Ive odchodzi z Apple (i jakieś pięć innych tematów)

Ja tam nie rozumiem tego polskiego podejścia do rozmów o zarobkach. Inne nacje jakoś nie mają z tym problemu, tylko gdzie indziej jak ktoś więcej zarabia to ludzi to motywuje by mu dorównać a u nas to ludzie kombinują jakby takiego ściągnąć w dół do swojego poziomu.
Chyba jeszcze taka pozostałość po PRL że wszystkim ma być chujowo ale stabilnie.

Coś w tym jest, ale ja ogólnie staram się trzymać takie rzeczy dla siebie. Doświadczenie mnie tego nauczyło i to wcale nie w PL, a właśnie w USA.
Może akurat ktoś ma gorszy miesiąc, zastanawia się, czy mu starczy do pierwszego albo z czego zrezygnować, żeby jakieś emergency załatwić. A tu nagle usłyszy „ja to sobie mogę takich MacBookow Pro kupić osiem z jednej wypłaty”. Mnie by to raczej w takich okolicznościach bardziej dobiło, niż zmotywowało.
To nie chodzi o jakaś prewencję przeciw typowo polaczkowej zawiści, tylko o to, że tworzymy tu jakaś społeczność obcych sobie ludzi nie znających sytuacji życiowej innych i możemy po prostu przez nieuwagę sprawić komuś dużą przykrość. Tak to widzę.

4 polubienia

Ja to widzę bardziej jak „nie chwale się ile mógłbym kupić ale jak ktoś zapyta to powiem w jakim przedziale zarabiam”.
Ale może to dlatego że zarabiam na tyle mało teraz że nie muszę się martwić że kogoś zdołuje :slight_smile:

3 polubienia

Trzeba też zrozumieć temat w drugą stronę. Niektórzy mają potrzebę dowartościowania się właśnie kładąc wiadomy narząd na stole albo dając do zrozumienia, że jakby go tam położyli to stół by się załamał pod ciężarem :joy: Ich samopoczucie też jest ważne :wink:

2 polubienia

Obraz

Jak ktoś zapyta to jasne.
Zwłaszcza, ze to może być pomocne info, jeśli ktoś myśli o zmianie kariery albo przeprowadzce. Wtedy takie informacje są dla nich superważne, ale również są googlowalne :wink:

Tylko @luke-g niech nie pomyśli, że ja dalej trąbie o nim. To taka moja ogólna myśl, a nie jakieś ciągniecie zamkniętego tematu.

Lol :smiley: tak to jest… czuję się nieco wywołany do tematu, bo palnąłem gafę pisząc to bardziej w kontekście żartu, ale faktycznie dobrze jest zachować ogólnie w życiu skormność. Niezależnie od tego czy się zarabia 1000, 10k czy miliardy :slight_smile: Liczą sie inne rzeczy w życiu niż kasa i trzeba mieć też dystans do siebie. Może faktycznie ktoś tam ma potrzebę dowartościowania się, ale to przykre jest jeśli tak :slight_smile:

W sumie fajnie to pokazuje wątek, który mamy o pracy. Jedni mają potrzebę uzyskania władzy, a inni wolą mieć mniej, ale poświęcić więcej czasu rodzinie. Życie to sztuka wyborów jak to mawiają :slight_smile:

Nie zmienia to faktu, że ceny obecnych MBP niezależnie od tego ile z jednej pensji można kupić albo ile pensji na jednego trzeba przeznaczyć to koszt relatywny do innych rzeczy - tu przywołany ryż z kurczakiem :smiley: jest oczywisty. Można zrozumieć, że świetna rzecz taki komp, ale… no właśnie… to ma być narzędzie do pracy, a nie kurka siwa 1/2 samochodu :smiley:

Inne sprawa, że śmiesza mnie często przyrosty wydajności w pracy w profesjonalnych zastosowaniach, które nie są korporacyjne… Np komputer sprzed dwóch lat vs nowa maszyna - 4-5 min czasu więcej w renderowaniu co się przekłada na 40% wydajności więcej np. Dla osoby, która nawet uploaduje 2x film dziennie. 30 minut nawet różnicy jest tak znacznie usprawniające workflow? No c;mon :smiley:

3 polubienia

Chyba nie w Singapurze :smiley:

1 polubienie

w Singapurze to Golf VII kosztuje prawie 300k PLN łącznie z licencją :stuck_out_tongue:

No właśnie o tym mówię :wink:
Jednym z największych błogosławieństw wujka sama są ceny aut i leasing. Chociaż PCP w UK to chyba jeszcze lepsze rozwiązanie.

wiem, wiem :slight_smile: w US to jest piękne. Może kiedyś przekonam żonę do US. Ja bym chętnie zamieszkał, ale jej nie bardzo podchodzi. Ta cena Tesli tam vs np PL :hatching_chick::heart::smiling_face_with_three_hearts::heart_eyes:

problem jest z nastwieniem ludzi: winows bleee nic nie umieja zrobic winda sux mac super… windowsy do w7 byly bardzo konserwatywne trzymaly sie kurczowo przeszlosci i to pokutowalo. win8 i 8.1 to proba odejscia, zerwania z przeszloscia niestety ugieli sie pod preją ludzi i odeszli od rewolucji w strone mocnej ewolucji. i tak powstalo w10:) i nowego systemu juz sie nie spodziewajcie bedzie poprostu system windows i updaty typu jesien 2020 etc.
a tak z czystej ciekwosci co cie odrzuca w w10?

to zrob jeszcze prowanie z kursem dolara z 2004 to wtedy cos jeszce dziwniejszego Ci wyjdzie:)

Byłem o jedno kliknięcie od zamówienia M3P, bo potrzebuje coś drugiego, mniejszego do miasta, ale pomyślałem „kurczę, droga przyjemność, może jednak zobaczę to z bliska i podotykam”. Wziąłem sobie jedna na weekend w Turo i myślałem, ze się popłacze. Jakość wykonania, spartańskie wnętrze, brak zegarów, brak carplay, ogólnie bardzo nieciekawy design i przede wszystkim brak poczucia, że się siedzi w samochodzie są dla mnie dużo ważniejsze od całej tej elektryczno-gadżeciarskiej otoczki.
W końcu przejdę na elektryki, ale raczej nie na Teslę, tylko coś od „normalnych carmakerow. Jako fan Audi czuje mrowienie w majtkach, jak widze nowego e-trona gt i nie mogę się doczekać premiery. Zwłaszcza, że tak jak w Europie buduje nam się sieć ponadtrzystukilowatowych ładowarek, wiec już za kilka lat superchargery nie będą aż takim big dealem, jak dzis.

1 polubienie

Najbardziej - serio - bałagan w interface oraz brak wsparcia prawdziwego HiDPI. Generalnie to jest coś, co mnie po prostu boli w oczy. Gdybym miał się przestawić na komputer typu IBM PC to bym zainstalował tam już prędzej linuxa. Jak w pracy czasem włączę kompa na W10 i widzę ten interface 150% wielkości, gdzie ewidentnie wszystko do siebie nie pasuje to dostaję drgawek. Instalowanie terminala… teraz ma się to zmienić, ale ten wiersz poleceń to jakaś kpina na resorach.

a to też prawda z e-Tronem. Ja natomiast jeździłem przez 2 tygodnie X-em i bardzo mi przypadł do gustu. Wkurzają tylko tylne drzwi bo długo się otwierają, ale jak już się otworzą to miejsca np dla rodziny z fotelikiem jest od groma.

Mi się tesle straszliwie nie podobają. Jeździłem Iksem i jak dla mnie to straszny ponton. Poza tym to nie jest żaden suv, tylko minivan. Kompletnie nie dla mnie.

tak to typowy minivan :slight_smile: Ja to dziadkowozy lubię. Nie ciągnęło mnie raczej nigdy do super szybkich aut.