Zostań mecenasem naszego podcastu. Już od 15 zł lub 3$ odblokuj dostęp do półodcinków After Dark dostępnych tylko dla Patronów. Kliknij tu (https://www.patreon.com/ywp) i wspieraj redakcję Yes Was.
Ja chciałem napisać z mojej perspektywy jako osoby, która może sama nie dzwoni do ludzi, żeby potwierdzać wizyty, ale której bardzo zależy na tym żeby ktoś dzwonił, że proszę @wittamina żebyś się nie denerwowała na recepcjonistki, że dzwonią. Bo powinno się denerwować na tych wszystkich ludzi, którzy nie są tak zorganizowani i porządni jak ty. Ilość osób, która odwołuje wizytę 15min, pół godziny, godzinę przed terminem jest zatrważająca. A w tak krótkim czasie nie da się zorganizować innego pacjenta czy przesunąć pozostałych. Nie mówiąc o osobach, które w ogóle się nie wypisują i po prostu nie przychodzą. W sumie potwierdzanie dzień wcześniej też nie działa zawsze, bo zdarza się, że mam notatkę o potwierdzeniu a pacjenta i tak nie ma (albo wypisuje się jednak tuż przed). A mało kto pracuje na etat w tego typu branżach i nie dostajemy kasy za siedzenie (albo w ogóle ktoś prowadzi swój biznes). Dlatego dzwonimy do ludzi, bo statystycznie znacząca część osób nie zawraca sobie głowy wczesnym planowaniem i choćby odrobiną kultury i odwołaniem wizyty samemu.
Jo to wszysko rozumia! Wystarczy brać płatność z góry – tak jak za wizytę w prywatnej przychodni i wtedy czy przyjdzie, czy nie przyjdzie, kasa zapłacona i dziękuję barc.
To by klientów miał mniej taki stomatolog, bo klient by wolał pójść gdzie indziej. Ludzie są wygodni i leniwi, tu nie ma czarów. Nie spotkałem się nigdy z taką praktyką u stomatologa.
U mojego stomatologa jest to po prostu SMS przypominający, wystarczy na niego odpisać TAK i wizyta potwierdzona. Jak nie ma przez ileś tam czasu odpowiedzi to recepcjonistka wykonuje dopiero telefon, to moim zdaniem nawet dla zabieganych i mocno introwertycznych osób jest ok.
nie no tragedia z taka ilością kalendarzy. Mamy z Karoliną każdy po kalendarzu swoim w o365 i tam wspólne reczy są wszystkie, po prostu robi sie normalny meetreq i każdy ma w swoim i wszelkie informacje. dla młodej mamy kalendarz na lodówkę i tam sa jej rzeczy (dla niej wpisane) jak ktoś z nas ma z nią cos zaplanowane to też robimy sobie wpisy i po sprawie. prost sprawnie i bezboleśnie. trochę trwało nim udało się Karoline do tego przekonać (zmusić) ale działa ideolo:)
Gdyby moja partnerka zaproponowała mi zrobienie na drutach szalika, to bym się ucieszył. Gdyby jednak domagała się, abym robił co drugi centymetr tego szalika, to byśmy się nie dogadali w tej sprawie, bo to jej hobby, a ja mam już kilka szalików. Ten rysowany kalendarz na lodówce wydaje mi się być takim projektem z gatunku hobby jednego z domowników.
pomyslalem o e-ink ale on nie ma kolorow
tez mam wrazenie ze kalendarz offline jest tam dlatego, ze digital jest zly bo jest digital, a co za duzo ekranow to niezdrowo.
W jakims podcascie slyszalem ostatnio goscia, ktory wspominal, ze w dziedzinstwie nie jadal slodyczy, bo byl z takiej rodzine wege-wszystko-co-zdrowe. I byc moze jest teraz zajebiscie zdrowy, ale nie wspominale tego jako szczesliwe dziecinstwo.
@6ghost9 hej Wojtek, mam takie same odczucia po obejrzeniu tego serialu. Pierwsze odcinki git, potem już odklejka
Aha no i głos chińskiego policjanta naprawdę nie brzmi realistycznie xD
Mimo wszystko spoko serial
Czytałem (a właściwie to słuchałem- audiobook) całą trylogię. Nie wiem czy pierwszy sezon serialu pokrywa się z całym pierwszym tomem, ale nie wiecie jeszcze jaki hardcore czeka was w następnych częściach
Ja na razie tylko jeden odcinek obejrzałem. Książka to było takie love-hate relationship. Wkurzała mnie swoją absurdalnością, a jednocześnie coś do niej ciągnęło. I w niej czuć było że to pisze Chińczyk- człowiek zachodu nigdy by nie miał takiego toku myślowego jak prezentowani bohaterowie.