Ostatnio w ZvZ podcast Kasia mówiła, że będzie chowana w garniturze z grzybami i stanie się częścią grzybni. Ciekawa alternatywa.
mam nadzieje ze nikt sie nie obrazi, ale moje osobiste zdanie jest takie ze jest mi to zupelnie obojetne. No bo co za roznica?
Taka różnica, że jak nie powiesz rodzinie, że wolisz być pochowany po kosztach to mogą się wpędzić w długi
Dębowa trumna, opłacone miejsce na cmentarzu, ksiądz, koperta, stypa, wódka. “Bo @Marx tak pewnie chciałby być pochowany”.
Fajnie by było dać ludziom trochę radości po śmierci.
Można by było chcieć na przykład po kremacji wziąć udział w festiwalu kolorów
Albo być przerobionym na Marzannę.
co bedzie po mojej smierci to mnie tak srednio interesuje, bo i tak tego nie zobacze. Ale poki zyje - dbam.
Wiesz, jest jeszcze taki argument, że cmentarze w Polsce są wybitnie chujowe. Brudne, zimne, szaro-bure, wszędzie błoto i trzeba się przeciskać. I jeszcze pełne złodziei. Takie są przynajmniej moje wspomnienia z pierwszych listopada. A tak, to pyk, będziesz się byczył nad kominkiem albo gdzieś pod drzewem w ogródku i rodzina będzie mogla (dla siebie, nie dla Ciebie) odwiedzać Cię w komfortowych warunkach, a nie jak na jakimś polu bitwy. Tobie będzie obojętne, ale możesz na do widzenia zrobić przysługę dzieciom
Co ty tam wiesz na tej emigracji, stary dziadzie-emerycie
I to ja rozumiem. Trochę głupio ze strony Amerykanów, ze lubią strzelać do dzieci w szkołach, ale przynajmniej je chowają w ładnych miejscach. Coś za coś, I guess.
Ale te nagrobki to i tak sporo za duże.
bywam niestety i sporo sie zmienilo, oj sporo. Ot chocby grobonet.
To co najbardziej mnie rozwala to biznes okolopogrzebowy. 1800zł za zdjecie i zalozenie plyty, i to ponoc jest “niedrogo”.
Niemniej tak jak mowie, ja tego widzial nie bede, choc moj mozg wciaz udaje ze tego nie rozumie
no kompletna porażka pewnie gdyby ktoś się postarał mógłby pozwać cały sektor pogrzebowy o zmowę cenową ale tak naprawdę ludzi to nie dotyczy dostatecznie często żeby poświęcili dostatecznie dużo czasu na to.