Co robi gracz, gdy zabraknie prądu? Lub jest w towarzystwie osób nietykających padów? Idzie w planszówki. Jakie są nasze ulubione? Czy gramy dla zabawy, czy dla wygranej? Jak radzimy sobie z porażkami? Chcesz wiedzieć, słuchaj, dobry człowieku!
Jeśli podoba Ci się ten podcast, zasubskrybuj go w swojej aplikacji i oceń na 5* w Apple Podcast tutaj: Nagrany Podcast on Apple Podcasts. To naprawdę pomaga.
Dołącz do newslettera i oglądaj odcinki jeszcze przed premierą! Nagrany Podcast
Zapraszamy do dyskusji o odcinkach na forum. To miejsce w Internecie, gdzie jest jeszcze przestrzeń na ludzką debatę: Nagrany Podcast - YesWas | Forum
Możesz zobaczyć nasze reakcje na żywo. Podcast jest dostępny w formie wideo na YouTube o tutaj: Nagrany Podcast - YouTube (daj suba!).
Chcesz kupić Xbox Series X? Łap link afiliacyjny: Morele - zakupy online to pestka. Ty nie dopłacasz ani grosza, a nam ze sklepu wpadnie kilka groszy.
PORTAL GAMES Sp. z o.o To jest fenomenalny tytuł z masą metagry ponad stołem z planszą. Tyle, że też wymaga stałej ekipy przez całą kampanię (na którą składa się bodajże 5 spraw)
Wow, właśnie skończyłem słuchać. Przed odpaleniem odcinka źle się nastawiłem, bo myślałem, że będzie tylko o jakichś mega nerdowskich planszówkach, a okazało się, że to był bardzo przyjemny odcinek również o grasz dla zwykłych ludzi. Gratuluje @YesWasPodcast
Hmmm, dla mnie takim kryterium jest chyba to jak rozbudowana jest gra i ile czasu zajmuje. Zazwyczaj planszówki dość szybko mi się nudzą, wiec wole prostsze gry, z szybkimi sesjami.
Chociaż chwila, nie grałem w żadną planszowke od półtora roku XD. Wiele mogło mi się w tym temacie zmienić
Mój ziomo parę lat temu kupił planszową Grę o Tron, zagraliśmy ani razu. Raz rozłożyliśmy i tyle, po kilku latach sprzedał. Chyba była zbyt skomplikowana.
Wczoraj rzucił 519 złotych na zagramw.to na Wiedźmina: Old World. Jestem ciekaw czy nie skończy się tak samo.
Poza tym oczywiście Monopoly, klasyczek. No i klasyczne erpeżki, ale tu już potrzeba większego doświadczenia.
Ps.
‚Mój ziomo to ja.
Błagam tylko nie mówcie mojej żonie.’
A są tu fani Munchkina? @pawelorzech myślę że jeżeli nie próbowałeś to może się to okazać dla Ciebie świetna gra ze względu na możliwość uprzykrzania przeciwnikom życia. Szczególnie jeżeli później musisz robić maślane oczy bo okaże się, że potrzebujesz czyjegoś wsparcia. Świetna gra dla 4 osób i więcej (chociaż zdarzało mi się grać w duecie).
Znajomi czasem wpadają z Catan i o ile podstawowa wersja jest lajtowa (pierwsza sesja z nauczeniem zasad trwała ~2h), to wpadliśmy na pomysł, żeby zagrać z jednym dodatkiem i skończyliśmy po 5h…
Przy czym dodatków jest kilka i można wszystkich naraz użyć…
A z pozostałych gier bez prądu, to tylko Scrabble i UNO…
Dla wszystki fanów Świata Dysku: Ankh Morpork. Zerknijcie na gierę Nanty Narking, która daje podobno bardzo zliżone doświdaczenie grania co ŚD:AM, ale bez klimatu Pratchettowskiego. Po polsku wyjdzie tańsza wersja gry, która zamiast plastikowych figurek będzie mieć kartonowe znaczniki. Pomijając cenę, uważam to za super pomysł, bo nie ma tony niepotrzebnego, dla mnie, plastiku.
Z ciekawostek powiem, że jak Eurobiznes jest podróbą Monopoly, to moi rodzice mają podróbę podróby Za Chiny Ludowe nie jestem w stanie sobie przypomnieć, spróbuję pamiętać to sprawdzić jak kolejnym razem się u nich zjawię.
Eurobiznes/Monopoly fujka straszna. Ale jest wersja karcina która zwie się deal. Szyba rozgrywka i jest trochę negatywnej interakcji więc Orzechowi pewnie wejdzie.
U mnie chyba wciąż numer jeden jeśli chodzi o planszówki to 7 cudów świata.
Gloomhaven wygląda prze kozacko (10kg wagi pudełka ) ale raczej żony nie przekonam do zagrania.
Jeśli chodzi o przyjemne gry które można pograć z osobami nie planszówkowymi to w opór polecam Brzdęk. Bardzo niski próg wejścia a jest całkiem fajnie szczególnie jak zainwestuje się w dodatki.
Wspomnienia wróciły Pomijając wszystkie planszówki z dzieciństwa (Superfarmer! i Grzybobranie ile godzin na to poszło ;-)) prawdziwe granie rozpoczęło się u mnie od gier „kooperacyjnych”. Nie ma jak grać przeciwko mechanice gry. Pierwsza to Shadows over Camelot ale najgenialniejsza to Battlestar Galactica. Dla grupy fanów, jakimi byliśmy ze znajomymi, każdy chciał być Cylonem… I wygranie jako ten zły nie kończyło się zerwaniem znajomości
W sam raz do grania kolegami i z żonami/kochankami/konkubinami/koleżankami. Kobiety VS mężczyźni i najlepiej, jeżeli drużyny są równoliczne i są co najmniej po 3 osoby (czyli twórcy YesWas + ich Kobiety Źycia).
Ogólnie to kalambury, w których kobiety odgadują hasła “męskie” (wał korbowy, świeca zapłonowa, Rambo) a faceci - “kobiece” (Tipsy, lokówka, pstrokacizna…)