Energetyczne suplementy dla graczy - ranking subiektywny

Ja po prostu jem pyszniutkie śniadanie. Całe życie byłem przekonany, że nic lepiej nie obniża porannego kortyzolu niż szamka.

4 polubienia

ja od pewnego czasu doswiadczam mocnego zjazdu w okolicach godziny 16. Ale nawet nie pomyslalem aby faszerowac sie energetykami :slight_smile:

Pytanie poboczne. Czym różni się „faszerowanie” od „spożywania”? Czy picie kawy lub herbaty zawierające kofeinę to już faszerowanie?

Jeśli wziąć za punkt startowy definicję PWN, która mówi, że jest to czynność jedzenia lub przyjmowania leków w nadmiarze, to zakładam, że każde przyjęcie popularnych składników energetyków, czyli kofeiny (występuje w herbacie), L-Teaniny (występuje w herbacie), tauryny (występuje np. W mięsie i jest syntetyzowana w organizmie) czy L-Tryptofanu jest dla Ciebie nadmiarowe.

1 polubienie

Jak dla mnie różnica jest w nastawieniu. Jak ktoś mówi o faszerowaniu to ma ewidentnie negatywne nastawienie do tematu, jak o spożywaniu to podchodzi do tego pozytywnie albo przynajmniej obojętnie :wink:
Ale wydaje mi się, że generalnie za “faszerowanie” uważa się nadmierne spożywanie czegoś.

Możliwe. To tak samo jak z wyświechtanym hasłem „sama chemia”, podczas gdy wszystko co jemy to sama chemia.

+1
Ironią jest że ludzie rozwodzą się o szkodliwości tzw. chemii w jedzeniu, a prawdziwym problemem są antybiotyki którymi są obecnie faszerowane praktycznie wszystkie zwierzęta hodowlane :unamused:
Jak się trochę zagłębić w temat przemysłu produkcji mięsa (bo trudno to nazwać już hodowlą), to włos na głowie się jeży i człowiek zastanawia się nad przynajmniej częściowym przejściem na wegeterianizm…

roznica taka ze kawe pije dla przyjemnosci, a pobudzenie to efekt uboczny. Energetyki dla mnie w smaku sa ohydne, i piajm je tylko, gdy jade w trase w nocy, wylacznie dla pobudzenia. Stad byc moze niefortunnie uzyte slowo “faszerowanie”. Jesli komus energetyki smauja, to nic mi do tego :innocent:

2 polubienia

Ja tez, dlatego poobiednia sjesta jest wskazana :smiley:

1 polubienie

Jak masz opcję, to sprawdź sobie power-naps. Nie wierzyłem w to gówno dopóki nie zorientowałem się że to zwykła hiszpańska sjesta.

20-25 min drzemki w okolicach 12:30 i człowiek ma tyle energii że starcza do 22:00.

Istotne: ustawić budzik i nie dosypiać więcej niż te maks 30 min.

Jestem psychofanem power-napsów

5 polubień

DODAM JESZCZE:

To jest taki game changer że szok i niedowierzanie.

Tylko trzeba znaleźć metodę. U mnie się sprawdza zasypianie przy white noise zaraz po lunchu. Najgorzej jak muszę iść do biura bo tam nie ma gdzie przywalić drzemki.

Ja ostatnio zabłądziłem i znalazłem dwa pokoje z łóżkiem i toaletą, zamykane od środka. Możliwe że przeznaczone dla karmiących, ale pewnie nikt tego nie sprawdza :crazy_face:

3 polubienia

Dodam tylko, że wyszło w badaniach, że power-naps zmniejszają znacząco ryzyko zawałów u mężczyzn.

1 polubienie