Tak. Widziałem lata temu. O ile pamiętam, kawał dobrego kina. Tam punktem wyjścia jest kwestia wycofania się Francji z Algierii i to ono stanowi zapalnik dla całej akcji.
Jeśli już jesteśmy przy Szakalu, to polecam serial “Carlos” z Edgarem Ramirezem.
Z Panem Manfredi jestem na bieżąco. Bardzo odprężający 
Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami nadal go kocham, więc będzie oglądane.
Byłam na tym wczoraj i potwierdzam. Świetny film 
W ogóle to skoro już mam Cię w sheridanowych szponach, to chciałbym tylko zwrócić uwagę, że on też robił kiedyś filmy.
Hell or High Water lubie bardzo bardzo. Niesamowity klimat ma ten film.
Wind River jest poprawny
Sicario to taka typowa napierdalanka amerykańsko-meksykańska. Mnie nigdy nie porwał, ale koledzy kochają.
I jak przystało na sheridanouniverse przewijają się tam Ci sami aktorzy, co w jego serialach 
Wszystkie trzy widziałem i warto obejrzeć. Sicario najlepsze z nich.
Sprawdzę je xD
Akurat kończy się From, to będzie przestrzeń na coś innego.
Ci sami aktorzy, te same wielgaśne pickupy, ta sama amerykańskość. Thornton w szpitalu to scena idealna do nachosów.
I jeszcze fakt, że obecnie lecą jednocześnie dwa Sheridany … a prawie i trzy bo Tulsa przed chwilą ostatni odcinek S1? Mniamu.
Nie no kochany. Lecą trzy. Lioness jeszcze jest
I przypominam, że od kilku lat sheridan jest właścicielem 6666, stąd pompowanie ich w yellowstone i kiedyś tam niedługo nowy serial
crap niestety:(
Czyli 3 i pół!
Gooood shit! Tak samo jak STALKER2 … podobno pełen błędów i niedorobiony jak CP2077 na premierę. Gram od kilku dni, mam zrobione 40h i spotkałem 2 błędy z czego jedne to pierdoła a drugi wymagał już load z save aby kontynuować. Też very goooood shit!
Stalkera kocham ale poczekam bo u mnie kilka razy wyszedł do desktopu, to akurat luzik ale na moim 4090 ma co jakiś czas przycinki i to jest totalnie irytujące. poczekam az wyjdzie patch do patacha i se w płynnych 100fps+ zagram
Sheridan - lubię ale nie na zabój:)
To Sicario sprawdź od razu obydwie części, Sollima zrobił drugą (on stoi za serialem Gomorra, który właśnie oglądam).
To jak się już uaktywniłem chwilowo, to polecę:
Kneecap - dla tych którzy lubią HH, mocny bas, irlandzko-brytyjskie poczucie humoru albo po prostu jebnięte historie które poprawiają nastrój. W piątek wchodzi do kin i to jest naprawdę przyjemnie spędzone 1,5h.
Poszedłem totalnie nieświadomy na co idę i to był strzał w dychę. Nie czytać, nie oglądać trailerów - wbijać na seans a potem brać ile dają z tej energii. Czad.
Pamiętaj, że między sezonem 4 i 5 trzeba obejrzeć nieśmiertelnego (film)
Jest gównem, no ale trzeba
Mi pasuje. Choć drugi sezon trochę gorzej niż pierwszy.
Gomorrah - moja miłość serialowa 
No to wkrecilam sie w Tulsa King xD momentami absurdalne ale wciąga 
Landmana jeszcze nie dotknelam. Tulsa mial byc tylko do sprawdzenia i poleglam
No te seriale są straszne, bo człowiek ma świadomość jakie to jest gunwo, ale nie może oderwać wzroku
Mi to się TK głównie podoba za to, jaki ma do siebie dystans.
A to co oni zrobili w przedostatnim odcinku drugiego sezonu to w ogóle palce lizać.
Ogólnie to ludzie strasznie narzekają na S2, bo łeeee absurdalny i niespójny i łeeeeee kręcą w Atlancie a nie Tulsie, ale mnie to jakoś przesadnie nie boli. Biorę co mi zostanie podane z wdzięcznością i przegryzam dwusetnego nachosa.
A poza tym jest tam Dom. Dom jest jak sriracha. Sprawia, że prawie wszystko jest z nim lepsze. Nawet Entourage
Dim to siła. Dom to ciepło. Dom to miłość.
