Dla mnie ogromnym plusem Sonosa jest ich system. Można fajnie zintegrować różne źródła muzyki, łącznie z lokalnym dyskiem sieciowym. Mam dwa Symfoniski ale jakbym rozbudowywał system to raczej pójdę w Sonosy.
Z jednej strony tak, z drugiej strony jak słyszę ile taki set przytelewizorowy Sonosa kosztuje, to wiem, że można za tyle złożyć pełen zestaw stereo (wzmacniacz z DAC, funkcjami sieciowymi, HDMI ARC i AirPlay 2) + małe kolumny i do takiego zestawu na kilkanaście m2 spokojnie nie będzie potrzebny subwoofer…
Ale to ja. Ja wierzę tylko w stereo, żadne 5.1 i inne Atmosy - dźwięk przestrzenny powinien zostać domeną kin, ewentualnie kin domowych, ale jak ktoś głównie gra i/bądź słucha muzyki, to zbędna funkcja…
EDIT sam mam Sonosa Symfonisk Bookshelf i Sonos One SL, ale jeden z sypialni, drugi w łazience. Niezłe sprzęty, ale do muzyki wypadają słabo w kategorii Bang for the buck, nadrabiając użytecznością (Airplay, Spotify/Tidal connect itp)
Hifi stereo musi być tak czy inaczej. Sonos w kontekście:
kino domowe
pojedyńcze głośniki w różnych miejscach domu do radia/podcastów/casualowego słuchania
Nie mam kina (chociaż pewnie kiedyś kupię) ale mam CD + wzmacniacz + duże kolumny. Do tego jeden Symfonisk w salonie, jeden w gabinecie. Chciałem jeszcze dokupić jednego do kuchni, łazienki, pokoju córek itp.
Z takich kompaktowych głośników - prawdopodobnie nic, bo każdy jest mniej lub bardziej przepłacony, a uzasadnienie ich zakupu jest tylko ze względu na wygodę aka użyteczność aka klikam i gra, nie muszę więcej myśleć.
Dlatego tylko stereo do salonu, bo tu w budżetowych kwotach można wycisnąć napraaawdę dużo, poza tym wzmacniacz i głośniki stereo nie zestarzeją się tak szybko jak nowe technologie typu Sonos, a jak dałem na przykładzie wyżej, można mieć coś co to połączy (a jak padnie wifi, lub się Airplay czy inne technologie zestarzeją, to wzmacniacz i głośniki wciąż będą użyteczne…)
U mnie sprawa salonowa była jasna. Mam mało przestrzeni, niechęć do kabli i wielkich głośników, które dominuj pokój. Już telewizor wystarczy, że zżera tyle przestrzeni. Dlatego opcje wzmacniacze i kolumny były u mnie nie brane pod uwagę, a tylko soundbar.
Żeby nie było, ja wiele takich soundbarów widziałem, słuchałem, macałem. Niektóre potrafią zagrać bardzo przyjemnie (psychoakustyka, bitch!), więc jeżeli dla kogoś jest to ewidentne go-to, to ja to szanuję.
Prawdopodobnie na każdy metraż da się dobrać niezapychający przestrzeni set 2.0 ze wzmacniaczem, aczkolwiek jeżeli dla kogoś sama jakość audio nie stanowi pierwszorzędnego kryterium, a do tego ma uczulenie na kable - to tak owszem, jest na to recepta. Sounbar i/lub Sonos.
Dziękuję, następny pacjent.