ranking subiektywny

Nie przypominam sobie żebym widział tutaj dyskusję związaną z energetykami dla graczy a chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami z tym związanymi.
W sumie to chyba wypróbowałem większość, jak nie wszystkie dostępne mające u nas oficjalnych dystrybutorów (i dlatego nie zaliczam do nich G Subs, bo z tego co wiem to jet dostępny wyłącznie z wysyłką z zagranicy i jeszcze go nie próbowałem).
Generalnie to wszystkie mają dosyć charakterystyczny syntetyczny posmak i ewidentnie czuć w nich słodziki (za czym generalnie nie przepadam), jednak jak dla mnie są dwa które wyróżniają się na tym polu, jeden pozytywnie a jeden negatywnie.
Na plus mogę ocenić Gaminate, a konkretnie smak Blue Berry i jego letnią wersję Blue Ice (nie polecam jej poza gorącymi temperaturami bo ma jakiś składnik który sprawia wrażenie że cię schładza :wink: ) W tym przypadku okazuje się że Polak potrafi, bo to nasza rodzima polska firma :sunglasses:
Natomiast najgorszy smakowo okazał się Angel Dust, który był na tyle paskudny, że po pierwszej próbie nie mogłem się przemóc aby go spróbować ponownie :nauseated_face: Na dodatek dzienna porcję w/g instrukcji powinno się rozrabiać w 60-80 ml wody :roll_eyes:
Pozostałych wyliczać nie będę bo sumie były do siebie bardzo podobne.
Jakie są wasze doświadczenia z takimi produktami? :grin:

1 polubienie

czym sie roznia energetyki dla graczy od innych energetykow?

5 polubień

image

4 polubienia

Że można na nich więcej zarobić?

4 polubienia

Te produkty, tak samo jak większość supli siłowniowych, różnią się tylko poziomem scamowości.

Jeśli ktoś ma zbilansowaną dietę i nie potrzebuje żadnych extra mikrosów to bardzo proszę, miły kolega Piotrek służy wiernie i uprzejmie:

Kofeina
L-teanina 2 × tyle, co kofeiny.

(Czyli np. 200mg kofeiny, 400mg L-teaniny)

Kofeina pobudza, a l-teanina wzmacnia koncentrację, redukuje negatywne działanie kofeiny i zmniejsza pokofeinowy zjazd energii.

Mam nadzieję, że pomogłem Waszym portfelom.

Pozdrawiam.

9 polubień

A jak komuś nie wystarcza, to:

Skill issue. Get gud :grin:

2 polubienia

To pewnie taki:

Wazne światełka.rgb

3 polubienia

pierwszy post brzmi troche jak kryptoreklama. Z tego co zauwazylem to energetyki chyba sa trudne do sprzedania bo proboja sie reklamowac absolutnie wszedzie. Np nawet na finansowych kanalach YT… To juz podchodzi pod poziom spamu fotowoltaika i kredytami frankowymi.

2 polubienia

W energetykach dla graczy ważne jest to, żeby miały szeroką średnicę, bo łatwiej potem celować strumieniem moczu :sweat_smile:

3 polubienia

Ja korzystam z tych “energetyków dla graczy” bo nie lubię dostępnych na rynku zwyczajnych energetyków które są dostępne prawie wyłącznie w wersji gazowanej, a tych nie lubię. Szczerze powiedziawszy to kompletnie mnie nie interesuje ich strona suplementów a jedynie część “energetyzująca” :wink: Poza tym są rozpuszczalne co oznacza że mogę sobie zrobić tyle ile chcę i nie płacę dodatkowo za plastik czy aluminium na opakowania gotowych napojów (między innymi dlatego od 4 lat używam saturatora typu sodastreama i nie kupuję butelkowanej wody).
W sumie to faktycznie, jak przeczytałem teraz swój post, to jakoś tak mi wyszedł, że można by odnieść wrażenie że jest to kryptoreklama :rofl:

woda zmineralizowana (np muszynianka)/kranówka + cytryna/limonka (bogactwo część główna!!!) + sól + miód. Proporcje wedle uznania. Do tego kilka liści mięty i jak ktoś lubi to kostki lodu. I masz królu złoty takiego napoja, że w sklepie nie kupisz!
A jak potrzebujesz energii to wstań z krzesła, zrób 10 przysiadów/5 purpee/8 pompek i masz na kolejną godzinę.

Trochę wujo-mode ale co ja Ci poradzę, że z wiekiem takie wnioski się z życia wyciąga :smiley:

2 polubienia

Nie chciałbym się licytować, ale ja to na upartego mógłbym włączyć dziadek-mode :stuck_out_tongue_winking_eye:
Czasami po prostu człowiek potrzebuje czegoś na przebudzenie :grin:

To jest świetny izotonik. Ciężko o lepszy.

3 polubienia

jak izotonik to jeszcze lyzka miodu by sie przydala

Jeśli jesteś w stanie przedłużyć okres pomiędzy obudzeniem, a spożyciem pierwszej dawki kofeiny (zwłaszcza w większej ilości) i dać organizmowi (a konkretnie receptorom adenozyny) spokojnie się rozbiegać (przynajmniej godzinę, półtorej), to sumarycznie w ciągu dnia będziesz miał tej energii odczuwalnie więcej, a wieczorem łatwiej zaśniesz i sam sen będzie bardziej efektywny.

2 polubienia

W przepisie kolegi była, ale ja nie jestem fanem więc celowo wyciąłem :grin:

1 polubienie

Jest to pewnie prawda, żeby nie było, że mówię że, nie.

Ale matko boska ale Hubermanem zawialo :grin:

1 polubienie

Huberman ma swoje demony, ale jeden szarlatan nie może nas całkiem uodpornić na science-based podejście do życiowych nawyków :slight_smile:

Kilkadziesiąt minut po obudzeniu stężenie naturalnie produkowanego kortyzolu, a więc i nasze pobudzenie osiąga swoje lokalne maksimum, więc dodatkowanie boostowanie się kofeiną w tym okienku jest przeciwproduktywne, bo korzyść będzie minimalna, a dodatkowo zjazd po kofeinie nałoży się ze zjazdem kortyzolowym i trzeba się będzie znowu boostować.
Lepiej jest wycelować pierwszą kawkę/energetyka/boosterka/tabletkę/yerbę tak, żeby wykorzystać początkowe naturalne pobudzenie, które będzie spadać koło drugiej godziny po obudzeniu i wtedy przyjąć dopalacz wypłaszczający ten dołek.

To nie jest kwestia tego, że nie potrafię rano się obudzić bez dawki kofeiny, ale że koło południa zaczyna mnie przymulać i wtedy potrzebuję czegoś z kopem :grin:
I uprzedzając ewentualne uwagi, śpię okolo 7-8h, bo kładę sie o 22 a wstaję o 6.

1 polubienie

U mnie to okienko porannego pobudzenia chyba jest rozjechane przez lata pracy na zmiany (mimo że już od kilkunastu lat tak nie pracuję), bo rano bywam rozbity nawet przez 2h i dłużej a pierwsze 1,5 to jest ogarnianie spraw typu przygotowywanie śniadania i sprzątanie, a dopiero później siadam do pracy przy kompie i pozwalam sobie na kawę czy energetyk.