#500 - Co by było, gdyby tego nie było

Originally published at: #500 – Co by było, gdyby tego nie było – YesWas | Podcast

Dzisiaj odcinek jubijanuleuszowy, więc zmierzamy się z tematem technologii, które wg. nas miały największy wpływ na życie nasze i innych. Tak, żeby było inaczej. ;)

Linki z odcinka:

Nasze sociale:

Zostań mecenasem naszego podcastu. Już od 15 zł lub 3$ odblokuj dostęp do półodcinków After Dark dostępnych tylko dla Patronów. Kliknij tu (⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠https://www.patreon.com/ywp⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠) i wspieraj redakcję Yes Was.

Potrzebujesz maila albo VPN? Polecamy: Fastmail – ⁠⁠https://bit.ly/FastmailYWP⁠⁠⁠⁠, Surfshark – ⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠https://surfshark.deals/yeswas⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠.

Porozmawiaj z nami i naszą cudowną społecznością na forum Yes Was Podcast: ⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠https://forum.yeswas.pl⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠.

Możesz być z nami w kontakcie także na grupie na ⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠Telegramie⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠: https://yeswas.club

00:00:00 – Intro BMC

00:00:07 – Czytamy Wasze komentarze

00:16:32 – Trochę techniki: gesty Apple Watch

00:28:44 – Gdyby tego nie było to…

00:50:49 – Kącik kulturalny: książka, film i serial

01:11:59 – A w After Darku…

01:13:10 – Outro BMC

3 polubienia

Bardzo fajnie, podobało mi się.

Chciał bym poruszyć jedną kwestię, dodatkowo nadmienię że się nie znam, a to daje mi niesamowite kompetencje by się wypowiedzieć

Chodzi o te lustra na siłowni. I całkowicie rozumiem problem poruszany przez Panią redaktor Witt, a nawet się zgadzam, jednak że
Z mojego ogromnego doświadczenia (od całych 2 miesięcy na siłowni), nie wyobrażam sobie ćwiczenia bez luster. Auto kontrola, korekcja postawy i możliwość poprawnego wykonywania ćwiczeń jest mega ważna, co by nie zrobić sobie krzywdy i mieć jakiś efekt tych ćwiczeń. A nie każdy ćwiczyz trenerem personalnym z przeróżnych powodów.

To tyle trzymajcie się cieplutko misiaczki :saluting_face:

10 polubień

Bardzo fajny odcinek, tak trzymać

1 polubienie

Jaka jest roznica miedzy assistive touch a gestures w AW9?

bardzo wiele osób które ma problem ze swoim wygladem, właśnie to odstrasza od siłowni. Woleli by zacząć od czegoś co nie krzyczy i nie krzrzkuje z kazdej strony.
Owszem lustra są świetną pomocą i sam nie wyobrażam sobie poważniejszych ćwiczeń bez tego. Ale jest wiele ćwiczeń dla początkujących które można wykonywać bez takiej samokontroli. Jeden prowadzący na trener na kilka osób z powodzeniem wystarczy. Do czasu aż chętne osoby zaczną bardziej skupiać sie na cwiczeniach a nie na swoim wyglądzie.

2 polubienia

Siłownia bez luster, do której wpuszczane są tylko osoby z BMI powyżej 30, żeby nikt nie musiał się wstydzić - kto wie, może byłaby przepełniona.

Jeśli zaś chodzi o odcinek, to minimalna aktywność pod niniejszym w porównaniu z poprzednim jest dosyć wymowna, tym bardziej, że to odcinek pięćsetny - gratulacje Wojtek! :sweat_smile:

Na moje ucho, po przeniesieniu newsów do After Darku powstał odcinek w zasadzie lifestyle’owy (tu jestem ciekawy istnienia polskiego odpowiednika). Jako osobie, która od regularnego słuchania YesWasa odpłynęła - mnie taka zmiana odpowiada. Mało tego, jestem wręcz zaintrygowany ponad dziesięcioletnim związkiem bez napięć. Pytanie tylko, czy ten podcast to dobre miejsce na takie tematy - w różnych topkach zauważyłem podcasty, w których pary sobie dyskutują czy dają porady, ale tam nie ma tego akcentu położonego na technologię.

Też miałem te dyskusje: audiobooki kontra czytanie. Chyba sprowadza się to do pytania, jaki organ odpowiada za czytanie - czy są to oczy? Bo jeśli tak, to wszyscy nasi widzący zwierzęcy przyjaciele wydają się niezwykle uparci w odmawianiu sobie tej przyjemności. Chodzi też o semantykę, technicznie audiobooka się słucha, więc nieprecyzyjnie byłoby powiedzieć “przeczytałem audiobooka”, jednak przyswojenie treści przez odpowiedzialny organ jest analogiczne. Poza tym pojawiałoby się pytanie, co za pomocą swoich palców robią osoby znające alfabet Braille’a. No i ostatni argument - opowieści istniały przed wynalezieniem pisma i druku. Słuchanie jest rodzicem czytania książek.

Przykre trochę, że dyskusja o różnicach pomiędzy czytaniem książek a słuchaniem audiobooków bierze się z poczucia wyższości niektórych osób czytających wobec innych. Słuchać bajek to już świetnie potrafi trzylatek, no ale aby płynnie czytać to jeszcze lata wysiłku przed nim i później mimo wszystko trzeba usiąść i się skupić na lekturze, co przypisywane jest osobom inteligentniejszym. A tu nagle bach - audiobooki weszły i wykreowany w umysłach osób czytających samochwalczy piedestalik łechczący ich ego nagle się kruszy. Dodam, że nie mam tutaj na myśli wszystkich czytelników książek, tylko tych oburzonych porównaniami czytania ze słuchaniem audiobooków.

Oops, chyba mało technologicznie wyszło, czyli jak sądzę na miejscu :sweat_smile:

9 polubień

Dodam jeszcze do twojej wypowiedzi, że czytając sami poniekąd nadajemy emocji słową zapisanym na kartce, słuchając audiobooka robi to za nas lektor czasem lepiej, czasem gorzej, często inaczej niż sami byśmy to zrobili.

Co nie zmienia faktu, że dawno już nie przeczytałem papierowej wersji, a przesłuchałem ogromną ilość książek.( w tym roku już 4)

4 polubienia

Weź pierwszą z brzegu książkę Kristin Hannah czytaną przez Annę Dereszowską. Ta kobieta zapomniała, że nie gra, tylko ma czytać. Jakby wyciąć każdy fragment, kiedy płacze, to audiobook byłby ok. 40% krótszy.

3 polubienia

Tak to sobie teraz wyobrażam…

10 polubień

Super odcinek :slight_smile: Od kiedy zaczęłam słuchać YWP jakieś 5 lat temu, nie opuściłam żadnego odcinka, z After Darkami jestem od ich poczętku. Zawsze YWP to był jeden z moich ulubionych podcastów, ale muszę powiedzieć, że od kiedy jest w nim Arlena, to czuję się trochę bardziej u siebie - pewnie dlatego, że od dawna wiem, że z Panią redaktor Arleną jest mi bardzo po drodze. EDIT: jak o tym myślę, to najszczęśliwsza bym była, gdyby były dwa podcasty - tradycyjny YWP z Orzechem i drugi z Arleną. Ale jeśli Orzeszek musiał odejść do swoich spraw i żyćka, to osobiście meeeega się cieszę, że zmiana poszła akurat w tym kierunku.

Z innej beczki - co to jest BMC?

5 polubień
4 polubienia

nadal Wojt zdominowany, ale z przyjemnością sie sluchalo narazie jestem na tak:)

4 polubienia

@wittamina :heart: JW23. Program, który mnie ukształtował. Lub wypaczył. :wink: Na dwoje babka wróżyła. Jeśli kiedykolwiek będzie roast @pawelorzech, to musisz być jego główną aktorką. :smiley:

A propos radiowych zagadek, wieki temu na antenie Rozgłośni Harcerskiej i później Radiostacji puszczane były Dzikie pola, czyli radiowy RPG.

@6ghost9 jak w Krakowie był remont mostu Dębnickiego, czyli miałeś rozkopane ścisłe centrum Krakowa, to Google Maps tego kompletnie nie ogarniało i notorycznie sugerowało bym wracał z pracy Alejami. Mapy od Apple były zdecydowanie bardziej racjonalne i nie sugerowały mi pakowanie się w kilkudziesięciominutowy korek.

5 polubień

Tak, coś się popsuło w google maps. Testuje różne alternatywy i jeśli chodzi o te bezplatne to na razie mapy od apple najlepsze. Już pomijając fakt, ze nie wciskają mi uporczywie zmiany trasy jak google lubi to robić, to trasy wytyczają bdb, bardzo dobrze działają też z AOD i jedyna rzecz która mnie wkurza to gorszy lektor.

2 polubienia

Ja już od końca września na Apple Maps się przesiadłem, bo mnie parę razy dla zysku 1 minuty google mapy takimi dziurami przeczołgało, że aż strach.

3 polubienia

Miałem coś napisać w odniesienu do odcinka, ale zapomniałem już co to miało być.

2 polubienia

Potwierdzam, ja się przesiadłem na Apple Maps natychmiast po tym, jak pojawiły się nowe mapy Polski, bo mapy od Google coraz częściej zaczęły odstawiać mi krzywe akcje typu omijanie nieistniejącego korka, czy bezsensowny skrót jakimś zadupiami.

3 polubienia

W Uk to już w ogóle nie pamiętam kiedy używałem googlowych map, przynajmniej do nawigacji. Widok 3d przy zjazdach to w ogóle cudo i sama przyjemność użytkowania.
Jedyne w czym googlowe mapy dalej są lepsze, to baza restauracji, kawiarni i tak dalej. Tylko z tego powodu apka dalej u mnie na telefonie leży.

2 polubienia

Mnie najbardziej wkurza u Google preferowanie oszczędnej trasy, aczkolwiek chyba już to naprawili. Mam też przykład trasy ok 80km, i w jedną stronę trasa jest optymalna, a spowrotem powinna być identyczne, ale czasem Google nawet nie proponuje jej jako alternatywy. Niemniej i tak podziwiam, że potrafi przewidzieć z dokładnością do kilku minut kilkuset kilometrową trasę.

Ja korzystałem bardzo długo z Waze, ale ostatnio chyba przeżywa podobny kryzys co google maps. Apple maps za to ma z czapy informacje o ograniczeniach prędkości (w alejach jerozolimskich, w terenie zabudowanym notorycznie pokazywało mi ograniczenie do 120km/h). Nie, żeby mi to jakoś przeszkadzało, bardziej śmieszy.

3 polubienia