TOP 5 gier tej generacji konsol oraz zaproszenie do newslettera

W 3. odcinku Nagranego zapraszamy do wspólnej debaty o High Score – nowym dokumencie Netflixa (2:18), zachęcamy do zapisu do naszego newslettera na Nagrany Newsletter by Nagrany Podcast (3:52), wybieramy nasze subiektywne TOP 5 gierek obecnej generacji konsol (4:57) i omawiamy szczegółowo: Apex Legends – gra generacji Wojtka (10:41); Wiedźmin 3 – gra generacji Pawła i Andrzeja + nr 2 Wojtka (23:36); Pokemon Sword & Shield – nr 2 Pawła (33:20); Red Dead Redemption 2 – nr 2 Andrzeja (35:28); The Last of Us 1&2 – nr 3 Wojtka (38:15); Spiderman – nr 3 Pawła (49:36); Uncharted 4 – nr 3 Andrzeja (51:05); później Dragon Ball Xenoverse 2 (56:37); Horizon Zero Dawn (1:00:28); Detroit: Become Human (1:06:10); Until Dawn (1:10:48); What Remains of Edith Finch (1:16:24) oraz nasze honorable mentions: No Man’s Sky, Journey, seria NBA 2K (1:19:30).

Napisz do nas na kontakt@nagrany.pl z komentarzem o High Score lub naszym podcaście. Zapraszamy do dyskusji o odcinkach na forum: Nagrany Podcast - YesWas | Forum Dołącz do newslettera i bądź na bieżąco ze wszystkimi odcinkami i nowinkami: Nagrany Newsletter by Nagrany Podcast

Jeśli podoba Ci się ten podcast, zasubskrybuj go i oceń. To naprawdę pomaga! Słyszymy się 15 września.

3 polubienia

Będzie słuchane w czasie powrotu z pracy. Za to krótki komentarz na sucho bez przesłuchania. NMS strasznie mnie zawiodło. Odpaliłem raptem dwa tygodnie temu po zapewnieniach, że bugi to już pieśń przeszłości. Gucio prawda. Na 3h gry mnie i znajomego kilkukrotnie wyrzucało z gry. Znikały nam obiekty, bugowały się postacie na mapie. Generalnie sam początek był za bardzo przytłaczający. Z każdej strony jakieś komunikaty, quest log to też zamieszanie. Gra już wyrzucona z dysku, może za pół roku znowu spróbuję. Za to w końcu Horizon Zero Dawn jest u mnie grywalny (W KOŃCU PO DWÓCH TYGODNIACH OD PREMIERY) i póki co jestem po tych kilku godzinach rozgrywki zachwycony. Boje się, że w pewnym momencie mogę się zacząć nudzić (póki co questy raczej monotonne są) ale samo polowanie na robo-dinozaury jest zrobione rewelacyjnie i na pewno przyciągnie mnie na dłużej.

1 polubienie

U nas chyba tylko Paweł grał w NMS. I faktycznie miejsce na liście jest ścisłe związane z jego podejściem do gry. Warto posłuchać.

2 polubienia

Ja chciałem tylko zaznaczyć na wstępie bardzo ważna rzecz. Otóż lista TOP 5 każdego z nas jest bardzo subiektywna i odnosząca się do tego o czym jest ten podcast - o grach nas poruszających i budujących wspomnienia na lata.

Wiadomo przecież, ze Spiderman, Tomb Raider lub Batman z obecnej generacji są lepszymi grami niż Detroit:BH. Ale to właśnie Detroit zostawiło po czasie trwalsze ślady w mojej głowie, stad obecność na liście.

U mnie zabrakło tu, o czym wspominam, hitów pokroju God of War; The Last of Us 2 lub Horizon - bo zwyczajnie w nie nie grałem jeszcze. Tak samo ni śladu po Zeldzie i Mario, bo nie mam Switcha.

Jakie są wiec WASZE top 5 i co myślicie o naszych?:slight_smile:

2 polubienia

TOP1 Zelda: BotW, nawet dla tej jednej gry warto kupić Switcha. Po “ukończeniu” tego tytułu zupełnie inaczej patrzy się na produkcje z otwartym światem. W Zeldzie wszystko wychodzi naturalnie. Uderzasz w drzewo spada owoc. Wrzucasz owoc do ogniska piecze się. Pada deszcz? Może uderzyć Cię piorun oraz ześlizgujesz się ze skał. Potrzebujesz dostać się gdzieś wyżej? Robisz ognisko (jak? wiadomo trochę drewna plus krzesiwo) które tworzy ciepły słup powietrza dzięki któremu możesz unieść się na swojej lotni. Nie masz drewa bądź krzesiwa? Możesz podpalić trawę przy pomocy ognistej strzały. Jest Ci zimno? Możesz zaekwipować ognisty miecz który Cię ogrzeje. No i można tak wymieniać w nieskończoność.

Wiadomo, nie wszystkim może podobać się sposób prowadzenia fabuły (niewielka ilość cutscenek, większości dowiadujemy się z zupełnie opcjonalnych dialogów) no i masturbatorów sprzętowych może razić pusty świat. Jest piękny, wyciska ze Switcha ile się da no ale wiadomo nie jest to poziom zatłoczonego miast np ze Spidermana. Powiem więcej, sam kilkukrotnie mocno odbijałem się od tego tytułu. Że pusty świat, nieciekawie postacie, zero questów. Jaaaak bardzo się myliłem. Dopiero przy chyba czwartym podejściu dałem się porwać tej grze. Co to był za weekend. Żona wściekła była, że tyle czasu na jej Switchu spędziłem :smiley: Quest z budowaniem miasta i ślubem jest chyba moim ulubionym sidequestem w całej grze. Także podsumowując, Zelda jest dla mnie tytułem który definiuje sandboxy, oferuje niesamowity świat, interesująca fabułę oraz nieskończone możliwości.

TOP2-5: Tutaj muszę dłużej pomyśleć.

1 polubienie

Nigdy, ale to nigdy nie grałem w żadna Zelde. Jedna czeka na Wii, ale nie odpaliłem jeszcze. I AŻ tak wysokie oceny tez nie mogą brac się z niczego.

Generalnie są na tyle oddzielnymi bytami, że bez problemu można je pojedynczo łykać. Trochę tak jak z serią Final Fantasy. No i wiadomo, są zloty i upadki poszczególnych gier z serii. Sam też na tyle słabo znam uniwersum żeby cokolwiek polecać. Chociaż dużo dobrego mówią o “Ocarina of Time” i “A Link to the Past”

W takiej retro-oprawie to dla mnie już za wiele i “dealbraker”.

Oto moje top 5, chociaż było trudno wybrać ich tylko tyle z tak bogatej generacji. Na listę wrzuciłem tytuły które zrobiły na mnie największe wrażenie.

  1. Horizon: Zero Dawn
  2. Marvel’s Spider-Man
  3. God of War
  4. The Legend of Zelda: Breath of the Wild
  5. Uncharted 4: A Thief’s End
2 polubienia

Gry narracyjne. Dogadamy się! :slight_smile:
Dla mnie one też są największym magnesem do grania i najlepszymi nośnikami emocji. Obiecuję na PS5 nadrobić GoW (tym bardziej, że GoW3 KOCHAM) i Horizon spróbować w 4K.

Ja kilka dużych tytułów z PS4 specjalnie sobie odpuściłem aby zagrać na nowej generacji w wyższej rozdzielczości, bo teraz mam slimkę, a i prosiak nie wyciąga natywnego 4K, więc nie było sensu na niego przeskakiwać.
Poprzednie God of War mi nie podeszły, a tego uwielbiam, platyna wbita i aż brakowało mi większego end-game contentu.

1 polubienie

Wymylić 5 tytułów z ostatnich paru lat nie jestem w stanie.
Duzo gier lubiłem, w wielu spędziłem dziesiatki i setki godzin, ale są 2 gry, które są tak bardzo ponad każdą inną w jaką grałem w nawet nie tyle, że ostatnich latach, a w życiu, że o nich muszę napisać. Dodawanie czegokolwiek później byłoby z mojej strony raczej naciągane.

Także w ostatnich latach do mojej listy gier wszechczasów dołaczyłu:

Hollow Knight i odrobinę za nim drepta GoW.

Hollow Knight to gra, która nie dośc że rozbudziła we mnie miłość do metroidvani, to jeszcze ma tak idealnie zbalansowany gameplay, historię, świat że jest moim go to tytułem, jak mi źle, jak nie wiem w co grać, jak tak siadam i nie wiem co ze sobą robić. To też chyba pierwsza gra, którą lubię na tyle, że zacząłem się uczyc jak ją speedrunować, a The Knight będzie moim pierwszym tatuażem.

GoW za to jest bliski ideału jako gra akcji. Jak już @Varenthin pisał, ta gra to jest cudo. Co chwila stawia nowe wyzwania, nigdy nie nudzi, historia pięknie napisana, widoczki jak pocztówki. End game, moze nie jest ogromny, ale świetnie dopracowany. Gra kończy się wręcz w idealnym momencie, bo wciaż masz ochotę na więcej. A jak widać w przypadku wielu tytułów, łatwo ten moment przekroczyć i zacząć nudzić. Uwielbiam też jak gra do samego końca potrafi stawiać przed Tobą wyzwania (hello Walkirie :wink: ).
Jedyny powód, dla którego GoW jest w moim rankingu poniżej HK (a mógłby byc na równi), jest to jak po odblokowaniu (żeby ewentualnie nie spoilować napiszę) dodatkowych możliwości walki, tak w połowie gry zmieniają się encountery. To nie tak, że są złe, czy nawet słabe, ale mają inne tempo, które mi mniej siada niż to w pierwzej połowie.

W ogóle ostatnio zauważam, że devowie uwielbiają ekspolorować temat rodzicielstwa, relacji ojca z dzieckiem… i cholera robią dobra robotę, bo to siada jak nic. Ładnie przy okazji widać jak toksyczna męskość jest problemem na całym świecie i jak artyści wszlekiej maść się do tego odnoszą.

Tak więc Zelda była świetne, Mario + Rabbids złoto, Horizon, Tsushima i wiele innych wciągnęło jak nie wiem. Hades od Supergiant jest rewelacyjny, ale każdej z tych gier czegoś brakuje, o pierwszych dwóch dalej myślę, dalej analizuję, dalej doszukuję się większej ilosci treści. Polecam :wink:

1 polubienie

Hollow Knight zbiera znakomite oceny. Mnie odstrasza:
a) niechęć do indyków
b) ponoć wyśrubowany poziom trudności

1 polubienie

Ja w pewnym momencie (już dość zaawansowanym) porzuciłem Hollow Knight głównie przez to, że nie wiedziałem gdzie w tej grze iść, a mapa jest bardzo duża, zagmatwana i łatwo się tam zgubić. Poziom trudności samej gry też zrobił swoje, ale dodatkową trudnością okazało się sterowanie w trybie przenośny na Switchu, gdzie jak dla mnie, do tak mocno zręcznościowej gry gałki analogowe jak i małe przyciski joy-conów były niewygodne. Może kiedyś jeszcze wrócę, ale to już na dużym padzie, bo w takie Ori (obie części) na padzie PS4 grało mi się genialnie.

1 polubienie

Btw też tak myślę i jeszcze czuję że się fajnie forma krystalizuje i dobry podcast na polskiej scenie się utworzył tym samym

1 polubienie

U mnie również siedzi do tej pory w głowie i też miałem z PS+, jak wpadło to od razu zainstalowałem i grałem jak dziki. Grę znam prawie, że na pamięć, a jak ktoś ze znajomych w to zagra to od razu omawiam z nimi wybory. :slight_smile: W Heavy Rain próbowałem zagrać przed Detroit, odbiłem się, a po Detroit to już kompletnie była nie do przyjęcia. Łącznie podchodziłem ze 3-4 razy i niestety gra była już dla mnie zbyt archaiczna mechanicznie aby w nią grać.

A w What Remains of Edith Finch grałeś, to jak to jest z tymi indykami? :wink: Swoją drogą świetna gra, a ta sekwencja scen jednocześnie obcinając głowy ryb to był niezły :exploding_head: Annapurna Interactive nie wydają słabych gier.

Jeżeli o nie chodzi to z małych gier dla mnie top to: Firewatch, Life is Strange, Kentucky Route Zero, To The Moon oraz The Walking Dead (tylko pierwszy sezon).

Ojj tak. Granie w rogale na Switchu bez porządnego gripa albo procontollera czy innego zewnętrznego pada to masakra. Dopiero po kupnie gripa od Skull&co doceniłem Dead Cells w handheldzie.

1 polubienie

Który to cwaniak mówił o ograniczeniach w Zeldzie? @pawelorzech? Chętnie dowiem się co miał na myśli :smiley: Swoją drogą wszyscy są bardziej konsolowi, że taką współczesną topkę wymyślili czy pctowe tytuły też będą miały swoją toplistę?

1 polubienie

A ja nadal nie rozumiem czym ludzie się tak zachwycają w Zeldzie.
Podchodziłem do niej dwa razy i dwa razy się odbijałem, ileż można chodzić po tej mapie bez celu?

Miałem identyczne podejście na początku. Do momentu aż nie dotarłem do pierwszego miasta z Divine Beast. Pojawiły się questy, kolejne ubiory (np pozwalające pływać przez wodospady), historia ruszyła. Zresztą dla mnie większość shrine’ów to świetne logiczne zagadki które same w same zajmują od groma czasu.

Tak jak pisałem wyżej. Zelda to diament w koronie otwartych światów. Mechaniczne ogranicza nas tak na prawdę w niewielu miejscach. Sposobów eksterminacji niemilców są setki. A jest jeszcze zawartość z DLC dająca sporo endgejmu.

2 polubienia