Jakość prawa

Nie wiem ilu osób interesuje się prawem i tym jak jest ono tworzone i rozumiane, ale ja uwielbiam prawo za to, że powinno być traktowane literalnie.
A jednocześnie jakość kodyfikacji tworzonych w naszym państwie prowadzi do absurdów takich jak ten:

Zgodnie z art. 89 k.w. odpowiedzialności podlega ten, „kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7, dopuszcza do przebywania małoletniego na drodze publicznej lub na torach pojazdu szynowego”.

Sąd zwrócił uwagę, że o ile w przypadku torowiska wyraźnie ograniczono miejsce przebywania do torów, o tyle drogi publicznej nie zawężono wyłącznie do jezdni. Zgodnie z przepisami kodeksu drogowego do drogi zaliczają się również takie elementy jak pobocze, chodnik, droga dla pieszych, droga dla rowerów i torowisko pojazdów szynowych.

Brak zawężenia miejsca wykroczenia do któregoś z ww. elementów oznacza wprost, że dziecko do lat 7 nie może przebywać na żadnej części drogi, w tym także na chodniku i drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych. Stąd wynika wprost również zakaz przebywania dziecka do lat 7 w samochodzie, tramwaju, pociągu, autobusie, wózku dla dzieci, furmance, rowerze i jakimkolwiek innym pojeździe

3 polubienia

Piękne, wiedziałem, że polskie prawo często prowadzi do absurdów, ale myślałem, że tego typu kwiatki zdarzają się tylko w krajach gdzie istnieje prawo precedensowe (nie wiem czy tak się naprawdę mówi) jak USA czy UK.

1 polubienie

“Skądś trzeba brać na 500+”

To trochę naciągane :wink:

Ale prawdą jest, że przepisy prawa często prowadzą do takich absurdów. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że naprawa takiego bubla trwa czasami długo… bardzo długo.
Inną kwestią jest fakt, że ostatnimi czasy sporo ustaw pisanych jest “na kolanie”, szybko i bez większego przeanalizowania tego co się właśnie stworzyło.

I smaczek na koniec mojego wywodu