Wejdź na https://www.patreon.com/nagrany i wspieraj Nagranego. Już od 3$ miesięcznie możesz zostać Mecenasem tego podcastu i otrzymać dostęp do bonusowych treści dla Patronów.
A w odcinku porozmawiamy o wstręcie do singla. Dlaczego gry dla pojedynczego gracza już nas tak nie cieszą? Andrzej przetestował też odświeżone wydanie Death Stranding: Director’s Cut na PS5 (Dziękujemy PlayStation Polska za dostęp do bezpłatnej gry #ad).
Jeśli podoba Ci się ten podcast, zasubskrybuj go w swojej aplikacji i oceń na 5* w Apple Podcast tutaj: Nagrany Podcast on Apple Podcasts. To naprawdę pomaga.
Zapraszamy do dyskusji o odcinkach na forum. To miejsce w Internecie, gdzie jest jeszcze przestrzeń na ludzką debatę: Nagrany Podcast - YesWas | Forum
Możesz zobaczyć nasze reakcje na żywo. Podcast jest dostępny w formie wideo na YouTube o tutaj: Nagrany Podcast - YouTube (daj suba!).
@AndrzejKotarski Polecam pograć więcej w Death Stranding. Od 3. aktu zaczyna się robić coraz ciekawsza. W sumie co 2 misje dostaje się nowe mechaniki, które sprawią, że napięcie i strach zmaleją. Wraz z rozwojem fabuły dostajecie narzędzia, które ułatwiają eksplorację, a wynurzeni i muły nie będą już takim problemem.
I też chcę jedną rzecz sprostować - ta gra nie polega na skradaniu. Ta gra polega na wykorzystaniu tego co mamy, żeby sobie ułatwić życie. Jeśli masz motor i dzięki niemu przejeżdżasz obok mułów, to tak właśnie ma być. Na początku realizujesz 1 dostawę przez 30 minut, a potem 10 dostaw na raz w 2 minuty ciężarówką, jadąc po ulicy W dodatku jak ktoś nie chce grindować (żeby sobie odblokować wyższe levele sprzętu), to można lecieć tylko główną fabułę.
@AndrzejKotarski Za pierwszym razem miałem podobnie. Pograłem 3-4h i odpuściłem. Wróciłem za jakiś czas, jak nie miałem żadnej lepszej gry i przeszedłem całe do końca Fabuła mocno się rozkręca z każdym aktem. Dostajesz coraz więcej zabawek, które całkowicie zmieniają sposób przemieszczania się. Ułatwianie sobie życia w tej grze jest zamierzone, nie jest to januszowanie.
Słucham tego odcinka i chyba właśnie uświadamiam sobie, że moje przekonanie o tym, że pomimo 45 lat na karku nadążam za światem i jestem co najmniej 10 lat młodszy mentalnie, upada. Co skłania do takich przemyśleń? Właśnie kompletnie inne podejście do single i multi. Realnie, dla mnie gry multi mogłbyby kompletnie nie istnieć. Nie lubię, nie czerpię przyjemności, denerwują mnie - granie które jest znaczącą częścią mojego życia od wielu lat to tylko i wyłącznie single. Podobnie wśród moich znajomych. Zastanawiam się czy to cecha pokoleniowa czy indywidualna.
Dorośniesz.
Ja przegapiłem te czasy rozwoju gier kiedy to rozgrywka online stała się popularna. Moje gry online to Diablo 1 i 3 (3 tylko ze znajomymi). Fortnite od czasu do czasu z synem ale nie lubię tego.
Lubię leniwe granie i… bardzo lubię być absolutnie niezależny więc gierki singlowe są dla mnie jak znalazł.
Jeśli chodzi o Death Stranding to postanowiłem nie używać samochodów, motocykli, nie budować tyrolek bo chciałem chodzić i zwiedzać świat. Nigdzie mi się przecież nie spieszyło.
Plan na dziś na wieczór - odpalam Bioshock. Nigdy nie grałem więc pora się pobawić w tego klasyka.
Ja w ogóle nie gram w gry multi. Nie mam żadnych znajomych graczy. Zawsze miałem słaby internet. Najpierw w domu jakąś słabą Neostradę, potem na studiach na stancjach było jeszcze gorzej. Teraz w wieku 32 lat pierwszy raz w życiu mam więcej niż 10Mb/s (teraz mam światłowód) ale już totalnie nie mam znajomych, którzy w ogóle by grali. Dlatego multiplayer mnie zupełnie ominął i gry single to mój jedyny związek z grami.
Kiedyś jak wychodziło Call of duty to przez myśl mi nie przeszło odpalanie singla, tylko multi. Teraz gram w kilka gier rocznie, single player only, sks