Chwalimy się:📲 Świeże zdobycze elektroniczne

Koniec z piszczeniem o 2 w nocy, że słaba bateria

8 polubień

gdzie kupiłeś? jaka cena? zawsze chciałem coś takiego ale pieruńsko to drogie a z drugiej strony mam kominek i chciałem coś co wykryje dym/czad itp.

Kupione bezpośrednio w sklepie internetowym Google. Cena to €129 i to jest jeden z drozszych.

Nie koniecznie ten ale jakiś zdecydowanie polecam mieć. Nawet najtańszy zrobi robotę, Cujniki dymu z tego co pamiętam zaczynają się od ok 30pln, tlenku węgla od ok 100pln. To nic w porównaniu z tym, że może Ci to uratować życie. W Polsce to wciąż rzadkość, na wyspach są w każdym domu i bez tego często chaty nie ubezpieczysz.

1 polubienie

Mi kominiarz kazał kupić ten Czujnik czadu z wyświetlaczem Kidde K5DCO

1 polubienie

W UK wiem, bo mieszkałem i często mnie to cholerstwo budziło w nocy, jak padły baterie i zaczęło pikać.

te Kidde widziałem, rozumiem do czego to służy i z tego samego powodu chcę to mieć, wiem że nie o wygląd się tu rozchodzi, ale to jak one wyglądają to woła o pomstę do nieba, po prostu taki paszkwil że :face_vomiting: dlatego rozglądam się za czymś co robi co ma robić ale też wygląda bo jednak tego nie schowam nigdzie.

Co nie? Nie wiem jak to jest skonstruowane ale jak padają baterię to zawsze w środku nocy.

To jeden z powodów dla których zdecydowałem się na ten konkretny. Funkcja, którą nazwali nightly promise. Po zgaszeniu wieczorem światła (czyli w domyśle jak idziesz spać) zapala się na czujniku ring na kilka sekund jak na grafice na pudełku. Jeśli jest zielony wszystko jest ok i baterie mają wystarczająco energii, żeby nie drzeć w nocy japy.

Poza tym przed alarmem są komunikaty głosowe, że rośnie stężenie dymu lub czadu. No i czujniki łączą się w sieć więc czujnik w sypialni powie co że jest problem w kuchni. Raz w miesiącu same też się testują więc nie trzeba pamiętać o robieniu tego ręcznie

Z minusów to Google being Google. Nie da się czujników dorzucić do Google home. Wymagają osobnej aplikacji nest

ten pisk pamiętam do dzisiaj i zawsze to było właśnie w nocy i był brak baterii w domu.

tu w google, oglądałem że on właśnie nie jest taki natarczywy jak nie trzeba, ja potrzebuję tak na prawdę jeden w salonie gdzie jest kominek i tyle mi styknie moim zdaniem, myślałem że w samej aplikacji google da się go też jakoś dodać/widzieć, ale jeśli nie to spoko bo aplikacji nest i tak używam bo mam kamerę nest, problem w tym że kidde 100pln a Nest 600, a to jak dla mnie kolosalna różnica której nie wytłumaczę małżonce mówiąc że 500zł dałem w sumie za wygląd bo oprócz tego to oba urządzenia robią to samo :stuck_out_tongue:

Wam piszczały jak baterie siadały. Moje czujniki dymu stwierdziły by sobie popiszczeć bo nudno. Miałem dwa z Fibaro i obydwa w pewnym momencie zaczynają piszczeć. Nie wiem o co chodzi.

5 polubień

Może gadały ze sobą

3 polubienia

ja nie wiem jakie Wy macie sprzęty albo baterie ale ja od dobrych 4 lat nie musiałem zmieniać w moim

A testujesz co tydzień? :slight_smile:

Nie mówię, że to się zdarza co chwilę, ale jak już się zdarzy do :eggplant: człowieka trafia. I to nawet nie chodzi o czujniki na baterie. W Irlandii standardem są czujniki podpięte do zasilania które mają baterię podtrzymującą w razie potrzeby. Plus kolejnym standardem jest to, że masz czujnik w każdym pomieszczeniu. Przez 8 lat wynajmowania poprzedniego mieszkania zostałem wyrwany ze snu przez pikanie w środku nocy minimum 5 razy.

1 polubienie

Wiesz, że czujniki powinno się wymieniać co kilka lat (chyba 5)?

Też mam dwa od Googla ale na szczęście na 220V. Same się testują. Fajna opcja jest czujnik ruchu, jak jest ciemno i wyczują ruch to delikatnie podświetlają korytarz.

1 polubienie

Co 10 lat. Przynajmniej z takimi tylko się spotkałem.

To też jest spoko. Jestem zaskoczony jak słabo to świeci i jednocześnie jak to jest wystarczające na nocnym autopilocie do łazienki

1 polubienie

Googlowe mają 10 lat, zwykle zazwyczaj 5.

kiedyś komuś z mojej rodziny rozładowała się bateria w pilocie od auta i nie mogliśmy pojechać, bo ani takiej baterii nie dało się na szybko kupić, ani auta awaryjnie rozbroić i uruchomić

to było z 2 dekady temu, ale dziś mam taki nawyk, że do posiadanych urządzeń kupuję wszystkie niestandardowe baterie (typu CR2450 czy LR1) na zapas i niektóre z nich wymieniam przed czasem (np. jeśli pilot od auta wytrzymuje 14-15 miesięcy na jednej, to wymieniam po 13)

a akumulatorków AA/AAA i baterii CR2032 to mam tyle, że na pewno nie zabraknie w krytycznym momencie, nawet gdyby wszystkie naraz wysiadły

1 polubienie

I mnie wystarczają czujniki ruchu do tego - mają podświetlenie nocne i dają odrobinę widzialnego światła niebieskiego.

Miałem do tej pory same nie googlowez z czasem przydatności 10 lat.

Nie wiem jakie są dostępne w Polsce ale jeśli dzięki temu są tańsze i bardziej dostępne to 5 lat też nie jest złym wynikiem. Telefon kosztuje 10 razy tyle a ludzie go wymieniają bez mrugnięcia okiem co rok czy dwa mimo, że nie przestał spełniać swojej funkcji.

Chyba Ty :laughing:

1 polubienie

Faktycznie wiekszosc teraz ma 10 lat, mea culpa.