[Spoilers] 🔥 Survivor 20: Heroes vs Villains - dyskusja

Mi się nie wydaje, żeby Coach był jakimś dobrym graczem, ale te jego wszystkie historie zawsze sprawiały mi wiele radochy. Poczekaj, aż w późniejszych sezonach poznasz Debbie i Phillipa. Przy nich Coach to pikuś :smiley:
Gra idolami w tym sezonie to :fire::fire::fire:
I to, co Russell, i to, co Parv. No mniam mniam po prostu jakie tam ready ludzie mieli.

W ogóle to mega szacun dla Was @pawelorzech i @Matelan. Jak pisałem te instrukcje oglądania to byłem pewien, ze nikt do S20 nie dotrwa.

A tam się takie cuda dzieją… ODDALI RUSSELOWI IDOLA :smiley: nie mam słów.

2 polubienia

Warto tu zaznaczyć dlaczego. Nie pamietam dokładnie szczegółów, ale S20 był kręcony jakoś tuż po S19. Chyba w ten sposób to było, ze uczestnicy musieli wyjechać na S20 zanim CBS skończyło emisje S19, wiec ludzie coś tam o Russellu wiedzieli, ale najmocniejsze akcje s19 ich ominęły.

1 polubienie

Zespoilowałem sobie przez przypadek kto wygra (ale jestem na final 5). Jeśli mam być szczery - Russel powinien wygrać. Oczywiście, już podejrzewam dlaczego tak się nie stało - bo kłamał, bo oszukiwał, bo grał. Jezusie, jak mnie to denerwuje. Przecież on tak przepięknie grał.

Plusem nowszych sezonów jest to, że jednak (mam małą próbkę!) wygrywała osoba, która raczej dobrze grała (no, poza 38, jezusmaria, ale on wygrał bo wykorzystał grę).

Ostatni odcinek + reunion. Zobaczymy co i jak się wydarzyło, że najlepszy gracz nie wygrał…

To ja mam zupełnie inne odczucia. Moim zdaniem powinna była wygrać Parvati, potem Sandra, a dopiero na końcu Russell. Tak, jak w S19 zdominował grę, tak w 20 uważam, ze był pięknie kontrolowany przez dziewczyny, głównie właśnie Parv. A kontrolować Russella łatwo nie jest.
Grał dobrze, bardzo dobrze, ale IMO nie był w tym sezonie najskuteczniejszym graczem.
I raczej nigdy już nie wygra, nawet gdyby zagrał jeszcze raz. Po S20 ma jeszcze dwa Survivorowe epizody, ale wszyscy już wiedza, czego się po nim spodziewać, wiec efekt tych występów jest łatwy do przewidzenia.

Cieszy mnie za to, ze zaraz lecisz z Au. Gdyby nie Mindhunter, to oglądałbym razem z Tobą.

To się nie zgadzam. Bo Sandra w rej grze nie zrobiła prawie nic. Ok - przetrwała kiedy było ciężko i była sama. Ale nie zrobiła NIC. Nic jej nie wyszło. Żaden duży ruch oprócz idola w przedostatnim tribalu. Parv - grała, ale przez większość czasu na plecach Rusella. Zrobiła parę swoich ruchów, tutaj dwa idole, tu jeden, tutaj jakaś samowolka, ale po wszystkim wracała do Russela jak do taty bo się go bała, że może odpaść. On rządził cała gra. Faktycznie - mniej niż w 19, ale nadal. Wkurzyło mnie też to, że nie dostał głosów. Wszyscy wiele oburzeni, że ktoś - uwaga - GRAŁ W GRĘ. Nawet nie docenili tego, że ktoś całkowicie rozgryzł aspekt społeczny i w każdym momencie wiedział co zrobić. Czego efektem jest 2 razy podium. Szkoda, szkoda też że nic już nie osiągnie w grze, ale Russel był w tych dwóch sezonach górą. Świetny gracz i rozumiem dlaczego zmienił Survivora na zawsze. Po prostu po nim każdy chce być Russelem v2. I grać w grę.

Świetna to była droga do S20. Bardzo się cieszę z każdego sezonu i rozumiem dlaczego się znalazły w niej te sezony, a nie inne. Teraz odbijam do AUS4, potem pewno AUS6, a potem wracam na trasę do S36.

1 polubienie

Niestety nie pamietam już gdzie, ale czytałem dość długi artykuł o S20 już dawno temu i tam było dość obszernie opisane, jak Sandra i Parvati manewrowały w grze. W S20 bardzo wyeksponowany był Russell, no bo wszyscy wiedzieli, jaka się z niego gwiazda survivorowa zrobiła i przez to dziewczyny nie zostały jakoś mega pokazane na wizji.
Ja nie mówię, ze Russell nie zasłużył, ale wydaje mi się, że nie aż tak, jak w S19.
Natomiast o tyle dobrze, ze faktycznie do końca doszli najlepsi gracze, a nie kozy.

A tak post scriptum to żal mi Russella, bo to do dzis jeden z moich ulubionych graczy i nikt tak nie zapracował na ten milion, jak on. To dzięki niemu gracze tacy, jak Tony mogli wygrać i zdobyć uznanie jury. Prywatnie to straszna menda, wystarczy kilka jego podcastów albo filmów na yt obejrzeć, ale w Survivorze był jest i będzie najjaśniej świecąca gwiazda.
Russ bardzo naciska na „Survivor Legends”, a Probst ma do niego słabość, wiec podejrzewam, ze kiedyś to się ziści, ale bardzo watpie w to, żeby Russell daleko zaszedł. Wszyscy go już znają na wylot.
Russell wraca jeszcze w 22 i Australian (tak, Australian) Survivorze S5, ale tak jak już wspomniałem wcześniej, długo się nim tam nie nacieszysz. Wiem, ze to spoiler, ale po co masz się denerwować oglądając, jak możesz przeczytać to tu i się z tym szybciej pogodzić :slight_smile:

Kiedy zaczynasz Au? Obejrzę razem z Tobą, bo cała noc nie spałem i już kończę Mindhuntera.

AU zaczynam od jutra chyba. Taki mam plan :slight_smile:

1 polubienie

Dobra, to ja miałem to zrobić zaraz jak Paweł skończył oglądać, ale wyszło jak wyszło, wiec napiszę teraz.

IMHO wygrać powinna Parv, tak Russ kontrolował grę bardzo mocno ale… bez Parv to by pewnie nie wyszło, to raz. Parv grała swoją grę, to dwa. Punktem 3cim i najważniejszym jest to, że Russ w ogóle nie ma gry społecznej, co więcej on wręcz odmawia grać socjalnie. On chce dzielić i rządzić. A mówmy co chcemy, social skills są super ważne w survivorze. To właśnie dla tego Parv jest dla mnie najlepszym zawodnikiem ever. Parv jest w stanie zagrać wszystko, jest w stanie kontrolować grę, jest w stanie grać kokietkę i głupiutką ‘blondynkę’, jest w stanie grać strategicznie. Parv jest dla mnie praktycznie graczem idealnym.

Co do Russa jak już kiedyś pisałem, z jednej strony go uwielbiam, z drugiej strony w tym sezonie zaszedł tak daleko, tylko dlatego że reszta ekipy nie widziała jego sezonu. To jest jego problem, on jest w stanie grać tylko w 1 sposób. Jak wszyscy go znają, to znika szybko i tyle.
Do tego mimo mojej sympatii do niego, za grę, robi się strasznie irytujacy jak zostaje mniej ludzi. Jest zbyt konfliktowy, co owszem przynosi świetne rezultaty wcześnie, ale im póżniej tym gorzej.

Sandra miała strasznie pod górkę w tym sezonie, przez co mimo, że IMHo PArv powinna wygrać, to Sandra też nie jest bez zasług. Nie dość, że jej sojusz został zniszczony razem ze zniknięciem Roba, to póżniej przez to, że ludzie nie znali Russa, nikt jej nie słuchał. To że doszłą do finału jest mega ościągnieciem. Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że strasznie dużą zasługę w jej zwycięstwie ma przemowa Ruperta, nie wiem czy ludzie się wypowiadali na ten temat. Ale Rupert miał świetne gadane, które z pewnoscią parę głosów Sandrze dało.

Podsumowując - sezon super - Parv królowa - Russ, mega ale one trick ponny :wink:

2 polubienia