Skoro mamy Discourse, czy teraz możesz powiedzieć, że Facebook już do niczego nie jest ci potrzebny i właściwie umarł?
- Właśnie umarł!
- Nie żył już wcześniej
- Żyje, ale wolał(a)bym, żeby umarł
- Żyje i mam się z nim dobrze
0 głosujących
Skoro mamy Discourse, czy teraz możesz powiedzieć, że Facebook już do niczego nie jest ci potrzebny i właściwie umarł?
0 głosujących
Niby umarł. Ale zdałem sobie sprawę że jeśli go usunę, to nikt nie będzie mógł tutaj wejść via FB. No ale czas go zaorac jakoś.
Ja się nie dowiedziałem z fb, inne drogi tez tu prowadzą.
Myślałem, że tu raczej chodzi o to, że wtyczka facebookowa do Discourse przestałaby działać, gdyby Paweł zamknął swoje facebookowe konto.
Dokładnie tak
Absolutnie nie umarł i raczej nie umrze. To, że my jesteśmy w stanie bez niego sobie radzić nie znaczy, że inni potrafią :V
To jest akurat raczej jasne. Bardziej chodziło mi o pytanie, czy dla Ciebie (czy innych forumowiczów) Facebook jest w ogóle potrzebny.
Jakiś czas temu usunąłem aplikacje FB i dodałem stronę FB na pulpit.
Po tygodniu przestałem używać Facebooka - wchodzę raz na tydzień lub dwa.
Moja grupa ziomeczkow ze studiów przeniosła się na Discorda. Wąsy tutaj.
Nic więcej mi nie trzeba
No ja korzystam z niektórych grup, np grupa z ogłoszeniami mieszkańców mojej gminy, albo ogłoszenia od i dla dentystów. A jest tam dużo mniej technicznych ludzi, więc raczej inne formy komunikacji nie przejdą.
Jedyny powód, dla którego jeszcze mam konto na FB to grupy studenckie. Niestety, mimo generalnego bajzlu z widocznością postów na grupach i możliwościami moderacji (może zmieni się to przy zapowiedzianym redesignie fejsa) nie da rady przekonać kilkadziesiąt ludzi do korzystania z czego innego. Wygoda + niskie ogarnięcie techniczne, co zrobisz ¯_(ツ)_/¯
Osobiście nie mam aplikacji na telefonie, ani messengera. Z najważniejszymi kontaktami rozmawiam przez Signala, na stronę FB loguje się 3 razy dziennie sprawdzić tylko czy jest post na grupie (+ wtyczka do blokowania feeda żeby nie prokrastynować/denerwować się).
Na FB wchodzę raz dziennie sprawdzić co tam w moich grupach z przyjaciółmi z danych miast. Feed mam dość czysty bo nie obserwuję prawie nikogo i niczego.
Messengera zbyt dużo osób używa żebym go usunął, zresztą kompletnie mi nie przeszkadza.
Za to musiałem usunąć Twittera bo spędzałem tam zbyt dużo czasu kłócąc się ze wszystkimi dla zabawy.
Gwóźdź do trumny
Dla mnie umarł w poprzednim roku. Parę razy dezaktywowałem konto by w końcu je usunąć. Musiałem założyć Messengera na numer telefonu. Odezwać się do osób z którymi nie mam innego kontaktu jak przez FB. Trochę dodatkowej pracy ale warto. Reddit i Twitter mi wystarczają.
Mi się akurat marzy płatna alternatywa dla Facebooka.
Gdyby ktoś mi powiedział „daj nam pieniądze i nigdy nie będziesz dla nas towarem, nigdy nie wyświetlimy Ci reklamy i nie będziemy zbierać o Tobie żadnych informacji, bo zależy nam jedynie na Twojej gotówce”, to przybiegłbym w podskokach.
Mastodon, ale to trzeba przekonać innych ludzi.
Uzupełniłem o link do serwisu. Rzast
To ja dodam też link do dystrybucji gdzie sporo programistów siedzi. Mastodon.technology
zgadzam się w 100%. FB nie umrze jako idea łączenia ludzi, chwalenia się zdjęciami znajomym, grupy tematyczne, wydarzenia itd. Ludzie mam wrażenie przestali korzystać tak aktywnie z tego narzędzia wiedząc, że im bardziej z niego korzystają tym bardziej “obraca się to przeciwko nim” i nie mają nad tym kontroli. Stało się za skomplikowane, za duże, kombajnowate. A oni chcą po prostu zobaczyć co u ich znajomych a nie być śledzeni, sprzedawani reklamodawcom, targetowani itd. Tu jest hamulec.
właśnie słucham najnowszy odcinek MacGadka 2 część pięknie opisuje problem FB i to co napisałem w poście powyżej. Na początku jest o Apple i tego jak nasłuchują nasze rozmowy z Siri a potem jest przykład FB i polityki prywatności. Piękne przykłady!!!
Wczoraj skończyłem. Lubię MacGadke, ale powoli zaczynam się złościć na Miłosza. Mam wrażenie, że on nie ma własnych opinii, a jedynie zbiera cudze usłyszane w zagranicznych podcastach.
Ten przykład Jerzego Stuhra jest żywcem zerżnięty z Siracusy w ATP, tylko tam była mowa o Morganie Freemanie.
Słuchanie Miłosza zaczyna być podobne do czytania MyApple, czy innych iMagazine albo MojMac - to samo, co w amerykańskich mediach, tylko z tygodniowym opóźnieniem, gorzej i po polsku.
Miłosz ma “swoje” opinie oparte o bardzo specyficzne/profesjonalne (w znaczeniu wąsko specjalistyczne) case`y. Przykład “jeżdżenia swapu po dysku” (proszę nie zaczynajmy tu tej dyskusji! ;]). Nie słuchałem tego o czym piszesz ale przykład fajny (nawet jeśli zerżnięty skądś).
Może ten fragment (2 część odcinka) tylko zahacza o tytuł posta ale bardzo fajnie moim zdaniem rysuje spektrum. Dominika podaje charakterystyczne przykłady. I w tej dyskusji postawa Miłosza tylko dynamizuje rozmowę i pozwala uzyskać ciekawe odpowiedzi. Mi się odcinek podoba.