Właśnie wróciłem z wakacji na które pojechaliśmy z założeniem, że pakujemy sobie po plecaku i nie robimy żadnych bagaży które trzeba zdawać.
Niby nie jest to moja pierwsza podróż wyłącznie z carry-on, ale pierwsza gdzie rzeczywiście polecieliśmy daleko (Indonezja), na długo (lekko ponad dwa tygodnie) i ta decyzja była częściowo spowodowana tym jak lecieliśmy (trzy połączenia w jedną i trzy w drugą stronę).
Podzielę się wrażeniami co się sprawdziło a co nie. Chętnie przyjmę porady co ulepszyć w następnej podróży (bo wygoda podróżowania bez zdawania bagażu przypadła mi do gustu).
Co się sprawdziło
- Thule Compression Packing Cubes w rozmiarze S i M - sprawdziły się świetnie. Napakowane do granic wytrzymałości. Coś wspaniałego. (na allegro są taniej niż na Thule).
- Scrubba Wash Bag 2.0 - podchodziłem do tego sceptycznie, ale w połączeniu z koszulkami UPF i szybkoschnącymi szortami to jest strzał w dziesiątkę na takie wyjazdy. Wracasz z kąpieli w morzu, 10 min później masz wyprane i pachnące gacie.
- Koszulki UPF50 - akurat była jakaś promka w Quicksilver więc wszystkie wpadły stamtąd - w skrócie to koszulki z lycry, UPF50 nie przepuszcza UVA i UVB. Co jest cholernie istotne jak się ma karnację jak irlandczyk a jedziesz w tropiki. Trzy zalety: po pierwsze możesz w tym chodzić, kąpać się w basenie itd i słońce Ci nie spali pleców na tosta. Po drugie schnie to w 20x szybciej niż bawełna (więc nie chodzisz w plamach z potu). Po trzecie, po wypraniu tego w Scrubba bag, wieszasz toto na sznurku i za moment masz crispy fresh koszulkę bez prasowania (bo się nie gniecie).
- Holika Holika SPF 50 - używam od kilku lat na twarz - najlepszy SPF dla ludzi z zarostem - nie zostawia żadnych białych śladów. Polecam, zwłaszcza że od jakiegoś czasu jest dostępny w PL w dobrych cenach (59.99 zł za 100ml).
- Worek Ikea Rensare - na brudne rzeczy albo na buty. Albo jedno i drugie. Mam kilka, w tej cenie nie ma nic lepszego. Nie waży nic. Łatwo się pierze. I nie ujebiesz klapkami wszystkiego w plecaku.
- Kosmetyczka Matador Flatpak Zipper - taki trochę elevated ziploc bag. Nie zajmuje w ogóle miejsca, wrzucasz wszystko jak leci. Jakaś magiczna technologia pozwala rzeczom w środku schnąć ale nie wypuszczać wilgoci na zewnątrz.
- Zwykłe Ziploki - w PL toto sprzedają jako “woreczki z suwakiem do mrożenia żywności” albo “woreczki strunowe z suwakiem” - ja ostatnio kupowałem te. Jednolitrowe są wielkości małej kosmetyczki i nie zajmują w ogóle miejsca. Pakuję do nich płynne kosmetyki, żeby pokazać na lotnisku, ale też np. szczoteczkę do zębów.
- Szczoteczka do zębów Oclean Flow - polecajka z tego forum. Świetna szczoteczka soniczna, ładowana przez USB-C i działająca 180 dni na jednym ładowaniu. Ideolo na takie wyprawy.
- Ładowarki GaN (tym razem to był malutki Anker Nano i Baseus GaN2) - Ważą tyle co nic, ładują QC. Żadnych problemów.
- HeroClip (choć w moim przypadku to akurat podróbka z Ali - nie namawiam do zamawiania podróbki, ale jakby co to się sprawdziły w porządku. Zarówno rozmiar S jak i M) oraz S-Binery (zarówno duże jak i Micro). HeroClipa używałem głównie do wieszania rzeczy (np. plecaka); S-Binery służyły za mocowanie np. kluczy od hotelu do spodenek do pływania. Generalnie warto było zabrać i podczepić pod wszystko. Idealnie się komponowały ze sling bagiem.
- Bellroy Lite Sling - doskonały kompan podróży. Na tyle duży żeby pomieścić powerbank, zatyczki do uszu, słuchawki, chusteczki, paszport, ch… wi co jeszcze, a na tyle lekki i płaski że w razie czego można go spakować do plecaka właściwie wszędzie. Rewelacja.
Oxana miała Uniqlo Round Mini Shoulder Bag (jak co trzecia osoba w Indonezji) i też się sprawdziło świetnie w jej przypadku. - Mydło w płatkach - genialne rozwiązanie. Dokładam do mojego EDC.
- Myjka do twarzy której używałem jako gąbki do ciała. Silikonowa więc schnie w sekundzie. Mała więc idealna do kosmetyczki. Przypadkowy zakup ale bardzo spoko. IMHO nie nadaje się do twarzy Za ostra.
Co się nie sprawdziło
- Spodenki do pływania z Calzedonia U - coś mnie podkusiło żeby sobie kupić spodenki na basen w Calzedonii. W porównaniu do jakiś randomowych, 5-letnich Nike Dri-Fit, schną niepomiernie długo; mają zerową elastyczność i jak je kupowałem to chyba miałem oczy w dupie, bo są na mnie lekko za krótkie. Ale za to mają piękny, ciemnozielony kolor. Ech.
- eSIM Maya - totalna porażka. Dopiero później doczytałem, że Wąsacze i Wąsaczki polecają Airlo. Ja kupiłem w przypływie paniki eSIM Maya i zasięg na Bali był, ale tylko w Kuta. Na pozostałej części wyspy ledwo co. A na Gili Trawangan - w ogóle. Nie polecam w ch…
Co się sprawdziło tylko częściowo
- Plecak TomToc Navigator T-66 - sam plecak sprawdził się w sumie świetnie, ale jeden mały niesmak - puścił jeden szew i musiałem go sobie zacerować w drodze żeby się nie rozlazł. Poza tym jednym problemem, plecak za ~300 zł sprawdził się świetnie. Szybki dostęp do wszystkich kieszeni, bardzo wygodne ramiączka i wyściółka pleców, pojemność. No gdyby nie ten jeden szew to bym dalej polecał.
- Buty Tropicfeel Jungle - mam mieszane uczucia. Po tym jak przyszły i jeden szew zaczął się pruć, dostałem kupon na nowe. Ale postanowiłem naprawić te (i zamówić inny model dodatkowo). I generalnie buty sprawdziły się dobrze. Są wygodne, przewiewne. Sprawdziłem je w morzu, na plaży, na lotnisku; chodziłem w nich wszędzie, jeździłem na rowerze - nie mam zastrzeżeń, ale jakoś nie wierzę że wytrzymają więcej niż 4-5 wyjazdów. Zobaczymy jak przetrwają pranie.
Czego mi zabrakło
- Mały multitool z możliwością zabrania do samolotu; czyli bez ostrza. Zabrakło mi konkretnie na tym wyjeździe małych kombinerek (do wyregulowania hamulców w rowerze oraz do podgięcia kolczyków Oxany) i małych nożyczek. Niestety wygląda na to że Leatherman Style PS i Gerber Dime Travel już nie są produkowane. Zostaje tylko Victorinox Jetsetter ale nie spełnia wszystkich wymagań
- Wodoodpornego etui na telefon. Chętnie przyjmę jakieś polecajki.
- Małej latarki z możliwością przypięcia do koszulki lub slinga - na Gili Trawangan jedyny ruch to ruch rowerowy a zmrok zapada już po 18:00. Jeżdżenie po wyspie bez oświetlenia zamontowanego na rowerze to jakaś miazga. Wszyscy z latarkami z telefonów, pijani, jeżdżący od jednego skraja drogi do drugiego. Po drugim takim wieczorze zamówiłem Olight Perun 2 Mini.
- Porządniejszych słuchawek z jackiem do samolotu - korzystanie z tych jednorazówek boli.
- Linki do rozwieszenia prania - głupi problem ale jednak problem. Improwizowałem, a na kolejny wyjazd zamówiłem takie coś.
I chyba tyle.
Jak macie jakieś złote rady / złote produkty do polecenia to ja chętnie przyjmę